Kot muchojad... kto tak ma?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2011 16:55 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Oooo fuj, nie cierpię tego chrupania i ciamkania przy konsumpcji owadów :ryk:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 16, 2011 17:30 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

liszyca pisze:Jejku... Muchy i inne latające... Przecież to jest szaleństwo :)
Moja gromadka kocha przede wszystkim ćmy. Takie duże i włochate, których mi bardzo szkoda, ale cóż zrobić - jak kotecek złapie, to niech sobie zje na zdrowie. Jeśli taka ćma sobie wleci do pokoju, momentalnie mam pełno latających kotów. Chować głowy, sprzęt i łatwo tłukące się drobiazgi. Kotem można też oberwać w inną część ciała, więc sugerowana jest wzmożona ostrożność. Po złapaniu następuje uroczysta konsumpcja z chrupaniem i ciamkaniem.
Muchy łapie tylko najmłodszy Kacper, starszym się nie chce. Przez Kacpra i muchy mam 0 kwiatów (w wazonach i doniczkowych) w domu. Każdy taki egzemplarz jest natychmiast likwidowany i nie ma, że ładny, ważne, że mucha :)

No dokładnie tak to i u mnie wygląda :ryk: Też mam takich koneserów owadzich w domu.
Obrazek
Mruczek i Inka

Advena

 
Posty: 652
Od: Pon lut 08, 2010 22:00
Lokalizacja: Wrocław albo Oleśnica

Post » Pon maja 16, 2011 18:08 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Moje łapią muchy. Uważam tylko na osy/pszczoły, bo jakby takie coś ukąsiło w gardziołko, to mógłby być problem...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 16, 2011 18:12 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

He, mój Bandido doprowadził kiedyś do tego, że trzy dorosłe osoby pomagały mu upolować muszkę - ja stałam nieruchomo pod lampą, z kotem stojącym słupka na ramieniu, moja Sistra gazetą zganiała bezczelną muchę niżej, żeby sięgnął a Jej Chłopak asekurował go, żeby przy tej operacji nie zleciał na pysk i moje plecy ... nasze miny, kiedy po udanej! akcji uświadomiliśmy sobie, co właściwie robiliśmy - bezcenne :lol: :ryk:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon maja 16, 2011 20:36 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

hmm, czuje się jak na terapii grupowej. do tej pory wstydliwie chowałam to w sobie.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Pon maja 16, 2011 20:51 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Jedna z naszych kotek bezgranicznie zakochana w TŻ-u tak go sobie owinęła wokół palca a raczej pazurka że gdy dostrzeże coś łażącego na suficie sygnalizując miaukoleniem,ten bierze ją na ramię a ona stojąc słupka podpiera się przednimi łapkami o jego głowę.Jemu to zupełnie nie przeszkadza a ona szczęśliwa bo noskiem może smyrać po suficie :wink:
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 16, 2011 21:06 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

O muchach i ćmach słyszałam. Natomiast zdziwiona byłam jak mój zeżarł takie dziwne coś: cienkie, długie (tak na 3 cm) i z setkami nóżek. Nie wiem co to było, ale chyba musiało smakować bo już kilka zeżarł (w sumie ciekawe skąd toto się u mnie na balkonie bierze).
Też, tak jak Zofia&Sasza uważam na osy/pszczoły itp bo się boję że kotu zrobią krzywdę. I boje się też pająków bo niektóre mogą być "jadowite", w sensie że ugryzą. Człowiekowi nie zaszkodzą, ale kotu.... cholera wie.
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 16, 2011 21:18 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

felin pisze:....
Oj PcimOlki, a pani Sumińska mówila w telewizorze, że szansa zlapania czegoś od much przez kota jest prawie zerowa :) I nie tylko ona, zresztą.

Defetystyczna propaganda.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 16, 2011 21:21 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Bułkownik ostatnio łyknął sporego pająka "na jednego", tylko nóżki przez moment majtały się przy kocim pysku :roll: :lol: Na muchy jeszcze nie polował bo i much nie było póki co ;)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon maja 16, 2011 22:04 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

O, moje też polują na owady - na coś muszą bo nie wychodzą :) Jak zalęgły mi się mole spożywcze, Balbinka pomagała mi je wytępić :1luvu: Poza molami oczywiście muchy, komary (kochane, pożyteczne kotecki :1luvu: ), różne żuczki, pająki... Boje się tylko co będzie jak wleci mi jakaś pszczoła czy osa... :strach:
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Pon maja 16, 2011 22:22 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

Kurcze jak fajnie, zgłaszam muchojada :ok: :lol:
Dwa KOTY i PIES :-)

MIGOTYNKA

 
Posty: 432
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

Post » Pon maja 16, 2011 22:34 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

PcimOlki pisze:
felin pisze:....
Oj PcimOlki, a pani Sumińska mówila w telewizorze, że szansa zlapania czegoś od much przez kota jest prawie zerowa :) I nie tylko ona, zresztą.

Defetystyczna propaganda.


No pewnie :wink: Moje jakoś nic nie zlapaly, a wszystkie wcinają muchy.

A z żadlącymi to jest tak, że jak kota użre, to potem rozpoznaje po bzyczeniu, że to się nie nadaje. Dwóm czy trzem moim kotom się zdarzylo - na szczęście w lapę po pacnięciu i nie byly uczulone. Pająk użarl jednego - trochę mu lapa spuchla, ale to wszystko. On też byl pierwszym, który po użądleniu nauczyl się rozpoznawać bzyk i dawal dyla z parapetu, kiedy uslyszal osę :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 16, 2011 22:47 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

felin pisze:...
A z żadlącymi to jest tak, że jak kota użre, to potem rozpoznaje po bzyczeniu, że to się nie nadaje. Dwóm czy trzem moim kotom się zdarzylo - na szczęście w lapę po pacnięciu i nie byly uczulone. Pająk użarl jednego - trochę mu lapa spuchla, ale to wszystko. On też byl pierwszym, który po użądleniu nauczyl się rozpoznawać bzyk i dawal dyla z parapetu, kiedy uslyszal osę :)

Moje jak dotąd nie miały takich przygód. Uważają, że wszysko latające jest spoko i smaczne.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 16, 2011 23:05 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

PcimOlki pisze:
felin pisze:...
A z żadlącymi to jest tak, że jak kota użre, to potem rozpoznaje po bzyczeniu, że to się nie nadaje. Dwóm czy trzem moim kotom się zdarzylo - na szczęście w lapę po pacnięciu i nie byly uczulone. Pająk użarl jednego - trochę mu lapa spuchla, ale to wszystko. On też byl pierwszym, który po użądleniu nauczyl się rozpoznawać bzyk i dawal dyla z parapetu, kiedy uslyszal osę :)

Moje jak dotąd nie miały takich przygód. Uważają, że wszysko latające jest spoko i smaczne.


Do czasu :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 16, 2011 23:05 Re: Kot muchojad... kto tak ma?

:smiech3: :smiech3: :smiech3: :smiech3: nie, nie mogę-przeleciałam wątek od początku :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: brutale z Was :piwa:
Dwa KOTY i PIES :-)

MIGOTYNKA

 
Posty: 432
Od: Pon mar 01, 2010 0:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 835 gości