W Krakowie jednak był koniec świata

Zobaczcie same, cz można im jakoś pomóc?
Można poczytać o nich na wątku
viewtopic.php?f=1&t=126409Sam krakowski oddział ma pod opieką ponad 40 kotów. Są wśród nich seniorzy, jak 11-letnia Majeczka, jak i maluszki, jak np osierocona Buu:

Sytuacja finansowa fundacji już wcześniej była bardzo ciężka i AFN został zmuszony do tyczasowego zawieszenia działalności.
Wczoraj kociarnia została zalana przez potężną ulewę. Woda miejscami sięgała pół metra. Do wyrzucenia są drapaki, posłanka, częściowo karma, rzeczy przekazane na bazarki.
(zwróćcie uwagę, że ledwo widać, że drapaki mają dolne budki

)

Z Fundacją jestem związana również emocjonalnie, bo to dzięki AFN moja podbolowa Pipi znalazła domek, od nich miałyśmy całe tylne siedzenie samochodu karmy dla naszych piwniczniaków i w ogóle pomagają , jak mogą
[b][size=150]Przyznacie, że ich sytuacja jest naprawdę dramatyczna, dlatego warto im pomóc.