» Czw maja 19, 2011 8:53
Re: One dwie i on
Zaglądał do gardła i mierzył temperaturę. Było ok. Zwymiotowała całe jedzenie, niemal niestrawione. Najgorsze, ze słabła mi coraz bardziej. W nocy leżała już na moim łóżku, słabiutka do samego rana. Taka cichutka. Nie spałam, tylko czuwałam, bo bałam się o nią. Nie poszła do kuwetki, nie piła i nie jadła. Zadzwoniłam do weta, powiedział, że to reakcja na leki przeciwzapalne i przeciwuczuleniowe. Rano trochę się napiła. Wet kazał ją obserwować. Najgorsze jest kurcze to, że zawiozłam do weta wesołego, żywego kotka, a teraz jej nie poznaję...Ale z drugiej strony zapalenie uszka było już poważne, zatem być może od rana i tak byłaby w coraz gorszym stanie. Już nie wiem co mam myśleć.