Wet powiedział, żeby jeszcze troszkę poczekać, aż Zocha będzie zaszczepiona. Na razie robi wielkie postępy - w niedzielę po raz pierwszy spędziła noc w naszym łóżku

oczywiście ja na jednym brzeżku, kolega małżonek na drugim, żeby królewna mogła na środku wygodnie się rozłożyć. Dzisiejsza noc - powtórka

Ale najlepsze są zabawy z piłeczką na sznurku - kulanki, koziołki, przebieranie łapkami jak chomik na huśtawce - no cuda po prostu. Szczęśliwa chyba jest z nami

Ale to oznacza, że może Krawacik też szybko się zadomowi i będzie szczęśliwy. Bo my go zamierzamy kochać i rozpieszczać. Już wystarczająco dużo przeszedł w swoim życiu biedaczek.