Conan, Freya i Prozac-zapalenie pęcherza

Nie ma za bardzo kogo prosić, ale chodzi też o to, że dla kociaków obcy w domu to mega stres. Przy obcym nie wyjdą i nie zjedzą nic, natomiast wtedy Prozak i tak wszystko sprzątnie. Wychodzi na to samo, a może nawet gorzej.One naprawdę dobrze sobie radzą same. Większość czasu śpią. Wody im zawsze wystarcza, mają rozstawione miski w różnych miejscach.
Myślę, że trzeba spróbować ich zostawić i tyle żarcia podać, żeby mimo obżarstwa Prozaczka coś tam zostało. Zresztą chcę też poukrywać miski w kociakowych miejscach, może tam coś skubną. No i najemy Prozaka na zapas przed wyjazdem zeby miał pełen brzuch :lol:

Jakoś to będzie.
Cieszę się, że zmienię zupełnie klimat choć na te parę dni.

shalom pisze:Nie ma za bardzo kogo prosić, ale chodzi też o to, że dla kociaków obcy w domu to mega stres. Przy obcym nie wyjdą i nie zjedzą nic, natomiast wtedy Prozak i tak wszystko sprzątnie.

No tak

Nie, spoko, tak tylko napisałam - dadzą radę :ok:

Też by chciała nad morze albo w ogóle gdzieś :kotek:

Usiadł Prozak prawie na Konanku, umył się, a potem wtulił w niego i wylizał mu główkę

a potem tak sobie leżeli czule przytuleni

z filmikiem nie zdążyłam, ale fotka jest :mrgreen:

A my mamy zaraz fajnych gości. Ciekawe czy się kicie zaprezentują

Dziś w związku z naszym wyjazdem i koniecznością zostawienia futerek samych( w tym jeden wszystko i wielkożerny :twisted:

) postanowiłam zrobić mały eksperyment. Pomyślałam, że skoro Prozio ma dobre wyniki cukru to jak sie dziś trochę przeje to nic mu się nie stanie

i chciałam sprawdzić granicę jego obżarstwa.
Wynik eksperymentu-nie ma granic. Ten kot jest w stanie jeść nawet jak mu już boki odstają a pod skórą da się wyczuć strukturę chrupek :roll:

Żarłby dalej, ale ja wymiękłam i postanowiłam zrobić modyfikację eksperymentu. I postawiłam pełną michę ale nie pozwalałam mu jeść. Tzn wyprowadzałam go do innego pokoju, odstawiałam dalej, mówiłam nie wolno i takie tam. Przypominam że kot nażarty na 3 dni do przodu więc żadnych strat nawet moralnych nie poniósł :twisted:

Początkowo niezrażony biegł i rzucał się na jedzenie, a potem stopniowo tracił cierpliwość. Ostatecznie widząc mnie potrafił siedzieć obok miski i nie ruszyć. Jestem świadoma że jakbym wyszła to by zaczął jeść. Ale to i tak sukces, nauczył się choć trochę odraczać przyjemność :twisted:

Generalnie wyglądał dziś jak piłka, dużo leżał i trawił i był na mnie obrażony potwornie za takie sadystyczne eksperymenty :twisted:

(co niektórzy mogli to zauważyć dzisiaj :wink:

) no trudno, ja przeżyję, a może dzięki temu w weekend Prozio pomyśli o innych głodujących kotach w domu i nie pożre wszystkiego naraz

A młodsze kociaki coraz lepiej znoszą gości

chociaż jeszcze nie witają z otwartymi łapeczkami :lol:

Jeszcze takie pytanie: czy to normalne że kastrowanemu kocurkowi robi się szwy na mosznie bo jest wyjątkowo nadpobudliwy? i daje się kołnierz na 3 dni? :roll:

bo mi coś tu nie pasuje, szczególnie te szwy. Przecież tam nie ma co szyć :roll:

aż się boję że kocurek znajomego trafił w kiepskie ręce.

Nie robi się. Cięcie ma 1.5 cm dlugości i nie ma co szyć.

No właśnie. Ech teraz się martwię o kocurka. Oby nie było komplikacji. Poradziłam zmianę weta.

Może jakiś mlody robil i wolal się zabezpieczyć? Albo chcial sobie przećwiczyć szycie i kota w abażurze :twisted:

Loki miał powtórkę po kastracji (krwawił i zrobiło mu się tzw. dzikie mięso) i założono mu szwy
może weterynarz słysząc, że kotek jest nadpobudliwy postanowił od razu szwu założyć
a kołnierz po to, żeby za szybko sobie tych szwów nie rozlizał
Acha i jeszcze jedno, szwy rozpuszczalne rozpuszczają się do 2 miesięcy - nie uprzedzono mnie o tym, ale mój weterynarz to był rzeźnik, więc właściwie nawet mnie to nie dziwi

Shalom, jak mogłaś kotu tak zrobić, no jak :lol:

Kotki są CUDNE :1luvu:

Nawet Konan kusił i udawał, że za chwilę sie ze mną pobawi

Aaaaaaaaaaa, to tacy, mili goście byli

Juniorzy byli po kontroli u weta, cali przerażeni, więc nie pojechali z nami w odwiedziny.
Żałujcie, że nie poznaliście kotów Shalom osobiście :ok:

żałujemy

I słusznie :ok:

Conan, Freya i Prozac-zapalenie pęcherza

Kto przegląda forum