Przepraszam, jak juz pisalam w jednym watku, w pracy mam urwanie d..y, koniec miesiaca byl a oprocz mnie jedna osoba tylko, ktora sie szkoli... szlam na 8, wychodzilam o 21
Anielka ma racje, ja rowniez dowiedzialam sie ze druga kotka umarla w nocy, nie wiem dokladnie, jaki byl powod, pani dr rozwaza jakies fipowe sprawy. Babsko podobno zadzwoniło zrozpaczone. Coz, widac to ona tym zwierzetom pecha przynosi, mam nadzieje ze w przyszlosci ograniczy sie do pluszowych
Psota ma sie swietnie:) Oswaja sie z nowa sytuacja i nowa Pania, ma apetyt, zalatwia sie jak trzeba, nie chowa sie juz pod lozkiem (a raczej w jego wnetrzu - jak na poczatku

). Nawet zaczyna pokazywać różki, zamiast drapaka zabiera sie za kanape

Dostala swoje myszki, ktorymi bawi sie jak kociak:)
Serdecznie dziekuje wszystkim za zaangazowanie w tym watku. Wspólnymi siłami znaleźliśmy kotce raj:)