» Wto maja 17, 2011 15:06
Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.
No niestety Kochani. Nie wszystko poszło jak planowaliśmy.
I szczerze powiedziawszy jestem trochę w kropce.
Zabieg został przełożony na jutro.Właściwie to miał być pojutrze, ale uprosiłam że może jednak jutro da radę. Mam jednak trochę inny dylemat.
Nie chciałabym być narażona na jakieś ataki czy nie miłe sytuacje.Kotka jest w dosyć wysokiej ciąży. Nie udało mi się jej wywołać chociaż, obeszłam cały teren i wołałam w każdym zakamarku. Potem jednak odpuściłam sobie, bo po podwórku chodził znajomy Sąsiad z kundelkiem, a ja nie chciałam prowokować niepotrzebnych pytań. Sprawa wygląda tak.
Kotka została przygarnięta pożną jesienią ub.roku. Zimę musiała przezimować w mieszkaniu jako kociak. Bardzo wczesną wiosna zaczęła się pojawiać na naszej stołówce. Potem na podwórku. Kilka razy dziennie.Byłam przy okienku piwnicznym, które jest otwarte, wołałam długo i nic. Jest w ciąży dosyć wysokiej ,zatem powinna być głodna.
Ta sytuacja jest dla mnie trochę niezręczna i obawiam się czy robie właściwie.Mam nadzieję ze rozumiecie co mam na myśli.
Szczerze powiedziawszy obciążanie siebie dodatkową sterylką aborcyjną, dlatego ze Właściciel należycie o to nie zadbał ,też nie za bardzo leży w moje gestii.Po to zaczęłam w tym roku tak wcześnie sterylizować, żeby uniknąć takich sytuacji.I zastanawiam się czy ta sterylka nie powinna zostać zrobiona pożniej.Może kiedy kocica urodzi opiekunowie zrozumieją, że muszą wziąść na siebie jakaś odpowiedzialność za kociaki chociażby. No sama nie wiem.
Mogłam ją wczoraj złapać i zamknąć. Ale nie zrobiłam tego. Nie chce całą noc się zamartwiać czy obca kotka nie urodzi mi w nocy kociaków.Bez tego mam bez liku problemów. Jeśli nie udało mi się wywołać kotki, to pozostaje pytanie czy przypadkiem nie urodziła albo nie jest zabierana na do domu. Tego nie wiem, ale jednocześnie ,jeśli ją wysterylizuje teraz ,moge się liczyć z problemami, bo każdy wie że tylko ja w okolicy sterylizuje.A tego wolałabym uniknąć.Proszę o rady.