felin pisze:Tak mi jeszcze przyszlo do glowy po przeczytaniu w nocy rozdzialu podręcznika neurologii: czy ona zawsze ma te incydenty nad ranem? Ile czasu zwykle mija od ostatniego posilku? [U dzieci - a to wszak dziecko - zdarzają się ataki padaczkowe z niedocukrzenia, ale przeważnie rano lub nad ranem i na czczo.] Czy widzialaś w trakcie jakieś ruchy galek ocznych? Czy zaobserwowalaś jak oddycha bezpośrednio przed? [Chodzi o to, że u dzieci ataki padaczkowe są czasem indukowane przez krótkie incydenty bezdechu sennego.] Czy zauważylaś czy przed zwiotczeniem jest moment napięcia mięśni? Czy ona ten rybny smrodek wydziela przed czy po?
Aha, jeszcze należaloby zbadać serce i nerki, bo ich schorzenia też mogą powodować ataki padaczki.
Ja wiem, że należy Palusię przebadać, ale ona jest jeszcze taka maciupeńka. Poczekam chociaż ze 2 tygodnie.
A teraz odpowiadam:
- w tej chwili już nie kojarzę dokładnie, w którym momencie czuć było rybą, choć mam wrażenie, że przed i w trakcie. Ostatnio ta woń albo była zmieniona, nierybna, choć nieprzyjemna, albo ja się już do niej przyzwyczaiłam
- kryzysy dotychczas zaczynały się średnim popołudniem, ok. 16-19, ostatni kilka godzin wcześniej, ok. południa
- zaczynały się przed posiłkami; jej przebudzenie się wiązałam ze zbliżającym się posiłkiem
- jadła co 3-4 godziny (nadal jest w tym cyklu)
- nie zauważyłam ruchów gałek ocznych; oczka najpierw były normalne, a zaraz potem zaczynały się zapadać i na nic nie reagowały, były nieruchome
- wydaje mi się, że przed kryzysem oddychała normalnie (ostatni atak rozpoczął się pod moją nieobecność, więc nie wiem)
- nie zauważyłam, czy przed zwiotczeniem ma zwiększone napięcie mięśniowe, natomiast w trakcie, hmm, ostatniej fazy „odchodzenia” są takie momenty, gdy się pręży, wygina, a nawet wstaje i próbuje zrobić parę kroków, po czym pada, cały czas nieprzytomna (tak właśnie było ostatnio)
Bardzo szybko się odwadnia. Stale mam pod ręką kroplówkę i podaję. Ponieważ gwałtownie wydala wszystkimi otworami, więc do kroplówki dodaję trochę dufalita,
Wstrzykując mam okazję upewnić się, czy jest jeszcze przytomna, czy nie. Na 5 razy tylko jeden raz zareagowała na wkłucie igłą. Każdy atak powoduje spadek wagi ciała, potem przez ok. 2 doby nadrabia.
Poza tym wszystkim jest przekochaną brzydulą, której próbuję zmienić imię. Diuna?
