Dostałam SMS od alysi i zamówiłam co powyżej

przelew poleciał. Cmentarniaki będą miały szybciej jedzonko. Dzisiaj zaś chyba kupię w Realu puchę Felixa 400g dla 70tek (tam Felix jest tańszy niż w KRAKVECIE! choć może ostatnio była promocja) i zestaw plastikowych miseczek (takich dla ludzi, na zupę ;D ale są idealne kształtem na mokre dla kotów). Mam nadzieję, że nie będzie padać jak się tam wybiorę.
Miałam napisać, dlaczego wspomniałam o Szkieletorku (na potęgę posępnego czerepu! ;P).
Otóż jest on najserdeczniejszym i najbardziej mizialskim kotem na cm. wolskim. Oswojenie 200%, baranki, mizianki i na "kici" stawia się pierwszy. A wygląda coraz gorzej

Tydzień temu był w tych przesmykach (ramiona, biodra) wąski na jakieś 2 cm z takim nienaturalnie obłym, wąskim brzuszkiem (chociaż może ten efekt dawały żebra... które schudnąć nie mogą). Przy głaskaniu go okazało się, że na grzbiecie ma sztywne, twarde i odstające futro (jak taki dinozaur....), a w innych miejscach mu tego futra brakuje, widać skórkę (tj. nie ma łysych pól, tylko futro jest rzadkie). Wczoraj z Alysią zastanawiałyśmy się, jak on przeżył zimę. Jestem pewna, że następnej nie przetrzyma z tym rzadkim futerkiem

A do tego jest taki RADOSNY i KRZEPKI. Może to jakiś sposób wołania o pomoc (nie chcę dramatyzować).
Inne koty mu raczej ustępują, chociaż może dlatego, że staliśmy przy nim. Suchego nie chciał, zaś mokre b. chętnie (podejrzewam kiepskie zęby/dziąsła).
No i tak to wygląda, w drodze powrotnej myśl o nim mnie trochę dławiła.
Czy może któraś z Was go lepiej zna? Co myślicie, żeby mu zainstalować osobny wątek? Bo chyba tylko normalna opieka mogłaby mu pomóc, na cmentarzu raczej się nie poprawi. Ja niestety nie mogę go nigdzie zabrać, ale może u kogoś w DT akurat zwolniłby się wakat. A czuję, że warto spróbować mu pomóc. Pokażę foty, ale na nich wyszedł nadzwyczaj GRUBO

nie mam fotek z góry, byłoby widać, że jest miejscami cienki jak opłatek. Na cegle:

(tu na dole czarny grubas;D)

I pokażę jeszcze koty budapeszteńskie. Tu w niektórych miejscach też są pięknie wysterylizowane półtora uszki i dość spasione, w innych niestety trochę gorzej. U podnóża góry Gellerta:

(jak można zauważyć, karmią je m.in. głowami kur

ręka moja)

I na uniwersytecie. Tu niestety jedna kotka ciężarna

Ale koty karmnik mają.

pani kotna:

i QUIZ: znajdź kota
