Czekoladowy Miziak za TM ['] odszedł kochany....

Jestem umówiona z Piotrem, że przyjedzie dzisiaj po Miziaka. Jak wrócę z pracy to go zgarnę do domu do łazienki i tam przewaletuje do przyjazdu Piotra.
Wieziemy go do lecznicy na Puławskiej. Koszty w miarę, ale mimo wszystko proszę o wsparcie. Na dzień dzisiejszy mogę od siebie dać 100zł, mam nadzieję, że wystarczy za zwrot kosztów transportu i chociaż na wstępne oględziny u weta.
Jutro zrobię bazarek jakiś i zbieram na jego leczenie, które nie wiem ile wyniesie.....

Czy z lecznicą zostało uzgodnione że biorą go na leczenie do szpitalika? Żeby się nie okazało że go zbadają, wypiszą recepty i do widzenia :roll:

Najlepiej napiszcie kto z kim o tym rozmawiał, jakby co żeby można się powołać.

Ja rozmawialam ale zupelnie anonimowo majac na celu jedynie dowiedziec sie o cene za dobe szpitalika. MOzesz spokojnie tam pojechac-niestety z wlasnego doswiadczenia wiem ze przyjmuja koty wolnozyjace.

Powiedzieli, że można go przywieźć o każdej porze i każdego dnia. Powołaj się na telefon wykonany do nich po południu. Jak ode mnie wyjedziesz to do nich zadzwonię i powiem o której orientacyjnie u nich będziesz.

Zlapalas go juz?

Ja w robocie jeszcze jestem.

Kocurek juz i mnie. Tak jak myslalam sam wpakowal sie do transporterka. Czekamy na Piotra a potem lecznica.

Dziekuje wszystkim a przede wszystkim Marzeni.

Nie miałam odwagi wcześniej napisać

bardzo się jednak zamartwiałam.. Cieszę się, że już u Ciebie!

Marzeniu dobra kobieto :1luvu:

Super ,że się udało. :1luvu:

Madzia, napisz coś więcej.
Marzenia, ile kosztuje doba? Ja w Nadarzynie płaciłam 30/dobę + badania,leki.

super że kotek już bezpieczny, ja też bardzo się o niego martwiłam, mam nadzieje że wet. da rade i chłopak wyzdrowieje :1luvu:

Kocio pojechal do lecznicy. Bedzie zbadany, rano zadzwonie i spytam co i jak.

Z emocji po prostu padam.
Jutro wiecej szczegolow.

to potrzymam za leczenie :ok:

Wstępne badanie osłuchowe kocurka (pełnojajecznego) wykazało poważne zapalenie oskrzeli. Jest też mocno odwodniony, lekarka nie była w stanie dobrać się do żyły żeby założyć wenflon. Zostanie najpierw nawodniony podskórnie. Na dzień dobry dostał antybiotyk i lek przeciwzapalny w zastrzykach. Futerko tragiczne. Jutro będą dalsze czynności.
Kocio podróż spędził spokojnie, od czasu do czasu tylko pomiaukując. Dał sobie wszystko grzecznie zrobić. Jak wyjąłem go z transportera i niosłem na wagę, złapał mnie łapkami i wtulił się we mnie :1luvu:

Waży 3,5 kg.

Magda, pieniądze które mi dałaś zostawiłem jako zaliczkę na leczenie. Raczej nie obejdzie się bez badań przynajmniej podstawowych. Minimum tydzień będzie raczej musiał posiedzieć, na czas antybiotyku. Co dalej? On chyba chciałby mieć domek :ok:

piotr568 - dzięki za pomoc!! Bardzo się martwiłam o tego klota i niezwykle mi zależało, żeby trafił jak najszybciej do weta... dzięki raz jeszcze! :ok:

Czekoladowy Miziak za TM ['] odszedł kochany....

Kto przegląda forum