

Rzadko się cieszę z kolejnych maluszków, ale to wyjatek

Pamiętacie Abrakadabr@? Tę, której zginał Kitek?
No więc jest w Ciechocinku w sanatorium i wyraźnie się nudzi życiem sanatoryjnym i szuka innych atrakcji

Bo wczoraj zadzwoniła, że jest stadko kotów, jest karmicielka, jest weterynarz, jest kontener na łagodniejsze koty i potrzebne tylko pieniądze na sterylki i klatka na te dziksze...
Klatka jedzie jutro rano.
A pieniądze... hmmmm
Z normalnych spraw - wczoraj zaraz po pracy odwiozlam na Miedzianą burasa złapanego zamiast uciekinierki Maji, chwilę porozmawiałam z panią Majki i wieczorem pojechałam do niej po ciężarną kotkę z parkingu przy Wilczej - standardowo za pięć ósma zdążyłam do CC.. Na parkingu jest kilka kotów łagodnych i kilka dzikich, będziem ciąć - wygląda na to, że karmiciele sami połapią, nam zostanie tylko wożenie.
Maja się znalazła - przybiegła na wołanie pani.
Za to uciekła Fruzia - koteczka z bloku moich pracowych przyjaciół. W nocy przyjechali po łapkę, akcja poszukiwawcza trwa. Kciuki potrzebne
