Erin pisze:Ta soildarność jest zaiste godna podziwu.
Szkoda tylko, że nie przekłada się to na dbanie o dobro kotów.
Łapać mówisz? A niby jak mam to zrobić, skoro Kotowo ma umowę z chorą (ale najbardziej chyba na głowę) babą? Nie rozśmieszaj mnie.
A Ty nie jesteś wolontariuszem Kotkowa,więc Ciebie umowa nie dotyczy i śmiało możesz działać na własną rękę

Powodzenia i czekamy na relacje o losie koteczki
