Natomiast na zdrowej:
Mała czarno biała z e schronu zadekowana siedzi na regałach w okrągłym dużym legowisku, albo na najwyższej brązowej półce tej półokrągłej od Piotra.
Boi się zejść, a i pewnie kaftanik jej w tym nie pomaga.
Ale bardziej to się chyba boi innych kotów.
Cwaniara jednak z niej bo jak widziała że się jedzenie nakłada to się miałkoleniem ujawniła.
Zjadła ładnie całą michę pod sufitem.
Natomiast
starsza buraska - MISIA ta ze schronu z kaftanikiem co kiedyś była, to dekuje się w szafie z posłankami.
Jak wychodzi to chodzi na przyczaju.
A Gremliny stadnie jak na polowaniu ją okrażają i się do niej zbliżają, to ona znowu sru do szafy.
Uwaga ta Misia lubi i je tylko mokre Whiskasa.
W schronie tez nie jadła i myśleliśmy że to ze stresu do czasu gdy "stołówka " nie wydała Whiskasa
Wtedy Misia jak tygrys się rzuciła.
Dzisiaj też tak było jak poczuła Whiskasa saszetkę to nawet sama z szafy zamkniętej wylazła.
Zdziwiłam się bo Misia z szafy też wylazła na dżwięk zwijania papieru w kulkę i tak szalała że nawet Gremliny jej nie pprzeszkadzały
I mam uwagę do dyżurantów, dawajcie trochę mokrego i jak koty zjedzą to dopiero dokładajcie.
Dzisiaj na zdrowej były gury mokrego w miskach wogóle nie ruszone.
Coś gremmliny ostatnio strajkują z jedzenie.
Whinston i kitiket im nie smakuje.
Jak zjadły dzisiaj natomiast Whiskasika to prawie wszystkie wymiotowały.
Nie wiem co się dzieje.
Oczka mają ładniejsze tylko te wybroczyny im się tak posklepiały poniżej dolnej powieki, najbardziej twarda klucha jest U Zuzi.
Przydałby się taki drobny grzebyczek żeby to namoczyć i wyczesać.
U Zuzi to nawet ranki się takie zaczynają od tego robiA
!!!!!!! Gremliny nie mają już maści a kropele to juz chyba od dwóch dni!!!!!!!