Jetrel witam i bardzo dziękuję

Gadzinę pozdrowię jak tylko wróci z pracy ,dziś druga zmiana ,jutro ma zaliczenia .
mam już dwa przepisy ,poczekam tylko aż ciut z tanieje i robię ciasto z rabarbarem ,uwielbiam takie ciasto

zastanawiałam się czy nie można zrobić na zasadzie szarlotki tylko mniejsza ilość owocu rab. zasypać go cukrem (potem wypić sok

) kruszonka górą ,co o tym myślicie ?
Czekam z utęsknieniem na truskawki ,jak Grześ pracował na Krakowiaków to bywało ze codziennie wracał z łubianką lub dwoma truskawek ,zawsze zadawał to samo pytanie ,poradzisz sobie z nimi do jutra
tez coś
wtedy się jadło tylko truskawki ,przecież nie mogłam go zawieść
a teraz nikt nie zadba o mnie ,nie zapyta ,nie pocieszy ,nie przyniesie drobiazgu ,a chociaż by cukierka

i nie chodzi tu o jakiegoś chłopa ,tylko o tego konkretnego ,jedynego
no i znów mi się oczy pocą
a w ogóle to chyba pomału staje się mężczyzną ,no bo siedzę sobie spokojnie ,a tu raptem buuuch gorąco i czuje jak mnie pot oblewa i czerwoność nachodzi

,czy to to delikatnie nazwane przekwitanie

siedziałam dalej spokojna i tylko czekałam na jakąś eksplozję czy cuś ,ale nic więcej się nie wydarzyło ...dziewczyny po przejściach lub w trakcie POMOCY
Malutkie oba nadal u mnie ,zasmarkane ,kaszlące , co dwa dni latamy do wetki.
Tytka nie mogę przekonać do separacji ,nie rozumie że jego kobieta (czyli ja

) nie lubi się tulać w upalne dni ,tradycyjnie co wieczór pakuje się w objęcia i nie ma pomiłuj
psie psiochy ,zamiast wierzchem to pod przykrycie się pchają ,same oszołomy
no i mam upomnienie za prąd ,to są najgorsze miesiące kiedy wszystkie opłaty zejdą się w jednym miesiącu

w czerwcu może dojdzie mi 3 praca ,jak dam radę .
I tak się podziwiam(czasami ) że jakoś ciągnę

pewnie że tamte czasy nigdy nie wrócą ,ale jakoś jest ,tylko żeby się nie nakładały opłaty...
Jutro już nic nie muszę ,jutro nie będę nigdzie gnała ,jutro moje obolałe kości mogą sobie odpocząć
