Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 25, 2011 10:45 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

To na gorze to mialo byc ogryza, dobrze ze zrozumialas :)
Jak jej nie szkodza to super. Po prostu obserwuj, niech ma przyjemnosc dopoki moze :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87944
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro maja 25, 2011 10:50 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

matko kochana, jak ona wczoraj śmierdziała tymi kośćmi :roll:
Jedną mi nawet przywlokła do domu ze spaceru, jak mi coś wonieć zaczęło, to się zorientowałam :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro maja 25, 2011 18:56 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

Się trochę spóźniłam do nowego wątku. :oops:

Ale serdecznie pozdrawiam Fionę i Szczypiorki. :kotek:

I doczytałam, że Szczypiorki już na dwór wychodzą. Femko nie chcę Cię martwic, ale mogą zaraz do domu upolowane łupy przynosić. 8)

I gratuluję sukcesów wychowawczych z Fioną, tych kanapowych. Chyba tak powinno być, że pies bez słowa rozumie, o co chodzi opiekunowi. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14738
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 25, 2011 20:53 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

no przechodzone kosci rozami nie capia... :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87944
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw maja 26, 2011 11:52 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

mimbla64 pisze:Się trochę spóźniłam do nowego wątku. :oops:

Ale serdecznie pozdrawiam Fionę i Szczypiorki. :kotek:

I doczytałam, że Szczypiorki już na dwór wychodzą. Femko nie chcę Cię martwic, ale mogą zaraz do domu upolowane łupy przynosić. 8)

I gratuluję sukcesów wychowawczych z Fioną, tych kanapowych. Chyba tak powinno być, że pies bez słowa rozumie, o co chodzi opiekunowi. :ok:

żartujesz, prawda? :mrgreen: pies powinien bez słowa wiedzieć, że na kanapę mu nie wolno :ryk: a nie bezczelnie włazić i czekać, jak zareaguję.
I ja Ciebie pozdrawiam. Co do polowań, wiem, że tak będzie, bo Femcia jest na 100% łowna, co do Korala i Zosi to nie wiem. Może być pewnym utrudnieniem dla nich, że wychodzą właściwie tylko w weekendy koło południa i w porze obiadu 17-18 zaganiam je do domu. Polowania najlepiej uskutecznia się nad ranem albo w nocy.
Swego czasu, gdy jeździłam na wieś z Femcią i Fuksiem, niemal codziennie przy łóżku znajdowałam mysz bez głowy (glowa leżała obok, czyli dorżnąć musiała ją w mojej sypialni :roll: ), albo ryjówkę. Wielokrotnie przytaszczyła sobie do domu żywą zabawkę, żeby jej się nie nudziło w pochmurne dni :roll: Takie zwierzątka nam nie straszne. Nie wskakuję z piskiem na krzesło, tylko dzielnie żywą mysz łapię w rękawicę, a martwą na szufelkę. :ok: :piwa:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 26, 2011 11:54 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

zuza pisze:no przechodzone kosci rozami nie capia... :lol:

jedną taką kość zostawiłam Brutusowi, psu mojej przyjaciółki, a oni mieszkają w bloku :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 26, 2011 14:36 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

Femka pisze:
zuza pisze:no przechodzone kosci rozami nie capia... :lol:

jedną taką kość zostawiłam Brutusowi, psu mojej przyjaciółki, a oni mieszkają w bloku :lol:

Pewnie z czuloscia Cie wspomina :twisted:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87944
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw maja 26, 2011 20:12 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

Femka pisze:żartujesz, prawda? :mrgreen: pies powinien bez słowa wiedzieć, że na kanapę mu nie wolno :ryk: a nie bezczelnie włazić i czekać, jak zareaguję.
I ja Ciebie pozdrawiam. Co do polowań, wiem, że tak będzie, bo Femcia jest na 100% łowna, co do Korala i Zosi to nie wiem. Może być pewnym utrudnieniem dla nich, że wychodzą właściwie tylko w weekendy koło południa i w porze obiadu 17-18 zaganiam je do domu. Polowania najlepiej uskutecznia się nad ranem albo w nocy.
Swego czasu, gdy jeździłam na wieś z Femcią i Fuksiem, niemal codziennie przy łóżku znajdowałam mysz bez głowy (glowa leżała obok, czyli dorżnąć musiała ją w mojej sypialni :roll: ), albo ryjówkę. Wielokrotnie przytaszczyła sobie do domu żywą zabawkę, żeby jej się nie nudziło w pochmurne dni :roll: Takie zwierzątka nam nie straszne. Nie wskakuję z piskiem na krzesło, tylko dzielnie żywą mysz łapię w rękawicę, a martwą na szufelkę. :ok: :piwa:


Ojtam, ojtam. Jeszcze niedawno się Fionki obawiałaś, a teraz sunia schodzi z kanapy, kiedy tylko sobie wzdychniesz. Uważam to za sukces. Obrazek

Co do polowań, to nie sądziłam, że masz takie doświadczenia. Myślałam, że nigdy kotów nie wypuszczałaś. :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14738
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw maja 26, 2011 20:33 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

mimbla64 pisze:
Ojtam, ojtam. Jeszcze niedawno się Fionki obawiałaś, a teraz sunia schodzi z kanapy, kiedy tylko sobie wzdychniesz. Uważam to za sukces. Obrazek


I nie żałujesz Fionki?


Ja żałuję.
Źle sobie pańcię wychowała.
Pańcia groźna jest bardzo. :twisted:
Feebee
 

Post » Pt maja 27, 2011 10:04 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

Feebee, z Tobą rozprawię się w jakimś innym trybie, bo mi dywersję w wątku uprawiasz :mrgreen:

Kanapę na tarasie odpuściłam. Już nawet nie wzdycham. Ok, ta tarasowa Fionki, domowe moje. I lepiej, żeby suczydło dostosowało się do tego układu, bo nie ręczę za siebie.

Dziś znowu kupiłam świeżę kości i zostawiłam w bagażniku, znaczy, będą wieczorem wonieć :twisted:
Renata nie zdążyła mnie poprzednim razem szczególnie przekląć, bo brutus to jest kawał ON-ka i z kością poradził sobie w 15 minut. Gdyby zostawił trochę na następny dzień, Renata mogłaby zerwać ze mną kontakty :lol:

Cały czas nie ma cieczki. Jak do końca maja się nie zdarzy, dłużej nie czekam, tylko umawiam Fionkę na zabieg. Tak się zresztą umówiłam z wetką. Przecież trzeba usunąć te listwy mleczne ze sterylką lub bez. A przy okazji otwarcia może okaże się, że Fionka już ciachnięta? Nie pamiętam, czy wetka sprawdzała jej brzuch w poszukiwaniu blizny. Ale skoro dojrzała malutkie guzki na listwach bocznych, to pewnie i bliznę by zobaczyła.
Ech, tak czy owak czekają nas trudne dni.

Czy suka po takim zabiegu i wybudzeniu może pójść sama? Bo jak ja sobie sama poradzę z Fioną, która waży ponad 30 kg?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 27, 2011 11:12 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

Z tego co pamietam to dalmatynka tesciowej nie bardzo miala sile isc. Ale troche szla... Wydaje mi sie, ze to kwestia tego na ile jest pies wybudzny. Z tym, ze po schodach czy do auta to jednak trzeba wlozyc chyba :( Mysmy ja na czwarte pietro wniesli kazde po trochu
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87944
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt maja 27, 2011 11:19 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

Femka pisze:
Czy suka po takim zabiegu i wybudzeniu może pójść sama? Bo jak ja sobie sama poradzę z Fioną, która waży ponad 30 kg?



Może pójść sama. Jeżeli wszystko będzie ok, to pójdzie.

Edit:
Do auta, czy na kilka schodów do domu, to można pomyśleć o prowizorycznej równi pochyłej. :wink:
Feebee
 

Post » Pt maja 27, 2011 11:25 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

do auta ustawimy jej równię pochyłą, w domu nie ma problemów ze schodami (zaledwie dwa małe na taras).
Fionka na pewno będzie dobrze wybudzona, nasza wetka oddaje zwierzaki całkiem trzeźwe.

Przez moment pomyślałam, że na najgorszy czas z chodzeniem może zamieszkać w budzie, ale to głupi pomysł, bo wolałabym mieć ją na oku.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt maja 27, 2011 11:55 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

No nie, z budą to zły pomysł, może się wychłodzić.
Ja Dolara "opiekowałam" po narkozie kilkakrotnie, nigdy nie było żadnych problemów, raz trafił się pawik ponarkozowy, z tym, że dochodzenie do siebie trwało ponad 2 doby. Znaczy następnego dnia funkcjonował normalnie, a ja widziałam, że to jeszcze nie do końca jest to.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt maja 27, 2011 13:38 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i Szczypiorki

zapomniałam napisać, że w ramach zaprzyjaźniania się z grzebaniem w ziemi, uporządkowałam doniczki wiszące na balustradzie tarasu i wielkie donice stojące na schodach na taras. Posiałam jakieś kwiatki, ale też kocimiętkę i wielką donicę kociej trawy. Ale Szczypiorki będą miały wyżerkę. Typuję, że zarzygają mi jakieś pół dywanu :mrgreen:
Na kocimiętkę jeszcze nie wymyśliłam zastosowania oprócz tego, że zaraza będzie mi się kłaść w donicy i ocierać o roślinkę. Tak się zastanawiam, po jaką cholerę ja w ogóle tę kocimiętkę wsadziłam :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, Silverblue i 38 gości