*Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 18, 2011 6:13 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Melduję: koopal jest- bez wspomagaczy.
apetyt, mruczenie i chęć do dręczenia kolegów i koleżanki- powróciły...
tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu,tfu, tfu, tfu!!!

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Wto kwi 19, 2011 16:36 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Nie pisałam o Marcu dawno.
A więc...
zawody piłkarskie Euro-Kot 2011 rozpoczęli:
Marco (boks P1) kontra Heksą (boks L 2) - derby Schroniskowe .
Sędziują:
Sędzia główny: Edward T (z Działek stacja końcowa linii 17).
Sędziowie liniowi : Marcin T (z "Za górami za lasami", chwilowo Matejkowa 33)
Pigulica ( Krapitz city, również Matejkowa 33)
I proszę państwa.
Zawodnicy wychodzą na murawę (piękne jasne drewno dużego pokoju.)
Hymn klatki L2 ...
Hymn klatki P1
Następuje wymiana uścisków (przyjazne łapoczyny Heksy nad miską)
... cd nastąpi...

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Wto kwi 19, 2011 17:25 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Losowanie stron. Heksa rzuca się na lewą nogę sędziego liniowego T. Postanowione: broni bramki kuchnia/ łazienka
Marcowi przypadła obrona niezwykle trudnej w obronie sypialnia. Ambitne, acz ciężkie zajecie...
Taaak, proszę Państwa, można powiedzieć, że jeszcze 2 lata temu wydałoby się nam to mżonką, aleeeee...
wybitny talent i ciężka praca opłaciły się. Zawodnik, jakim jest Marco T. to piękny przykład piłkarsko- kociej kariery. Objawił się jako obrońca i pomocnik w ataku. Sędzia Edek zaś , niezły na bramce.
Cóż to będzie za mecz, proszę Państwa...

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Pt kwi 22, 2011 10:20 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

I co dalej?? :roll:
Czekam na relację!! :mrgreen:
Obrazek Obrazek
http://kociarnia.opole.pl
Ryan vel. Ptyś [*] - 16.09.2011r.
Koci wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=94811

DJ

 
Posty: 1652
Od: Śro lip 08, 2009 14:20
Lokalizacja: Opole

Post » Pt kwi 22, 2011 20:30 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

(komentator sportowy upił się z rozpaczy) komentator sportowy ma... chrypkę...
cdn...

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Pon kwi 25, 2011 7:38 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Jako że są Święta, mecz został przerwany. Komentator sportowy zdołał przeżyć koszmarny ból głowy. Musiał przeżyć, żeby w te Święta iść zarabiać na garze oraz opierunek dla zawodników. I dziś też jeszcze na nockę idzie....
Zdrowych i wesołych Świąt dla kibiców! :1luvu:

ps. Wszyscy zawodnicy zdrowi, bez kontuzji.

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 18, 2011 7:25 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Kotuśśśśki, trzymajcie kciuukiiiii. 8O :1luvu:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 18, 2011 9:01 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

:ok: :ok: :ok: ale zdradź za co?
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Śro maja 18, 2011 9:27 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

No właśnie, za co?? :roll:
Obrazek Obrazek
http://kociarnia.opole.pl
Ryan vel. Ptyś [*] - 16.09.2011r.
Koci wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=94811

DJ

 
Posty: 1652
Od: Śro lip 08, 2009 14:20
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 18, 2011 10:15 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Menżu czyta to forum, a mnie puszczają powoli emocje, więc tak sobie chlapnęłam :roll: :wink:
Muuuuszę milczeć :spin2:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 18, 2011 15:49 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Wyobraźnia działa :mrgreen:
Obrazek Obrazek
http://kociarnia.opole.pl
Ryan vel. Ptyś [*] - 16.09.2011r.
Koci wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=94811

DJ

 
Posty: 1652
Od: Śro lip 08, 2009 14:20
Lokalizacja: Opole

Post » Pt maja 20, 2011 12:49 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

mnie już bolą kciuki od tego wiecznego trzymania 8) wiadomo już coś? 8)
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Sob maja 21, 2011 6:31 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Nie będzie nas sześcioro :roll: Po prostu przybyłam, zobaczyłam i chyba zdobyłam :wink:
Mój niewypażony język jak zwykle namieszał :oops:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

Post » Sob maja 21, 2011 14:50 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

6 8O miał się ktoś jeszcze pojawić? czy to z innego gatunku 8)
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pon cze 06, 2011 7:16 Re: *Opole - Klaudia, Edek i Marco w domku u Sygitki21. :)*

Edward- duży, dumny, kocio- kiedy pragnie głaskania-> zawsze, kiedy rozmyślam w toalecie. Kot, który musi mieć w misce jedzenie dokładnie o 4.30, w innym wypadku skacze (7 kg kota) po wszystkim, co delikatne i czułe; będzie ci zapamiętale ugniatał pazurami twarz- anielsko rozmruczany. Będzie hałasował, by natychmiast zwiać, gdy lekko się ockniesz. Mruczeć, gruchać, mraukolić, miauczeć... tylko rusz wreszcie tyłek i nakarm kotecka.
Edek- leniwy, rozłożony na fotelu kocur, który dostaje gwałtownego napędu odrzutowego, gdy nieopatrznie uchylisz drzwi. Zaper... na oślep w dół, byle tylko na dwór, byle tylko na trawkę, byle tylko wytarzać się w największej kupie piachu (na szczęście same kupy omija), aż następuje czarodziejska odmiana i zamiast rudego mam klasycznego buraska. Ten kot to potrafi. Spaceruje dumnie, z ogonem wyprężonym na sztorc, do góry, lekko zawinąwszy końcóweczkę na lewo lub w prawo, zależnie od fantazji jaśniekocięcia. Edek wie, że nieprzerwane 4 godzinne miauczenie potrafi przekonać państwo do wyprowadzenia kotecka na spacerek.
Kot Edward urozmaica sobie dzień codzienny molestowaniem Heksy, uznając że dzień bez jej syków i obłąkańczych wrzasków to najnormalniej dzień stracony. Musi wiedzieć kocica, kto w tym domu rządzi. Czarna dalej jednak nie chce swej koopy zakopywać...
Po tsk intensywnie spędzonym dniu nie ma to jak drzemka doopka w doopke z kocurem Marciem, który przyjacielem każdego w domu jest- a szczególnie surowej, przemrożonej wołowinki podanej koniecznie na porcelanowym spodeczku...
Z Marciem to wogóle jest ciekawa historia, ponieważ bywając w schronie nie za bardzo mi się ten kocurek podobał. W sumie najmniej... Krówkowo umaszczone koty jakoś wogóle nie robiły na mnie wrażenia, ale trzeba mi to wybaczyć, ponieważ nikt nie jest doskonały. Kiedy Mały pojawił się u nas na tymczasie, cóż... to było zaskoczenie... Kocurkiem musieliśmy się zająć- nad tym wogóle nie mogło dyskusji. Zastanawiałam się czy powtórzy się sytuacja jak z Mundziem. Marco był więc izolowany.
W chwili przybycia, kot uznał, że marzeniem jego życia jest przytulna, pełna kurzu i dziwnych przedmiotów podłoga pod łóżkiem. O jego bytności świadczyła tylko zawartość kuwety, znikająca w niewielkich ilościach karma oraz rumor, gdy rzucaliśmy mu zabawki na sznureczku. Stopniowo zaczęły pojawiać się spod łóżka białe łapki, a i w końcu on sam. Wystraszony, niepewny, rzucający się w panice pod łóżko na każdy gwałtowniejszy gest.
Szybko wyczuł rezydentów, a i nienawidząca się kocia para - Edek i Heksa, wspólnie siadywała pod drzwiami usiłując dojrzeć przez dymne szkło, co to za nowy uzurpator w ich świętym przybytku się znalazł. Pole do demolki nadal ograniczaliśmy. W końcu Marco zaczął drapać w drzwi, coraz bardziej natrętnie i uparcie. Pełni lęku otworzyliśmy je, choć plan zakładał izolację tygodniową. Koty zaczęły rządzić domem razem.
W międzyczasie Maruś przeszedł cieżkie nawroty infekcji dziąsełek i po około rocznym (lub zapewne mniej) leczeniu zdecydowaliśmy się na usunięcie ząbków (jak zwykle, pomogła nieoceniona Pani Doktor z Rudy Śląskiej :1luvu: )
Kot przeszedł gwałtowną odmianę. Z cierpiącego, unikającego panicznie twardszego, a potem jakiegokolwiek jedzenia, stał się radosnym, pięknym, rozdającym baranki i miziającym się nieśmiałkiem/ przytualkiem. Miauczy cichutko, mrauczy również delikatnie. Kocha być głaskany, ale sam bał się podejść. Teraz przychodzi, kiedy tego potrzebuje. Namiętnie wtula się w człowieka całym sobą. Rozciąga się na całego i przytula się brzuszkiem- czy można lepszego dowodu na totalne zaufanie i miłość?? :1luvu: Jest też urwisem. Lubi ganiac z Heksą i Edkiem za kulkami. Oddaje bęcki Heksi, jeśli ta zasadzi mu z plaskacza (a kocica lubi łapoczyny, jest czuła na punkcie swojego "wewnętrzego" terytorium). Wychodzi na korytarz, ale napewno nie nadaje się na spacery w rodzaju tych jakie urządza sobie Ed lub Heksa. Była jedna taka próba i skończyła się totalną rozpaczą kota, który myślał, że go wyrzucamy. :oops:
Z czasów choroby, kiedy karmiliśmy go z pewną persfazją na porcelanowych spodeczkach (od filiżanek na kawę) pozostało mu umiłowanie i sentyment do tychże. Tak więc w miskach metalowych może być jedzenia w bród, a Marco kręci się zrozpaczony, bo am am dla niego nie ma. Mały dramacik po prostu. :lol:
Ale zignorowany, ze wspomnianych miseczek korzysta. :mrgreen:
W czasie choroby i już po jej opanowaniu zorientowaliśmy się, że Marco jest nasz i nikomu go nie oddamy. Świetnie się w jego towarzystwie czują tak koty jak i my.
Tak więc los bywa zaskakujący, kot, którego ja " nie bardzo", całkowicie zawładnął moim sercem (moim i TŻ) i pozostał z nami na stałe. :1luvu:

sygitka21

 
Posty: 2897
Od: Wto wrz 08, 2009 21:16
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 65 gości