AnielkaG pisze:To mój ostatni wpis na tym wątku. O dalszych losach Fiony i Filusia będę informowac jedyną naprawdę zainteresowaną kotami osobę czyli Kasię86 na PW. Pozostawiam Paniom pole do popisywania się elokwencją.
I ostatnia sprawa. Od dawna prosiłam Delfinkę o oddanie Palusi, która jest na coś chora, a do tej chwili nie widzial jej żaden weterynarz (a jesli się mylę to jaki wet ją badał?), a rozpoznania stawia wszystkowiedząca najlepiej felin na podstawie układu gwiazd. Boje się o nią.
Jesli chesz moge przejąć Palusię, na prawdę. Wydałam 2 koty, mam trochę luźniej. Moge ją izolować od Maleństwa
NIE. Dziękuję Anielko. Palusia jest kociakiem bezproblemowym.
Doczekałam się.
Eh, Anielko, felin nie zna się na gwiazdach, jej dar nosi inny charakter.
Gwiazdy to moja specjalność.
Nie prosiłaś o oddanie Palusi, gdyby tak było, oddałabym Ci ją.
Twoje wpisy, zrobione w bardzo trudnym okresie poważnych problemów (a także rozmowy telefoniczne), nosiły znamiona oferty pomocowej.
Ponieważ ówczesne problemy nie dotyczyły Palusi, a innych kotów (co do których nie było podobnej oferty), odpowiadałam stosownie do treści, cytowanej wyżej. W tym też czasie powiedziałam, że Palusia może zostać u mnie na stałe, że nie będę jej szukać domu. Wtedy się ucieszyłaś.
Jeszcze tylko przypomnę, co mi powiedziałaś, gdy przywiozłyście kociaka do mnie: kociak został wydany bez papierów, bo i tak nikt nie wierzył, że przeżyje. Straż Miejska przywiozła 4 ślepe kociaki, które zamknięto w zimnej klatce, na gazetach i karmiono od czasu do czasu. Stanowiły nieważny balast. Zresztą 3 umarły.
Mam nadzieję, że świadek tego odważy się poświadczyć moje słowa.
I owszem, DOCZEKAŁAŚ SIĘ.
Bo po tym wszystkim zaczyna mi się przed oczami jakimiś papierami machać i nie mam zamiaru przez całe życie swoje lub kotki mieć Cię Anielko na karku. Nie po tym, gdy podjęłam decyzję o zapewnieniu malutkiej domu na stałe.
A zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że to nie była łatwa decyzja, ponieważ w przeciwieństwie do paru osób na forum nie jestem kolekcjonerem kotów. Swój dom traktuję jak dom tymczasowy, a więc każdy kot ma prawo do mnie trafić i ma prawo szukać i znaleźć dla siebie możliwie najlepszy dom stały. Kolekcjonerstwo uważam za chore i za rodzaj znęcania się nad kotami. Palusia miała być na mocy mojej decyzji czwartym rezydentem.