kiedyś muszę rozgryźć jak się kupuje na allegro
O cierpieniach mojej prawej stopy
wczoraj Lokicjo wysiusiał się obficie, a ponieważ żwirku było mało
(planowałam umyć kuwetę więc nie dosypywałam nowego) zrobiła się spora kałuża u wejścia
I ten łoś jakoś nie zauważył, że stoi po kostki w tejże kałuży, a grzebie, ze tak powiem u wezgłowia

; w końcu łaskawie opuścił swoją miednicę toaletową i wtedy poczuł wilgoć, więc energicznie strzepnął kopytkiem - palce mojej prawej stopy zaznały ożywczego prysznica
Dziś rano, stoję sobie na przystanku, nieco zamyślona, rozważam kwestię nazwania kota Cynfolia, kiedy moja prawa stopa znów zaznaje ożywczej wilgoci. Lodowata, niemal źródlana woda z polewaczki miejskiej, zgarnęła brud, pety i wszelkie syfy rynsztokowe i umieściła je na moich świeżo polakierowanych paznokietkach
I teraz tak się zastanawiam, może to tajemne siły multiversum dają mi do zrozumienia, że kolor jest tandetny i kompletnie nieodpowiedni?
Nie współgra z kolorem oczu i myśli?
Nie przystoi w tym wieku?
Hmmm
Rozważam