No więc nastały oficjalne dni rozpusty - Muffina została uwolniona z kubraczka. Na początku nie wiedziała do końca co się dzieje ale zaczęła mruczeć i tak chyba w zasadzie mruczy cały czas. Ja bym to nazwała stanem szaleju postkubraczkowego! W każdym razie gdzie Ty tam Kiziak, który nie dość, że pokazuje wygolony brzusio (Monika - miałaś racje, nie ma żadnych oporów przed wystawianiem brzuszka na głaski) to jeszcze ciągnie za sobą grzechoczącą mysię. A najszczęśliwsza jest jak się chcesz z nią bawić na dywaniku w łazience więc tam nieustannie Cię zabiera . Apropo's brzuszka, wszystko ślicznie się zagoiło, w zasadzie ta blizna to ma może 2 cm wielkości (!!! i wielkie podziękowania dla milanowskiego małżeństwa wetów:P) wystaje tylko maluteńki kikutek szwu ale Muffin go z radością olewa. Zdjęcia będą jak się Kiziuk uspokoi bo i tak mój aparat jej nie złapie...
Muffinka mrużąc oczki zaprasza wszystkich do zabawy myszką - wstęp wolny, obowiązkowo dużo siły i ciuchy na zmianę.
ech, widziałam dziś przejechanego Kiziaka na Lanciego na Ursynowie, aż się serce kraje. Podreptaliśmy upewnić się z Kubą, czy nie możemy pomóc (znaczy Kuba poszedł a ja asystowałam z zamkniętymi oczami w bezpiecznej odległości) ale już dawno było "po wszystkim". Nie wiem gdzie się dzwoni w takich chwilach (zadzwoniliśmy do straży miejskiej) ale przecież nie mogliśmy zostawić tam tego bidaka. Tak jakoś musiałam to z siebie wyrzucić. Zły to był widok, szczególnie, że to taki śliczny bury kotek był.
P.S. Ciągle jestem nieusatysfakcjonowana ze zdjęć, jak się jakieś cudeńka uda zrobić to zamieszczę od razu
Muffin jest bardzo wybredna w wybieraniu napitku i tak oto zasmakowała w wodzie żywiec ze szklanki (niczego innego już nie pija:P):
A tak oto dzielnie walczyła z odkurzaczem:
Po tak dzielnej walce musiała odpocząć:
A następnie do Muffinki (i nie tylko) przybyła smaczna zabawowa paczka, Muffinka od razu zorientowała się co się święci i nie odpuściła:
I później bardzo nie chciała oddać swoich ulubionych zabawek i przy każdej okazji starała je podebrać
Uff, no i się nazbierało Niektóre zdjęcia są mocno rozmazane, ale to ze względu na zabawowy ich charakter, Muffin wtedy kompletnie nie nadaje się do pozowania ;D A tak to pozdrawiamy wszystkich ciepło i mrrrrucząco
Jestem z mojego Maleństwa bardzo dumna. Muffin ma w zwyczaju trzymać Dużego na odległość (oczywiście w sensie zaczepiania do zabawy) - ociera się ale nie daje głaskać - preferuje stanowczo myszki i wszelkie zabawy a po wyczerpujących igraszkach kładzie się na podłodze w pozycjach supermen, supermen z brzuchem w górze ew. lwia pozycja boczna i obserwuje otoczenie z przymrużonymi oczkami. Lubi również okupować wszelkiego rodzaju torboplecaki leżące na powierzchniach płaskich. Natomiast dziś już dwa razy pokazała, że mnie lubi
Wieczorkiem nieśmiało ułożyła się na oparciu sofy (konkretniej wielkiej poduszce) i postanowiła zasnąć w pozycji "Pan i Władca" (zdjęcia jutro!) mrucząc przy tym niezmiernie głośno i podglądając jak przestawałam drapać
Ale teraz przeszła samą siebie - uznała widocznie, ze swojej pozycji torbowej, że Duża (moja rola!) ma zamiar spać na sofie przykryta kocykiem całą noc i najpierw z głośnym mru wstała z plecaka, wgramoliła się pod kocyk, ułożyła się wygodnie na mojej nodze i odstawiła mruczando a potem wygramoliła się spod kocyka, usadowiła swój zadek na kocyku i po dokładnej toalecie poszła spać
Ja wiem, że Muffinka czułość okazuje w różnoraki sposób ale przeszła samą siebie i postanowiłam ją publicznie pochwalić!
Kurczę, mam tyle zdjęć i nie ma komu ich wrzucić :/ Ale u Muffinki wszystko w najlepsze, gania właśnie za mychą, tak dla odmiany i nie daje spać porządnym Dużym
Ponieważ nie jestem w stanie póki co zmusić siebie do obróbki zdjęć tak żebym mogła tutaj bezpośrednio wszystkie wkleić poszłam na łatwiznę i reanimowałam kontu tu:
Mogę dodawać zdjęcia od razu więc pewnie będą pojawiać się tu częściej i w większej ilości niż na miau, przynajmniej taką wizją sama siebie staram przekonać.