To tak gwoli podsumowania:
Czarnulka21 pisze:jasdor pisze:..... tylko rozbebeszoną, po sterylce, wypuszczać pod blok.
O, koleżanko chyba się trochę zagalopowałaś. Żadna kotka rozbebeszona jak to ujęłaś nie jest wypuszczana
pod blok. Każda kotka przebywa po sterylce pod obserwacją, i dopiero po tym czasie jest wypuszczana.
Czarnulka21 pisze:Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek kotka pojechała z zaropiałym brzuchem na wolność po sterylce.
Oj koleżanko, chyba masz niekompletne dane. Bo ja pamiętam, pamiętam bardzo dobrze - niespełna czteromiesięczną koteczkę

którą zawieziono na sterylkę do najgorszej lecznicy w mieście i zamierzano wypuścić kilka dni po zabiegu, bo podobno

była dzika. I która cudem trafiła do mnie dzień przed wypuszczeniem. I dopiero ja zorientowałam się, że małej puścił szew i rana, wielkości pięciozłotówki, zaczęła gnić i lała się z niej ropa. I ja jeździłam z nią przez dwa tygodnie do weta, żeby nie trzeba było znowu ciachać. A kicia od pierwszego dnia u mnie dawała się głaskać i brać na ręce, ot - ciekawostka taka. Szałwia powinna ją pamiętać, bo kicia była u niej. Taka mała szylkretka.
iza71koty pisze:To dorosła kotka...radzi sobie świetnie w naturalnym środowisku. Nie jest to teren zagrożony czy nie przychylny. Wkrótce pojawi się masa maluszków....One będą potrzebowały pomocy i szansy.
Czarnulka21 pisze:Fundacja jest po to by pomagać i tak samo każdy człowiek jest po to by pomagać. U mnie jest i jakość i ilość. Ale takim podejściem o jakim piszesz na pewno bezdomność będzie większa pewnie lepsza jest jakość, a nie ilość.
Szałwia pisze:No akurat tak to wygląda, że to 'ktoś' podejmuje decyzje, lub kilku 'ktosiów', nie kotka przecież. I nikt niczego nie robi dla własnego widzimisię. Zasadniczo, zwłaszcza w zawikłanych kwestiach, radzimy się wspólnie co i jak zrobić, żeby było dobrze.
Tak, piękne słowa - szkoda, że z praktyką gorzej.
To, że kotka jest dorosła i pojawiły się kolejne maluchy, nie jest żadnym argumentem. Bo od początku była propozycja od DT, ale oczywiście zrobiłyście po swojemu - zapewne w ramach nie liczenia się przez INNYCH z nikim i z niczym. W efekcie kotka trafi z powrotem pod blok, a kociaki zablokowały miejsce kolejnym, a następne zostały uśpione. Ale najważniejsze, że wyszło na wasze. A kotka, no cóż ... poradzi sobie ... I jeżeli to ma zmniejszyć rozmiary bezdomności – nie mam więcej pytań.
Czarnulka21 pisze:Krytykujecie uśpienie ślepego miotu- myślicie, że było mi lekko pojechać i to zrobić. Powinnyście chyba zdawać sobie sprawę z ilości zgłoszeń w tym okresie. A ochotników na DT mało.
Ochotnicy byli, prawda? Ale zostali totalnie zignorowani. Chociaż podobno w DT przepełnienie.
W sumie to tylko małe kociaki.
dorotak97 pisze:Nie wiem do czego zmierza ta dyskusja,ale przykro jest czytać coś takiego. Angażujemy się w naszą pracę, często kosztem Rodziny(bo większość z nas ma Rodziny,dzieci,pracę,wizyty u lekarza, odwiedziny chorej Babci i Dziadka itp.).
Ale to wszystko o kant d...

Czarnulka21 pisze:Mam dla was propozycję znajdzie sobie dziką kotkę i oswajajcie ją. Może wtedy nie będziecie miały czasu na takie wywody i przykro mi to stwierdzić ale każda z nas mam na myśli KOTKOWO odczuwa to co piszecie jako atak w nasza stronę i krytykę. Jesteście po prostu wspaniałomyślne

Weźcie się do porządnych zajęć bo najwyraźniej się nudzicie skoro macie czas na takie wywody i przeszukiwanie innych wątków, w celu oceniania naszej działalności.
Czarnulka21 pisze:Jest to wszystko po prostu przykre co robicie, piszecie- jak tak można. Boli to wszystko co piszecie.
A wasze wypowiedzi nie? Wszystkie te posty, sugerujące że my nic nie robimy, że się nie znamy - to bardzo miłe i sprawiedliwe, prawda?

No tak, bo osoby pomagające na własną rękę zwierzętom nic nie robią całymi dniami. Mają gromadę służących, odwalających za nie czarną robotę.
A już tekst o porządnych zajęciach - perełka po prostu
dorotak97 pisze:Dziewczyny już zapomniały o tym
Teraz jest nowy temat-Fundacja odbiera szansę kotom i idzie na ilość,a nie na jakość.
Nie, nie zapomniały. I nie zapomną.
Ale serdeczna prośba na przyszłość - nie piszcie o jakości, bo śmiech ... po prostu śmiech ...
I na koniec mała konkluzja:
Czarnulka21 pisze:Wydaje mi się, że powinnyśmy się wspierać na wzajem, a nie walczyć ze sobą.
dziewczyny nie jesteśmy w stanie zbawić wszystkich kotów- pomagajmy tym którym pomóc możemy.
Czarnulka21 pisze:W momencie kiedy przystąpiłam do kociej społeczności byłam pewna, że są tu ludzie, którzy myślą tak samo i na pewno nie spotkam się tu z takim sytuacjami jaka zapanowała na tym wątku. Jest mi po prostu za Was wstyd.
Tak, ja też tak myślałam przy pierwszych kontaktach z wami. Niestety, Kotkowo szybko wyprowadziło mnie z błędu.
Ale wstyd mi nie jest - bo nie mnie powinno być.
Dla mnie każde zwierzę zasługuje na pomoc, nie dokonuję selekcji.
A pomagać mogą sobie osoby, które myślą tak samo albo podobnie. A my się nie zrozumiemy - nigdy.
Ale zważywszy na powyższe, jakoś mi na tym nie zależy. I jak widzę, nie tylko mnie.