nie wiem co to oznacza ale temperatura spadła do 39,5 bez mich działań. Jedyne co zrobiłam to nie zmieniłam porządku dnia Groszka mimo gorączki. Poszliśmy na ogródek, wyglądaliśmy przez balkon i bawiliśmy się.
Przejrzałam moje wpisy z okresu kiedy Grochu dostawał wcześniejsze "porcje" interferonu. Najbardziej interesowała mnie ta druga, po której w krótkim okresie czasu Groszek miał transfuzję. Drugie podanie było 30 marca przez 5 dni. Już 1 kwietnia miał gorączkę.Utrzymywała się przez 3 dni. 4 kwietnia ustąpiła. Odstawiliśmy 5 kwietnia tolfidynę a potem 7 kwietnia antybiotyk.
8 i 9 kwietnia było ok. Potem 10 gorączka i 11 też . 12 kwietnia dostał ceporex- antybiotyk. Wieczorem tego dnia Grosiu osłabł i 13 kwietnia jego obraz krwi kwalifikował się do transfuzji. Kot był prawie nieżywy. Co się wtedy stało? Mimo podania dwóch serii Virbagenu?
Brak mi wiedzy medycznej ale próbuję wyciągać jakieś wnioski z tego co jest mi znane . Teraz nie wiem czy idzie w dobrą stronę. Jeśli jutro nie będzie gorączki i Grochu nie zmieni się ani ciutkę , to uznam że jest szansa. A jeszcze bardziej będę o tym przekonana gdy będzie w porządku 23 maja.
Nie wiem , może lekarz zrezygnuje z podania wszystkich dawek interferonu? Nie sądzę jednak aby doszła do takiego wniosku. Tym bardziej, że interferon może dawać takie skutki uboczne.
Dobra. Nie nudzę. Czuwajcie nad nami i czarujcie
