Wymioty u kotki, pomocy :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 10, 2011 18:37 Wymioty u kotki, pomocy :(

Moja kotka od jakiegoś czasu zaczęła wymiotować. Początkowo średnio raz na tydzień, później coraz częściej. Początkowe podejrzenia weta padły na kłeby futra w brzusiu. Zaczęłam jej podawać pastę bezo pet. Do tej pory była na suchej karmie royala dla kotek po sterylce do 7 roku życia. Jednak pasta nie pomagała, mimo iż kicia wymiotowała czasami całymi kłebami futerka. Zrobiliśmy badania krwi. Wszystko w normie. Kolejne podejrzenie to reakcja stresowa na Krówkę, która jest u nas od grudnia na tymczasie (piszę o tym także w wątku Krówki viewtopic.php?f=13&t=122292&start=0 ). Teraz jest na karmie mokrej Royala gastro intestinal moderate calorie i nieco suchej tej samej (gastro i.). Krówka jest na stale zamknięta w osobnym pokoju i nie ma okazji juz stresowac naszej (wczesniej ją atakowala przy kazdej mozliwej okazji). Kicia zachowuje sie normalnie - ma apetyt, lubi sie bawic, kupki i siku w normie. Wszystko trwa juz prawie dwa miesiace. Mial moze ktos podobna sytuacje? Co moze dolegac kici? Czy ta mokra karma moze jej pomoc?
Obrazek

iwona_wisła

 
Posty: 46
Od: Pon sty 03, 2011 20:12

Post » Wto maja 10, 2011 21:40 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

może warto poradzić się innego weterynarza?szkoda kota: /

monika_89

 
Posty: 65
Od: Wto lut 01, 2011 9:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto maja 10, 2011 21:59 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

to już były opinie dwóch wetów :/ Póki co nie jestem gotowa na kolejny większy wydatek związany z wizytą u ewentualnego innego weta :( mokra karma kosztuje nie mało :( dlatego pytam na forum. Może ktoś miał podobnie?... :(
Obrazek

iwona_wisła

 
Posty: 46
Od: Pon sty 03, 2011 20:12

Post » Wto maja 10, 2011 22:00 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

Czy badania krwi z biochemią? Ważne są tzw. próby nerkowe i wątrobowe - bo zarówno w przypadku złej pracy nerek, jak i wątroby, pojawiają się wymioty.

Ale przyczyną może być też nadal stres... Co prawda Krówka jest w innym pokoju, ale Twoja kotka ją przecież wyczuwa (w każdym sensie: słyszy, czuje zapach, etc.). Wcześniej mogła wchodzić do tego zamkniętego pokoju? Jeśli tak, to także została ograniczona jej przestrzeń życiowa. - w takim wypadku - może Feliway...? Sama nie używałam, ale wielokrotnie czytałam na forum, że pomaga. Nie zawsze oczywiście.
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 14, 2011 14:10 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

wątroba i nerki są ok. Bo też były takie podejrzenia.Trzeci dzień podajemy wyłącznie mokre jedzenie i - odpukać- kicia nie wymiotuje. Może po prostu już nie może jeść suchego? Podobno tak też się zdarza. Miał ktoś podobny przypadek?
Nie wiem, na ile obecność Krówki w domu może być jeszcze stresująca. Kicia sama podchodzi pod drzwi, gdy idziemy miziać Krówkę. Jednak na pewno ciągłe ataki, gdy jeszcze miały kontakt ze sobą nie pomagały.
Obrazek

iwona_wisła

 
Posty: 46
Od: Pon sty 03, 2011 20:12

Post » Nie maja 15, 2011 18:07 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

Stres przyczyną może być...

Może nie całkiem analogiczny przypadek, ale u nas było tak:
ja mam 10-letnią tymczaskę Lizkę, u Rodziców jest obecnie 15-letnia rezydentka Myszka (wychodząca, więc bardzo "terytorialna" i inny kot to potencjalne zagrożenie - a poza tym wrażliwiec uczuciowy).
W ostatnie wakacje spędziłam w rodzinnym domu z Lizką miesiąc - wszystko było z grubsza ok. Lizka w jednym pokoju, Myszka w całej reszcie i na dworze, koty się nie stykały. Owszem, Myszka była zainteresowana co tam jest za drzwiami, Lizkę wynoszoną w transporterze osyczała, jak hałasowała to też osykiwała i pilnowała, ale problemów zdrowotnych nie było.
Byłyśmy potem po kilka dni około 1.11 i około 11.11 - też ok.
Potem byłyśmy przez okres Boże Narodzenie - Nowy Rok. Feliway przez jakiś czas w kontakcie, koty nadal się nie stykały - Lizka wypuszczana na pokoje kiedy Myszka szła przed południem pospać do piwnicy (jak zazwyczaj). POZORNIE było podobnie. Co prawda Myszka wolała siedzieć w piwnicy niż na pokojach, ale ona nieraz tak lubi (widoki z piwnicznego okna, spokój a w domu krzątanina świąteczna, więcej ludzi niż zawsze...). No i raz jadła raz nie jadła, ale że jest "tłustożerna" (chude mięso jest beee i niejadalne) więc zostało uznane najpierw że to raczej jakieś problemy z wątrobą po świątecznym podżeraniu karpia. Dopiero pod koniec pobytu zaczęliśmy przypuszczać że może-może-może stres "odkoci".
Wyjechałyśmy, a problemy zostały. Kot raz jadł, raz nie jadł, podchodził do misek niby zjeść ale odchodził, opijał się wodą, zwracał tę wodę albo jedzenie itd. Rozpuszczonego convalescenta w miarę jadła (sama, nie wpychaliśmy do pyszczka, tylko podstawiali i zachęcali), ale bardzo często potem opijała się wodą i zwracała.
W badaniach (a były kilka razy) nie wychodziło nic sensownego - trochę przekroczone wyniki wątrobowe, na usg wątroba lekko stłuszczona, trochę zawyżona glukoza, troszkę zawyżona kreatynina na początku, trochę "za gęsta krew" - wszystko co wychodziło zawyżone za mało zawyżone żeby powiedzieć że to przyczyna (nie tylko jeden wet - wyniki konsultowałam).
Trwało to tak - z wahaniami raz w górę raz w dół - gdzieś do połowy marca.
Pomogło... zaprzestanie podtykania convalescenta. Prawdopodobnie podtykanie było uznawane za "dręczenie kota" (mimo że to była miska, a nie strzykawka). Prawdopodobnie przyczyną całości był stres, którego początkiem był pobyt w domu innego kota. Dlaczego tak uważamy - bo Myszka uciekła do piwnicy przed proponowaną jej konserwą z rodzaju który jadała Lizka, bo przy moich kolejnych przyjazdach (bez kota) sprawdzała co zawiera TAMTEN pokój mimo że normalnie jej nie interesował... :?
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1455
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Śro cze 01, 2011 18:21 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

Od jakiegoś czasu dajemy kici już tylko mokre jedzenie. Od ponad tygodnia jest sama i w tym czasie wymiotowała tylko raz. Od jutra na tymczasie będzie u nas kocurek. Mam nadzieję, że przypadną sobie do gustu. Proszę o kciuki, by sytuacja się nie powtórzyła :)
Obrazek

iwona_wisła

 
Posty: 46
Od: Pon sty 03, 2011 20:12

Post » Śro cze 01, 2011 18:44 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

Jeden z moich artystów potrafi nałykać się nie pogryzionych chrupek i szybko je zwrócić - łakomstwo nie popłaca :? . Owszem częściej się to zdarza, jak mam nowego tymczasa. Mokra karma tak nie podrażnia żołądka, bo nie pęcznieje. Może to jest podpowiedź? Wymioty wtedy są całymi, niestrawionymi chrupkami ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro cze 01, 2011 20:21 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

Moja jest raczej z tych, co zjadają po 3 chrupki co chwilkę, po troszkę. Nigdy całymi chrupkami nie wymiotowała. Początkowo było dużo futra - stąd podejrzenia o kłaczki i pasta bezopet. Teraz to raczej sam płyn i ewentualnie troszkę jedzenia. Jest znaczna poprawa od czasu odcięcia od agresywnej kici i zmiany na samo mokre. Kicia z apetytem, rozmruczana i rozbrykana, więc jestem dobrej myśli. Będziemy obserwować dalej.
Obrazek

iwona_wisła

 
Posty: 46
Od: Pon sty 03, 2011 20:12

Post » Śro cze 01, 2011 20:39 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

Kup homeopatyczne granulki Nux vomica 9 ch. Podaj granulkę rozpuszczoną w łyżeczce wody. Po każdych wymiotach kolejną granulkę. Kotka powinna się tez uspokoić. Daj znać, co się zmieniło. To wydatek około 7 zł

homologus

 
Posty: 3
Od: Pt kwi 29, 2011 20:54

Post » Śro cze 01, 2011 20:50 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

mam kotkę z zaburzeniem perystaltyki ukladu pokarmowego, u niej to zaburzenie wrodzone
co wykazało badanie USG

Hrupka nie trawi, bo nie ma skurczów przewodu pokarmowego,
a jeżeli pokarm nie jest trawiony do kilku godzin, to jest zwracany jako ciało obce

od małego ciągle wymiotowała bywało, że i kilka razy dziennie, teraz zdarza się jej to bardzo rzadko - raz na 10 dni
teraz Hrupka 10 lat i od chwili diagnozy, z małymi przerwami, regularnie dostaje lek na perystaltykę układu pokarmowego
świadomie nie podaję tu jego nazwy, bo najważniejsza jest diagnostyka, a potem można z wetem ustalać leczenie

dodatkowo nie trawi mięsa i dostaje wyłącznie kocią karmę
czasem tylko dostaje drób, ale drobno roztarty

rozumiem, że nie masz kaski na bezsensowne wydatki, ale pełna diagnostyka to podstawa
dlatego przemyśl, czy nie warto zrobić jeszcze moze to USG, żeby ew. wykluczyć jakieś inne problemy zdrowotne

jeżeli kot będzie Ci znowu często wymiotował to się odwodni i mogą polecieć mu np. nerki, jest też wówczas gorzej odżywiony
dobrze, że teraz ładnie przyswaja tę mokrą karmę

życzę, żeby wszystko wróciło do normy :ok: :)
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro cze 01, 2011 21:15 Re: Wymioty u kotki, pomocy :(

dziękuję za podpowiedzi :)
wet mówił, że takie wymioty ze stresu mogą się pojawiać jeszcze nawet ze 2 miesiące po tym, jak czynnik stresujący zniknie z otoczenia.. Poprawa jest, ale jeśli znów zacznie wymiotować częściej, to oczywiście zaraz pojedziemy do weta.
Obrazek

iwona_wisła

 
Posty: 46
Od: Pon sty 03, 2011 20:12




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 62 gości