Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 18, 2011 23:30 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

No inny, to fakt, ale ten kołnierz go bardzo ogranicza..............biedactwo :(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 18, 2011 23:37 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Irlandzka Myszka pisze:Faktycznie duża różnica - rano był biedniutki ale wieczorem już diabełek w oczkach. Śliczny ten Twój Zulusek.
Nieustająco trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Taaak, te moje kochane diabełki w oczkach, od razu je widać...
Dziękuję, nieskromnie powiem, że mam świadomość, że moje Synusie są śliczne, ale tak samo, jak każde nasze kocie, czy piesek dla każdego z nas...

Mimo, że jestem zmęczona, to zawzięłam się i wrzucam filmiki na youtube. Jak tylko się załadują, to wrzucę je na forum.
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro maja 18, 2011 23:39 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

EVA2406 pisze:No inny, to fakt, ale ten kołnierz go bardzo ogranicza..............biedactwo :(


Nie ma wyjścia niestety...
Widziałam brzuszek i cięcie jest na całej linii brzuszka...
Mimo wszystko jest dzielny i radzi sobie z kołnierzem.
Taki był szczęśliwy jak teraz wieczorem przyjechałam. Żałuję, że byłam sama i nikt nie mógł nagrać jak się moje Kociątko tuli do mnie...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Śro maja 18, 2011 23:59 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Pierwszy filmik z porannej wizyty:

http://www.youtube.com/watch?v=81kWp8kyu1A
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw maja 19, 2011 0:38 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

I lepszy humorek podczas wieczornej wizyty:

http://www.youtube.com/watch?v=bpLGBPz5JgE
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw maja 19, 2011 8:02 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Ogrom ciepłych myśli i zaciśnięte kciuki :1luvu: :ok: :kotek:

Zulek, jesteś śliczny :1luvu: :1luvu:

Hakitko trzymaj się kochana :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw maja 19, 2011 8:03 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

zmniejsz te fotki zanim się jakiś mod zjawi ;)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 19, 2011 9:28 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Mam nadzieję, że tym razem mod mi wybaczy, a jeśli będę następne wrzucała, to będę je już zmniejszała.

Dzwoniłam przed chwilką do kliniki i mam przyjechać między 12, a 14 na razie w odwiedziny i na rozmowę z lekarzem. Może uda się, że wrócimy dzisiaj razem do domku.
Lekarz prosił jeszcze, żeby mi przekazać, że Zulusek jest bardzo aktywny... :1luvu:
Trzymaj się Serduszko moje kochane...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw maja 19, 2011 9:47 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Trzymajcie się obydwoje. Jestem z Wami :1luvu:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 19, 2011 15:46 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Jestem, ale niestety nic nie wiem...
Jak przyjechałam, to okazało się, że doktor jeszcze operuje i ma dzisiaj bardzo dużo zabiegów, więc przekaże informacje o Zulusiu lekarzowi, który go od początku prowadził, a ten będzie popołudniu, więc mam dzwonić. Dzwoniłam, ale ma teraz pacjentów, więc czekam na telefon.
Ogółem mam otrzymać informacje na temat tego, kiedy będą próbować podawać mu jedzonko i przynajmniej do tego czasu musi być w klinice, czyli myślę, że na razie do jutra, a co dalej czas pokaże...
Nie wiem dlaczego mogłam być z nim dzisiaj tylko 30 minut tym bardziej, że każde wyciąganie go ze szpitala i powrót, to dla niego straszny stres. Dzisiaj zdążył się uspokoić dopiero po 20 minutach, a za chwilkę go zabrali. Dzisiaj mam wrażenie, że był taki zniecierpliwiony. Myślę, że ma dość już tego wszystkiego, a przede wszystkim pobytu w klinice. Mam cichą nadzieję, że może będę mogła jeszcze dzisiaj do niego pojechać...
Jak będę miała jakieś wieści, będę Wam relacjonować.
Oczywiście nadal prosimy o ciepłe i pozytywne myśli...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw maja 19, 2011 16:23 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Trzymam kciuki cały czas Hakitko i moc ciepłych,pełnych pozytywnych myśli przesyłam :ok:

Jeśli będziesz mogła jeszcze dzisiaj pojechać, to jedź do Zulka.
Każda chwila z Tobą to fura szczęścia dla niego :1luvu: :1luvu:

Mam nadzieję, że już jutro będziecie razem w domciu :D :kotek: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw maja 19, 2011 17:28 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

kwinta pisze:Trzymam kciuki cały czas Hakitko i moc ciepłych,pełnych pozytywnych myśli przesyłam :ok:

Jeśli będziesz mogła jeszcze dzisiaj pojechać, to jedź do Zulka.
Każda chwila z Tobą to fura szczęścia dla niego :1luvu: :1luvu:

Mam nadzieję, że już jutro będziecie razem w domciu :D :kotek: :1luvu:



Dziękujemy pięknie całymi serduszkami...
Jadę, jadę Kochana. Za chwilkę właśnie wyjeżdżam, okazało się, że jest wolny gabinet i mogę dłużej z nim posiedzieć. Barrrdzo się cieszę, że zobaczę mój pyszczuś...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw maja 19, 2011 19:26 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Dobrze, że się udało i czekamy na relację.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 19, 2011 23:29 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

No i jestem, wróciłam dopiero niedawno.
Zulusiu jak zwykle ucieszył się na mój widok, a raczej po prostu uspokoił i znów miał okazję do spokojnego i słodkiego snu. Pytałam lekarza, jak on się zachowuje w szpitalu i powiedział, że cały czas jest w stanie gotowości i nerwowości, dlatego dobrze, że kiedy do niego przyjeżdżam ma okazję i chce sobie pospać. W końcu sen to zdrowie.
Tuż pod koniec moich odwiedzin coś mu przeszkadzało, albo bolało, bo zaczął być niecierpliwy i nie mógł sobie znaleźć miejsca, cały czas powarkując. Lekarz powiedział, że tak może być, to była w końcu poważna operacja.
Biedulek na dodatek ma spuchniętą łapkę po welfronie.
Obecnie wygląda to tak, będą go karmić płynnym pokarmem i jeśli nie będzie wymiotował, to będzie mógł jutro pojechać do domku i dojeżdżać na kroplówki i leki. Jeśli natomiast pojawią się wymioty, będzie musiał zostać. Wszystko zależy od tego, jak zareaguje pozostała część żołądka na pokarm. Módlmy się i miejmy nadzieję, że będzie dobrze.
Bardzo chciałabym zabrać go jutro do domku, bo martwię się, że on z dnia na dzień coraz trudniej znosi pobyt w szpitalu. Pierwszy raz jest w obcym miejscu, beze mnie, wśród obcych ludzi i nie wie, co to za sytuacja, czy tam zostanie, itd. Myślę, że w domku siły witalne jeszcze bardziej by mu wróciły...
Podczas dzisiejszych odwiedzin była też mała próbka jedzenia, jak to określił lekarz maleńka przekąska na próbę. Dostał Convalescence Support kilka razy na nosek. Nie za bardzo chciał to jeść, ale trudno powiedzieć z jakiego powodu, w domu też tego nie chciał jeść, więc możliwe, że po prostu mu to nie pasuje. Natomiast zlizał wszystko z noska i do końca mojego pobytu nie było żadnych odruchów wymiotnych i ślinienia się.
Tak naprawdę jutro jest bardzo ważny dzień, jeden z ważniejszych, jeśli nie najważniejszy...
Po pierwsze jedzenie i mam nadzieję i muszę wierzyć, że brzuszek sobie z tym poradzi, po drugie wynik badania histopatologicznego.
Trzymajcie Kochani mocno kciuki...
Tradycyjnie za chwilkę krótka foto i video relacja.
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Czw maja 19, 2011 23:35 Re: Zulek po ciężkiej operacji... Błagamy o pozytywne myśli...

Dzisiaj pierwszy raz wstał, wcześniej tylko sobie siadał, a w większości oczywiście leży...

http://www.youtube.com/watch?v=Mkm__0FeM_Y
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1346
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości