Po tygodniowej diecie odchudzającej Ryś zrozumiał, że koniec katorgi i obudził mnie o 5 rano z żadaniem typu; Ja chcę jeść, a ty śpisz

Wstałam pokornie i dałam kocinom jeść, bo miski były puste, nawet jedneo ziarenka suchego nie było

a wieczorem im nasypałam pełno
Panna Protka wytrwale obwąchuje i delikatnie trąca łapką bukiet konwalii, ale liście jej nie smakują
Garfildosek całą noc przewracał się z boku na bok zgodnie z moimi ruchami i nadstawiał łepek jak najbliżej mojej twarzy. Obudzona jakimś koszmarkiem zobaczyłam w ciemności rudego diabełka, przytuliłam i tak spaliśmy całą noc
Puszencja, najbliższy jubilat (1 czerwca kończy 3 lata

), zmęczony uciekaniem przed wałesającym się Garfildoskiem, przeniósł się do wozka, ale za każdym naszym obrotem przychodził sprawdzić czy wszystko w porządku i nie potrzebuję pomocy w wygrzebaniu się spod kota

Na pewno pomógłby w razie potrzeby
Ryś ułożył się wzdłuż ściany i śpi lekko pochrapując. Fałdka leży na brzuszku i mniejsza jest....
