Kiedyś była mainecoonem... [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 26, 2011 22:51 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Bungo pisze:Tosza - o nerki bardzo się boimy, bo jedna jest prawie niewidoczna, no i wodonercze chyba też. Mała siusia, ale mocz jest jasny, więc są obawy, czy nerki go zagęszczają. Kreatynina od wtorku się nie pogorszyła, co oczywiście o niczym nie świadczy. Dlatego nasz optymizm jest bardzo ostrożny.

A co do jej zagłodzenia: to stara kotka, prawdopodobnie po wielu latach wyrzucona z domu. Być może nie szczepiona, bo stan jej oczu wskazuje na efekty kk. Nie potrafiła zdobyć jedzenia, zachorowała, oślepła, osłabła - i zagłodziła się niemal na śmierć. Być może od jedzenia - dokarmiam tutejsze podblokowce regularnie - odganiały ją inne koty.
Najbardziej wk....a mnie to, że od "dobrych ludzi" dowiaduję się, że widywali Bunię już co najmniej od kilku dni. Ktoś podobno nawet chciał "gdzieś" zadzwonić, żeby ją zabrali... Ci ludzie mają lepsze warunki mieszkaniowe i finansowe niż ja. I nikomu nie przyszło do głowy, że ten umierający kot błaga o ratunek.

Ja pisze po doswiadczeniach z Perłą-jak odebrałam ją z tarnowskiego schroniska ( kilogramową :( ), to prosto z pociągu pojechałam do weta, Wszystkie wyniki były ok, co zupełnie nie korespondowało z wyglądem kota. Dopiero jak przytyła, nerki nie wytrzymały. Nigdy sie nie dowiedziałam, dlaczego tak wyglądała, bo w takim stanie przywieziono ja z domu po śmierci właścicielki. Moja teoria jest taka, że nie umiała ( nie mogła-ze wzgledu na patologiczny kamień nazebny) jeść suchej karmy, a tylko taka miała do dyspozycji. Po kilku latach u mnie nauczyła sie jeść suchą karmę, jest u mnie już 5 lat, a przecież był taki moment, kiedy zastanawiałam się, gdzie ją pochować.
Bunia nie ma żadnej śmiertelnej wirusówki, jest tylko zagłodzona i słaba. Myslę,że jej się uda i że ma kilka szczęśliwych lat życia przed sobą.
Nie za bardzo potrafie sobie poradzić z wersją wyrzucenia z domu starego kota, który wiadomo, że sobie nie poradzi. Z uporem wartym pewnie lepszej sprawy usiłuje wymyslić inny powód, dla którego znalazła się w takim stanie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 26, 2011 23:16 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Zapewniam Cię, że zrobię wszystko żeby ten powód poznać.
Mam już nawet pewien plan :evil:

Ale inne wersje:
że jest to wolnożyjący kot
że stara kotka uciekła z domu bądź z transporterka (i nikt jej nie szukał - przejrzałam w necie setki ogłoszeń o zaginięciu kota)
jakoś nie brzmią dla mnie prawdopodobnie...

Jeśli masz jakiś inny pomysł, który nie prowokuje do rzucania panienkami lekkich obyczajów na temat tzw. ludzi, daj znać.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 26, 2011 23:22 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Bungo pisze:Jeśli masz jakiś inny pomysł, który nie prowokuje do rzucania panienkami lekkich obyczajów na temat tzw. ludzi, daj znać.

Nie mam-dzis w mojej lecznicy, jak weszłam do zabiegowego ( moja wina-weszłam, bez uprzedzenia, ze wchodzę), znalazłam na stole dwa uśpione ślepe kociaki. Ludzie nie rozważają sterylizacji kocicy...

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 8:14 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Bungo, jesteś po prostu WIELKA! :1luvu:
Dziękuję, że uratowałaś Bunię :love:
Przeczytałam wątek i jestem pod wrażeniem :ok:

Buniu, teraz szybciutko zdrowiej :ok:
A dla dr Olgi także :1luvu: :1luvu: :1luvu:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt maja 27, 2011 8:32 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

O rany, ale happy end, lepszego sobie nie można było wymarzyć. Miałam okazję poznac dr Olgę i wiem, że ma zarówno dużą wiedzę fachowa, jak i serce dla zwierzaków - tak więc Buni naprawdę się udało.
Duży szacun dla Pani Dr :king:

Oczywiscie tez caly czas trzymam mocne kciuki, bo tez zdaje sobie sprawe, ze przed Kicią to dopiero poczatek dlugiej drogi z powrotem, ale jakos czuje, że sie uda :ok:

Bungo, no nie mogę sobie podarować, muszę Cie powkurzać jeszcze trochę: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
:wink:

A co do przyczyn, z jakich Bunia znalazla się na zewnatrz i w takim stanie - jakos ciezko mi znalezc inne, niz te, ktore uprawniaja do "rzucania panienkami". Chyba za duzo juz widzialam i slyszalam, stad takie moje odczucia. Obstawiam albo jakas pseudohodowle, ktora wyeksploatowala i wywalila, albo "sprzatanie" mieszkania po zmarlym. Gdyby zagineła, ktos by jej szukał, bylyby jakies ogloszenia.

Pisalas o tym, ze sasiedzi juz wczesniej ja widzieli i nikt nic nie zrobil - wierz mi, nie tylko u Ciebie tak to wyglada. U nas bywalo nieraz tak, ze co najwyzej ktos zdobywal sie na taki akt milosierdzia, zeby nam powiedziec, ze "tam jest taki biedny kotek". I zadowolony mial sprawe z glowy.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 8:34 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Nadal za Bunię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Bungo pisze:Zapewniam Cię, że zrobię wszystko żeby ten powód poznać.
Mam już nawet pewien plan :evil:
I za plan :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 8:50 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Ale co można zrobić jak się człowiek dowie kto i jak?
W dyby zakuć, wysłać na zysłkę albo galery?
Człowiek jest bezsilny.
Ludzie mogą krzywdzić bezkarnie :cry:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 27, 2011 10:10 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Wyrzucenie zwierzęcia podpada pod paragrafy :evil:
Oczywiście są małe szanse na dotarcie do byłych właścicieli Buni, ale jeśli uda, to już mi ich żal :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 10:17 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Może kotka miała dobry dom, ale jej człowiek zmarł, rodzina zagarnęła majątek, a kota na dwór.
Może kotka miała już wcześniej jakieś problemy zdrowotne i w promieniu np. 2 km od miejsca znalezienia (nie mam pojęcia ile mogła przejść w takim stanie), rozpoznałby ją jakiś weterynarz.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt maja 27, 2011 10:18 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Bungo pisze:Wyrzucenie zwierzęcia podpada pod paragrafy :evil:
Oczywiście są małe szanse na dotarcie do byłych właścicieli Buni, ale jeśli uda, to już mi ich żal :twisted:


kałaszek, kałaszek, kałaszek............................... i tydzień bezkarności. Świat od razu byłby lepszym miejscem
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 10:30 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Może to i dobrze że w Polsce nie można mieć broni....

Moje marzenie, to małe, poręczne uzi - automatyczne, szybkostrzelne i mieści się w torebce :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 10:34 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Bungo wierz mi, że sprawa nie jest prosta :evil:
Ja wezwałam policję do psa prowadzonego na smyczy przez faceta, że pies 3 tygodnie się błąkał, chory, brudny i co.... Policjant pouczył, ze pies ma być w kagańcu i psa mają pilnować.
Jak powiedziałam, ze doprowadzenie zwierzęcia do bezdomności jest niezgodne z prawem...to usłyszałam, że z ustawą o ochronie zwierząt, bo w KW nie ma takiego przepisu.

A "właściciele" powiedzieli, że pies im uciekł i szukali psa w CK, jak powiedziałam, ze do CK dzwoniłam, stwierdzili, że zamierzali. Pies zaadoptowany ze schroniska przez kogoś innego, a oddany komuś innemu, więc schron jest właścicielem, a nie oni. Ale to już inna bajka.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt maja 27, 2011 10:41 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Tak się składa, że trochę wiem o dzialaniach prawnych związanych z ustawą o ochronie zwierząt. Wszelkie naruszenia związane z tą ustawą są ścigane z urzędu - tak więc każde zgłoszenie (nawet wykonanane przez osobę niepełnoletnią) musi skutkować podjęciem interwencji. To fakt, że policjanci z reguły o tym nie wiedzą. I że prokuratura takie zgłoszenia często olewa, a sądy umarzają "z powodu niskiej szkodliwości społecznej".
Ale mój plan dotyczy także działań, nazwijmy to delikatnie, nieco poza prawnych...

Jakby co, to mam nadzieję na paczki z cebulą i papierosami :mrgreen:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 10:45 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Bungo pisze:Jakby co, to mam nadzieję na paczki z cebulą i papierosami :mrgreen:

Kawę też dorzucimy 8)
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 27, 2011 10:48 Re: Kiedyś była mainecoonem.próbujemy ratować.Drastyczne zdjęcie

Lepiej zrzuta na prawnika :mrgreen:

Możesz liczyć na alibi, zawsze możesz być, gdzie indziej.

Schronisko dowiedziało się, ze nad psem się znęcali poprzedni właściciele, policja, że obecni i nic poza tym.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, MruczkiRządzą, Myszorek i 313 gości