
Na wszelki wypadek napisałam do pani od Melona... , na razie cisza

Nie wiem, ona najpierw późnym wieczorem narobiła [no, naprawdę pierwszy raz , nawet jako kociątko przyniesione nigdy się nie załatwiła na podłogę ], rano normalnie się przywitała jak weszlam do pokoju, w którym sypia. Zaczęło sie jak odkrylam siki i zaczęłam sprzątać. Co gorsze, dywanik wyprany natychmiast w pralce, w jednym miejscu śmierdzi - może to jednak znaczenie? Przespała się, umyła, nie syczy, daje się głaskać ale staram się nie dotknąć znienacka. Natomiast jak wstała, to znowu obłaziła całe mieszkanie wwąchując sie we wszystko, w jednym pokoju chodząc na przygiętych łapach... Wszystko co ma w zasiegu wącha jakby sie dopiero co wprowadziła, looka jak zza węgła ...Ja staram się nie wykonywac gwałtownych ruchów, a ta i tak nagle sie obraca, jakby nie wiem co...
Fakt, że ona generalnie jest b. płochliwa i wrażliwa, ale bez przesady...

Zjadła suchego i wlazła do używanego ostatnio legowiska.
No, to ja będę miała z tą jej 'szerszą percepcją'

Tak , czy owak, Fanszeta, życzę Ci przynajmniej nocy spokojnych - wszystkie Pieczarki zebrane?