Kot na wystawie Wrocław

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 12, 2011 20:17 Re: Kot na wystawie Wrocław

Gibutkowa pisze:
szatan_lucyferia pisze:black sheep - stworzyłam DS dla 2 znajdorków i nie mam możliwości stworzenia DT, a co to ma do rzeczy?

No więc proszę mi tu ładnie w punktach wymienić alternatywy dla schroniska. Czekam. Inne niż DT, bo te są zapchane po kokardę.


pomijam fakt,że post blacksheep,w którym sugeruje mi stworzenie DT dla kotów z meliny zniknął

niech mi nikt nie wmawia, że trzymanie kotów w szklanych boksach sklepu zoo jest ok

wierzę w to, że adopcje nie muszą się odbywać drogą marketowo wystawową

szatan_lucyferia

 
Posty: 47
Od: Śro gru 08, 2010 13:40

Post » Czw maja 12, 2011 20:19 Re: Kot na wystawie Wrocław

szatan_lucyferia pisze:
wierzę w to, że adopcje nie muszą się odbywać drogą marketowo wystawową

A tak konkretniej? Chętnie wcielimy każdy dobry pomysł w życie, który pomoże kociakom. Serio piszę.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 12, 2011 20:24 Re: Kot na wystawie Wrocław

Gibutkowa pisze:
felin pisze:
Gibutkowa pisze: No to zapytaj się tych kotów gdzie by chciały być. No... a koty w schronisku stłoczone w 5 w jednej klateczce na pewno są szczęśliwsze. Zapraszam, to sobie pooglądasz to ich szczęście.

A wiesz co to jest epidemia panleukopenii? Widziałaś to kiedyś w schronisku? Widziałaś całe mioty usypiane, ciałka martwych kociaków w liczbie o jakiej ci się nie śniło? Znajdujesz kociaki przy ruchliwej ulicy co robisz? Zanosisz je do schroniska wiedząc że jest tam PP, czyli na 99% tego nie przeżyją i to dla nich wyrok? Zostawiasz na ulicy? A może właśnie najlepszym rozwiązaniem na taką okoliczność jest kącik adopcyjny?
A może słyszałaś o zmutowanym wirusie białaczki po złapaniu którego dorosłe szczepione koty schodziły w dwa-trzy dni? Nie? To zapraszam, takie atrakcje tylko w schronisku (podejrzewam że nie tylko naszym).

I tak już na koniec bo widzę że każdy ma swoje racja a "moja racja jest najmojsza" i nie ważne jakie są realia.


Pytanie kotów zostawiam Tobie, bo widzę, że masz kwalifikacje :mrgreen:
W schronie mnie nie bylo i nie będzie - wystarczy mi to co o nim (i jego kierowniczce :twisted: ) opowiadają od lat. Ergo: żadne zwierzęta tam przeze mnie nie wylądowaly i nie wylądują.
Nie będę się licytować kto więcej dobrego zrobil dla kotów - czy innych zwierząt - bo nie o to tu chodzi (choć jeśli to kogoś interesuje, to wszystkie moje koty od 40 lat byly zawsze znajdami lub kotami uratowanymi; wszystkie koty u bliższej i dalszej rodziny również). Nie chodzi też o moją czy czyjąkolwiek rację - po prostu takie traktowanie kociaków mi się nie podoba i tyle :!:
I - uprzedzając pytanie - nie, nie mam pomyslu co można by innego zrobić (choć w tym konkretnym przypadku umieszczenie zwierząt w glębi sklepu na pewno byloby dla nich mniej stresujące niż ta cholerna wystawa, ale na pewno ktoś tu zaraz napisze, że wtedy nikt by ich nie zuważyl :mrgreen: ). Po prostu wyrażam swoją opinię ta ten temat.

W głębi sklepu nie ma pomieszczenia właściwego. Nie licytuję się co kto dla kotów robił, a o schronisku mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty, choć ja właśnie (w miarę możliwości) do niego chodzę z tego samego powodu z którego Ty do niego nie chodzisz.


Z czego wynika prosty wniosek: ten sklep nie jest wlaściwym miejscem do prowadzenia tego typu akcji :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 12, 2011 20:28 Re: Kot na wystawie Wrocław

Wierzę w słuszność propagowania wiadomości o adopcjach drogą wirtualną w miejscach, gdzie zaglądają koci miłośnicy, na forach, stronach, fejsie, grupach dyskusyjnych, gronie, poprzez fundacje


nie wierzę, że kotolubni "kupują" koty w zoosklepach

szatan_lucyferia

 
Posty: 47
Od: Śro gru 08, 2010 13:40

Post » Czw maja 12, 2011 20:41 Re: Kot na wystawie Wrocław

szatan_lucyferia pisze:Wierzę w słuszność propagowania wiadomości o adopcjach drogą wirtualną w miejscach, gdzie zaglądają koci miłośnicy, na forach, stronach, fejsie, grupach dyskusyjnych, gronie, poprzez fundacje


nie wierzę, że kotolubni "kupują" koty w zoosklepach

Mało... Twoja wiara nie uratuje kotu życia. O tym cały czas piszę. Wejdź na jakikolwiek wątek - FB, fora, pakiet 130 ogłoszeń wirtualnych i te w gazetach, to wszystko jest i jest tego MAŁO! Wejdź w to realnie, zacznij się tym interesować naprawdę, zacznij w tej sferze pomagać a przekonasz się sama i klapeczki z oczu opadną. Twoja wiara to za mało. Twoją wiarą koty się nie najedzą, twoja wiara nie zapłaci killku tysięcy za skomplikowane operacje i kosztowne leczenie, Twoja wiara nie znajdzie domu Frani z mojego podpisu która ma koci HIV, nie kupi jej interferonu. Twoja wiara nie ocaliła kociaków, które na wrocławskim osiedlu przeszkadzały jednemu gościowi (dziewczyny je łapały ale ludzie im przeszkadzali, płoszyli kociaki) i które znalazły rano z odgryzionymi przez psa główkami a facet z uśmiechem na ustach powiedział "Mojemu psu bardzo smakowały". To jest wyścig z czasem i taka jest cena za "spóźnialstwo", za brak miejsca w DT, za czekanie, cena za to że wiele osób nie czuje się odpowiedzialnych za los wolnożyjących kotów tylko robi wykłady o "akwariach". Te koty mogły żyć, mogły trafić na przykład do tego sklepu właśnie.

Żyjesz w świecie bajek - oby jak najdłużej. Potem już nic nie jest takie jakie było wcześniej. I naprawdę szczerze Ci tego życzę, żebyś jak najdłużej miała niezryty beret jak osoby, które takie scenki oglądają na co dzień. I żeby była jasność - ja w porównaniu z takimi osobami widziałam naprawdę maleńko, a już mam psychicznie dosyć. I nawet Ci zazdroszczę w pewnym sensie.

I jeszcze.. jak czytam co piszesz to tak jakbym czytała samą siebie sprzed dwóch lat ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 12, 2011 20:50 Re: Kot na wystawie Wrocław

też mi się szkoda tego biało czarnego bardzo zrobiło, a widzę że ona tam już długo siedzi i nikt go nie chce ...... pewnie że byłoby mu lepiej w fotelu i gdyby miał wolierę z pięknym ogrodem a wybieg....i też nie jestem zwolennikiem adopcji poprzez sklepy zoologiczne


ale jak pomyślę o tych młodziakach z kocim katarem na tyłach Poczty Głównej albo na terenie zajezdni przy Wejherowskiej... którym nikt nie jest w stanie pomóc bo kasy brak, miejsca brak....
to od razu wiem że ten biało czarny z Arkad jest szczęściarzem..... i uważam że nie jest to mniejsze zło ...tylko jego Jedyna szansa na życie

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw maja 12, 2011 20:54 Re: Kot na wystawie Wrocław

Gibutkowa pisze:
szatan_lucyferia pisze:Wierzę w słuszność propagowania wiadomości o adopcjach drogą wirtualną w miejscach, gdzie zaglądają koci miłośnicy, na forach, stronach, fejsie, grupach dyskusyjnych, gronie, poprzez fundacje


nie wierzę, że kotolubni "kupują" koty w zoosklepach

Mało... Twoja wiara nie uratuje kotu życia. O tym cały czas piszę. Wejdź na jakikolwiek wątek - FB, fora, pakiet 130 ogłoszeń wirtualnych i te w gazetach, to wszystko jest i jest tego MAŁO! Wejdź w to realnie, zacznij się tym interesować naprawdę, zacznij w tej sferze pomagać a przekonasz się sama i klapeczki z oczu opadną. Twoja wiara to za mało. Twoją wiarą koty się nie najedzą, twoja wiara nie zapłaci killku tysięcy za skomplikowane operacje i kosztowne leczenie, Twoja wiara nie znajdzie domu Frani z mojego podpisu która ma koci HIV, nie kupi jej interferonu. Twoja wiara nie ocaliła kociaków, które na wrocławskim osiedlu przeszkadzały jednemu gościowi (dziewczyny je łapały ale ludzie im przeszkadzali, płoszyli kociaki) i które znalazły rano z odgryzionymi przez psa główkami a facet z uśmiechem na ustach powiedział "Mojemu psu bardzo smakowały". To jest wyścig z czasem i taka jest cena za "spóźnialstwo", za brak miejsca w DT, za czekanie, cena za to że wiele osób nie czuje się odpowiedzialnych za los wolnożyjących kotów tylko robi wykłady o "akwariach". Te koty mogły żyć, mogły trafić na przykład do tego sklepu właśnie.
Żyjesz w świecie bajek - oby jak najdłużej. Potem już nic nie jest takie jakie było wcześniej. I naprawdę szczerze Ci tego życzę, żebyś jak najdłużej miała niezryty beret jak osoby, które takie scenki oglądają na co dzień. I żeby była jasność - ja w porównaniu z takimi osobami widziałam naprawdę maleńko, a już mam psychicznie dosyć. I nawet Ci zazdroszczę w pewnym sensie.

I jeszcze.. jak czytam co piszesz to tak jakbym czytała samą siebie sprzed dwóch lat ;)


i pomyślec że kilka lat wstecz też taka byłam :wink:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw maja 12, 2011 21:00 Re: Kot na wystawie Wrocław

Gibutkowa, przeczytałam uwaznie cały wątek.

Zgadzam się z Tobą! Trzeba szukać każdych metod na znalezienie kocim biedom nowego domu! I na pewno będzie to lepsze,niz przebywanie kotów w schronisku. Nawet jesli wolontariusze/opiekuni/właściciele robia wszystko, aby zwierzętom nie działa sie krzywda, nie da się, niestety, uniknąć kocich chorób, klatek...
Wiem,ze zaraz oberwę, ale w tym konkretnym ( prrzeanalizowanym przeze mnie ) przypadku zgadzam się z Gibutkową

Ludzie! Porzućcie utopię! Weźcie się za smutną rzeczywistość. I nie oceniajmy działan ratujących kocie zycie, nie majac pomysłu i mozliwosci na inne ( lepsze) rozwiązania

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Czw maja 12, 2011 21:01 Re: Kot na wystawie Wrocław

Wspaniale,że jesteście już tak zahartowane i dojrzałe.Nie skłoni mnie to jednak do popierania kociej akwarystyki.I nie wiem skąd ton o utopii i smutnej rzeczywistości- przecież nie wiecie, co dla kotów robią osoby, którym nie podoba się Arkadowy kotosklep

szatan_lucyferia

 
Posty: 47
Od: Śro gru 08, 2010 13:40

Post » Czw maja 12, 2011 21:06 Re: Kot na wystawie Wrocław

szatan_lucyferia pisze:Wspaniale,że jesteście już tak zahartowane i dojrzałe.Nie skłoni mnie to jednak do popierania kociej akwarystyki.

Dopóki w to realnie nie wejdziesz - nie skłoni. Jak zaczniesz to zmienisz zdanie i może sobie przypomnisz wtedy ten wątek. Tylko pamiętaj że jak zaczniesz to potem ciężko skończyć, choćbyś siadała psychicznie i padała na pysk ze zmęczenia i choćbyś sobie obiecywała że już koniec, ze nie dasz rady więcej, to następnego dnia znów idziesz, łapiesz, karmisz, robisz ogłoszenia na które nikt nie odpowiada od miesięcy i tak w kółko. Dlatego się zastanów dobrze zanim zaczniesz ;)

Nikt nie jest zahartowany - nie da się zahartować. Za każdym razem jest to taki sam koszmar, taka sama bezsilność i wyrzuty że się nie zdążyło. Nie ma to nic wspólnego z zahartowaniem. Się po prostu orze to pole dzień w dzień, bo warto dla tego jednego, małego, uratowanego... ziemniaczka ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 12, 2011 21:13 Re: Kot na wystawie Wrocław

Gibutkowa! :ok:
Tak trzymaj!
Polska ( Polaków) natura to krytykowac wszystko i wszystkich. Nawet, jesli priorytetem sa szlachetne pobudki... :|

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Czw maja 12, 2011 21:19 Re: Kot na wystawie Wrocław

rysiowaasia pisze:Gibutkowa! :ok:
Tak trzymaj!
Polska ( Polaków) natura to krytykowac wszystko i wszystkich. Nawet, jesli priorytetem sa szlachetne pobudki... :|

Hehe ja tu akurat najmniejszą robotę robię. Ale np Jessi i spółka, dziewczyny są nie do zdarcia. :piwa:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 12, 2011 21:20 Re: Kot na wystawie Wrocław

rysiowaasia pisze: Weźcie się za smutną rzeczywistość. I nie oceniajmy działan ratujących kocie zycie, nie majac pomysłu i mozliwosci na inne ( lepsze) rozwiązania


A dlaczego nie? Jakieś obostrzenia wprowadzono? Przecież to forum dyskusyjne! Czy koniecznie trzeba mieć pomysl na coś, żeby o tym dyskutować 8O ? Na innym podforum odchodzą rozmowy o gotowaniu, to dlaczego nie o adopcjach w sklepach? A nóż coś się z tej dyskusji wykluje :!:

szatan_lucyferia pisze:Wspaniale,że jesteście już tak zahartowane i dojrzałe.Nie skłoni mnie to jednak do popierania kociej akwarystyki.I nie wiem skąd ton o utopii i smutnej rzeczywistości- przecież nie wiecie, co dla kotów robią osoby, którym nie podoba się Arkadowy kotosklep


:ok: :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 12, 2011 21:21 Re: Kot na wystawie Wrocław

Gibutkowa pisze:
szatan_lucyferia pisze:Wspaniale,że jesteście już tak zahartowane i dojrzałe.Nie skłoni mnie to jednak do popierania kociej akwarystyki.

Dopóki w to realnie nie wejdziesz - nie skłoni. Jak zaczniesz to zmienisz zdanie i może sobie przypomnisz wtedy ten wątek. Tylko pamiętaj że jak zaczniesz to potem ciężko skończyć, choćbyś siadała psychicznie i padała na pysk ze zmęczenia i choćbyś sobie obiecywała że już koniec, ze nie dasz rady więcej, to następnego dnia znów idziesz, łapiesz, karmisz, robisz ogłoszenia na które nikt nie odpowiada od miesięcy i tak w kółko. Dlatego się zastanów dobrze zanim zaczniesz ;)

Nikt nie jest zahartowany - nie da się zahartować. Za każdym razem jest to taki sam koszmar, taka sama bezsilność i wyrzuty że się nie zdążyło. Nie ma to nic wspólnego z zahartowaniem. Się po prostu orze to pole dzień w dzień, bo warto dla tego jednego, małego, uratowanego... ziemniaczka ;)

dokładnie - nie da się powiedzieć koniec


no i nie będę się wymądrzać ani krytykować , dobrze jeśli jest wrażliwość na tego przysłowiowego kota na wystawie ...bardzo dobrze....
wszystko małymi kroczkami :wink:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw maja 12, 2011 21:22 Re: Kot na wystawie Wrocław

szlachetne pobudki nie wystarczą,kiedy metody takie nie są i nie myl krytykanctwa z niezadowoleniem,bo nie są tożsame

szatan_lucyferia

 
Posty: 47
Od: Śro gru 08, 2010 13:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości