Poker walczy o życie-krwotoczne zapalenie dwunastnicy! Pomóż

Kasiu - w jego sytuacji lepiej, żeby po trochu a często jadł - mniejsze prawdopodobieństwo pawia i innych problemów

za Pokerka, żeby jadł ładnie i zdrowiał :ok:

Alienor pisze:Kasiu - w jego sytuacji lepiej, żeby po trochu a często jadł - mniejsze prawdopodobieństwo pawia i innych problemów

Ja wiem...dlatego dostaje te swoje odliczane chrupki co jakiś czas, nie zostawiam mu michy, tylko łażę za nim i podtykam ...Mały zdecydowanie lepiej czuje się wieczorem niż w dzień ...jeszcze nie wstał, tylko leży i łypie ...Dzisiaj dzień bez kroplówki, tylko po południu jedziemy na zastrzyk ... ma już takie zrosty na karku i okolicach, że nie odważyłam się wziąć leku do zrobienia mu w domu ...

To podkładaj mu chrupki pod pysio.
Ja Tobie współczuję naprawdę niesamowicie. Sama przechodziłam przez coś podobnego, kiedy kończą się pomysły, kiedy głowa już nie chodzi tak, jak powinna. Pokerkowi na pewno dobrze zrobi dzień bez stresu jazdy i weta, choć jednak piszesz o zastrzyku. Może sama spróbuj pod skórkę, gdzieś w okolicy lędźwiowej?
Napisz co z oczopląsem.
I jak zwykle myślę o Was i ciepłe życzenia posyłam :ok:

.

biedactwo

cały czas podczytuję i trzymam :ok:

za Was..

Chrupki dostaje tylko z ręki ... Myślałam o zastrzyku w okolice lędźwi, ale on jest taki chudziutki, że boję się, że pójdzie mi domięśniowo, zwłaszcza, że ja dopiero 4 miesiące temu przełamałam się i zaczęłam sama robić... Z oczopląsem jest różnie, chwilami całkiem zanika, a zaraz potem wraca jeszcze silniejszy...w każdym bądź razie nie chwieje się ani nie zatacza z tego powodu...
Za kciuki bardzo dziękujemy, są nam nieustająco potrzebne...