Znalazłam kota i co dalej?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 19, 2011 15:33 Znalazłam kota i co dalej?

Witajcie!
Jestem tutaj nowa i z góry przepraszam za jakieś błędy z mojej strony.
Około miesiąca temu do naszego domu przybłąkał się kot. Ponieważ mamy 6 psów trzymał się z daleka, pomieszkiwał pod wiatą, w garażu ... Zaczęłam go dokarmiać i okazało się, że kot jest przemiły. Wczoraj byłam z nim u weta. Został odrobaczony, dostał zastrzyk na pasożyta w uszach. Wet ocenił go na około 7 miesięcy. Za dwa tygodnie jestem umówiona z nim na kastrację. Wszystko byłoby super gdyby nie stado naszych psów, które bardzo uprzykrzają mu życie. Jędrek, bo tak go nazwałam, bardzo ciągnie do człowieka i nie trzyma się już jedynie garażu czy szopy, ale podchodzi coraz bliżej strefy, w której rządzą psy. Nie wiem co robić. Bardzo go polubiłam. Liczyłam, że będzie sobie spokojnie żył w naszym pobliżu (mamy nieduże gospodarstwo), że znajdzie sobie miejsce gdzieś wśród zabudowań gospodarskich. Jednak on chce stale być z nami. Bardzo się boję, że w końcu psy go dopadną, że za bardzo się do nas niekontrolowanie zbliży. Doradźcie czy jest szansa, że Jędrek jakoś sobie poradzi i nauczy żyć w naszym sąsiedztwie a nie bezpośrednio z nami, czy jednak muszę mu szukać nowego domu?

tysiąc_motyli

 
Posty: 18
Od: Czw maja 19, 2011 15:15

Post » Czw maja 19, 2011 15:48 Re: Znalazłam kota i co dalej?

a jaka jest szansa,że możesz go wziąć do domu i nie wypuszczać na dwór?koty nie potrzebują do szczęścia przestrzeni i wolności,to nie mustangi :wink:
albo jaka jest szansa że wasze 6 psów go nie pogryzie?

inna rzecz-można mu urządzić ocieplaną budkę i dawać codziennie jedzenie,ale jeśli nie będziesz mieć zabezpieczonego porządnie ogrodu,to Jędrek może pewnego dnia do tej budki nie wrócić-potrąci go auto,'zje' pies,albo ktoś 'życzliwy' wpakuje w niego śrut.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 19, 2011 16:52 Re: Znalazłam kota i co dalej?

a jaka jest szansa,że możesz go wziąć do domu i nie wypuszczać na dwór?koty nie potrzebują do szczęścia przestrzeni i wolności,to nie mustangi
albo jaka jest szansa że wasze 6 psów go nie pogryzie?

Do domu wziąć go nie mogę, bo w domu mieszkają trzy psy, pozostałe trzy przebywają głównie na zewnątrz, na takim wewnętrznym placu. Jędrek jak do tej pory przebywał głównie na ogrodzie i jak pisałam chował się w przeróżnych miejscach. Na jedno moje słowo zaraz przybiegał. Teraz usiłuje się maksymalnie zbliżać do mnie i rodziny jak tylko kogoś z nas zauważy, jednak psy pilnują by nie mógł tego zrobić :( Jak go dopadną to zagryzą :(

inna rzecz-można mu urządzić ocieplaną budkę i dawać codziennie jedzenie,ale jeśli nie będziesz mieć zabezpieczonego porządnie ogrodu,to Jędrek może pewnego dnia do tej budki nie wrócić-potrąci go auto,'zje' pies,albo ktoś 'życzliwy' wpakuje w niego śrut.

Mieszkam na uboczu. Jedyna droga to ta do naszego domu. Ogród jak to ogród - jest ogrodzony szczelnym płotem ale dla kota to żaden problem przecież. Wykładam mu jedzenie z dale od psów, uczę by właśnie tam przebywał, ale on jak tylko słyszy ludzkie głosy to zaraz przybiega.
Jak taka budka miałaby wyglądać?

tysiąc_motyli

 
Posty: 18
Od: Czw maja 19, 2011 15:15

Post » Czw maja 19, 2011 16:57 Re: Znalazłam kota i co dalej?

da się zabezpieczyć ogród tak,by kot nie wychodził na zewnątrz.trzeba pokombinować,ale to jest do zrobienia.

budka-widizałam różne,są bele jakie,byle by coś było z ociepleniem,są i takie mniejsze wersje psich.

oprócz jedzenia i budki,przydałoby się chłopaka od jajczyć,żeby nie płodził kociąt i nie czuł potrzeby oddalania się od ogrodu.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 19, 2011 17:00 Re: Znalazłam kota i co dalej?

tysiąc_motyli pisze: (...) Został odrobaczony, dostał zastrzyk na pasożyta w uszach. Wet ocenił go na około 7 miesięcy. Za dwa tygodnie jestem umówiona z nim na kastrację. (...)



Chwilami mam wrażenie, że nikt nie czyta dokładnie :wink:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw maja 19, 2011 17:41 Re: Znalazłam kota i co dalej?

Fajnie by było jakby został domowym miziakiem.
Zwłaszcza, że ma zadatki na takiego...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw maja 19, 2011 17:47 Re: Znalazłam kota i co dalej?

tylko żeby tak się stało,nad tymi trzema domowymi psami właściciele muszą mieć całkowitą kontrolę.
albo rzeczywiście pomyśleć o wydaniu go do innego domu,tylko kto będzie chciał teraz,jak jest tyle kolorowych kociąt,dorosłego kocura?
moim zdaniem budka w ogrodzie jest całkiem niezłym erzacem[iem?],na tą chwilę.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 19, 2011 18:40 Re: Znalazłam kota i co dalej?

tylko żeby tak się stało,nad tymi trzema domowymi psami właściciele muszą mieć całkowitą kontrolę.
albo rzeczywiście pomyśleć o wydaniu go do innego domu,tylko kto będzie chciał teraz,jak jest tyle kolorowych kociąt,dorosłego kocura?
moim zdaniem budka w ogrodzie jest całkiem niezłym erzacem[iem?],na tą chwilę.

Psów nie udobrucham już. To ponad 12 letnie, małe kundelki, które całym sercem nienawidzą kotów. Normalnie już ledwie chodzą ale jak zauważą Jędrka to nie uwierzycie jakiego dostają wigoru.
Co do budki, to coś się pokombinuje. Wczoraj do weta wiozłam go w wiklinowym transporterku i czuł się w nim bardzo dobrze. Jedyne co, to bał się samochodu, tzn. po uruchomieniu silnika zaczynał rozpaczliwie miałczeć ale tak strasznie, że aż się bałam :roll:
da się zabezpieczyć ogród tak,by kot nie wychodził na zewnątrz.trzeba pokombinować,ale to jest do zrobienia

Może mały ogród ale mój ma jakiś hektar powierzchni. Jest w nim przede wszystkim sad i duże, stare drzewa, niewielka altana. Ogród przylega do zabudowań dawnego gospodarstwa, w tym do stodoły z sianem, gdzie Jędrek chyba obecnie nocuje.

Czym mogę a czym nie powinnam go karmić?
Dla tych co nieuważnie czytają przypominam, że Jędrek ma około 7 miesięcy :wink:

tysiąc_motyli

 
Posty: 18
Od: Czw maja 19, 2011 15:15

Post » Czw maja 19, 2011 19:40 Re: Znalazłam kota i co dalej?

z budką kocią,to potraktuj ją jak psią budę-tylko mniejszą :wink:

chłopak może spokojnie jeść już dobre jedzenie dla dorosłych kotów.
dobre czyli nie whiskas,kitekat,tylko Arion,Araton,Regal[dostępne w sklepach internetowych,ale są tańsze od np.święcącego triumfy średniego royal canina],brit,purina proplan.
kota na dworzu odrobaczaj co trzy miesiące.koniecznie go zabezpiecz kroplami[nie obrożą]przed pchłami i kleszczami-obrożą nie,dlatego że może obrożą o coś zaczepić i się udusić...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 19, 2011 20:47 Re: Znalazłam kota i co dalej?

Kroplami został już zabezpieczony a odrobaczony jest tabletką (nie znam nazwy, dał mi ją wet). Obecnie waży 3,7 kg i wet twierdzi, że będzie z niego niezłe kocisko. Dostaje suchą karmę kupioną w zoologu z puriny + saszetki też z puriny.
Co poza suchą karmą mogę mu dawać? Jakieś mięsko - surowe, gotowane - jakieś smakołyki?

tysiąc_motyli

 
Posty: 18
Od: Czw maja 19, 2011 15:15

Post » Czw maja 19, 2011 20:53 Re: Znalazłam kota i co dalej?

A ja trochę o nienawiści psio-kociej. Mój pies kundel zawsze był cięty na koty, gonił, szczekał na nie i pewnie gdyby dogonił to by zagryzł. Ale jak wzięliśmy pierwszego kota do domu to pies po tygodniu potraktował go jak domownika i nigdy mu krzywdy nie zrobił, choć w stosunku go innych nadal był agresywny. Podsumowując uciekający kot jest dla psów bardzo atrakcyjny bo mają co gonić, leżący na kanapie kot już nie koniecznie. Oczywiście nie mówię, że zawsze. Wynika to z mojego doświadczania jakie miałam w tej kwestii z kilkoma niechętnym kotom psami.
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Czw maja 19, 2011 21:10 Re: Znalazłam kota i co dalej?

A ja trochę o nienawiści psio-kociej. Mój pies kundel zawsze był cięty na koty, gonił, szczekał na nie i pewnie gdyby dogonił to by zagryzł. Ale jak wzięliśmy pierwszego kota do domu to pies po tygodniu potraktował go jak domownika i nigdy mu krzywdy nie zrobił, choć w stosunku go innych nadal był agresywny. Podsumowując uciekający kot jest dla psów bardzo atrakcyjny bo mają co gonić, leżący na kanapie kot już nie koniecznie.

Jeden pies tak, ale u mnie psy tworzą stado. Kiedy jeden zaczyna szczekać, szczekają po chwili wszystkie. Tu działa zasada, że w kupie siła.

tysiąc_motyli

 
Posty: 18
Od: Czw maja 19, 2011 15:15

Post » Czw maja 19, 2011 21:27 Re: Znalazłam kota i co dalej?

surowe-jak najbardziej.
przemrozić[48h w zamrażarce] i podać.wszystko prócz wieprzowiny,chyba że masz dostęp do takiej bez choroby nie do wymówienia.
podroby jakiekolwiek tylko raz w tygodniu.
ryba każda,ale jeśli nie mieszkasz nad morzem,to te ryby które są w sklepach,są hodowane w tak 'pięknych' warunkach jak brojlery,panga nawet gorzej,że mi się odechciewa kupowania ryb dla siebie,a co dopiero dla kotów :?
jajko-tylko żółtko.
tran[ale moje koty niezbyt lubią]
kasza,makaron,marchewka-są kotu niepotrzebne,chyba że lubi,to jako dodatek do żarełka,nie jako wypełniacz.

z typowo kocich przysmaków-jest specjalne mleko dla kotów 'klara',jest płyn viyo,jest malt pasta na odkłaczanie,jest kocimiętka,są oliwki,ser żółty...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 19, 2011 21:35 Re: Znalazłam kota i co dalej?

ryba każda

A np. z puszek?
kocimiętka,są oliwki,ser żółty...

8O koty to jedzą?? Nie miałam pojęcia :roll:
Nie wymieniłaś krowiego mleka, więc pewnie nie bardzo?? Na razie do picia dostaje tylko czystą wodę. Biały ser też nie? A gotowane mięso? Mógłby dostać trochę, bo psom gotuję udka z kurczaków :wink:

tysiąc_motyli

 
Posty: 18
Od: Czw maja 19, 2011 15:15

Post » Czw maja 19, 2011 21:51 Re: Znalazłam kota i co dalej?

gotowane mięso,jeśli już masz,z rosołu,albo od psich porcji,to czemu nie,ale surowe...no zobaczysz reakcję kota-takich arii operowych i radości na gotowane i puszki nie uświadczysz jak przy surowym :)
puszki są ok.ja dodaje trochę puszkowanego do surowizny,bo łajdaki lubią wylizywać galaretkę.

kocimiętka,waleriana to takie kocie narkotyki-ale część kotów na to nie reaguje.

z krowim mlekiem jest tak,że jest mało,bardzo mało kotów które tolerują laktozę,więc kotu lepiej nie podawać.nietolerancja laktozy u kotów objawia się hiper rozwolnieniem,a dla tak małych zwierząt to odwodnienie natychmiastowe niemal.
ale jeśli podawałaś mu już mleko i widziałaś,że się nic nie dzieje,to czemu nie-ale wodę i tak powinien mieć,jak pies cały czas dostępną :wink:

a oliwki,ser żółty,bułka,ogórek,arbuz...każdy kot ma jakiś swój indywidualny przysmak :)
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran i 141 gości