Conan, Freya i Prozac-zapalenie pęcherza

Nie, nie zamierzam to u niej dyskutować, dlatego nie rzucałam nazwami i nazwiskami. Ale interesowałam się tym, bo w koncu mam koty stamtąd i długo nie mogłam uwierzyć, wręcz chwilami miałam nadzieję, że to tylko internetowa nagonka. Ale zobaczyłam dziwne zachowanie, które pasowało do opisów. A przede wszystkim obrażanie drugiego człowieka. I sobie zdanie wyrobiłam.
To tyle ne ten temat.

A co do pracy to mi tak żal H... choć on widzi w tym szansę, ja wiem że jest zdolny, lubiany, tylko kurde takie czasy ciężkie ostatnio...
A mnie przytłacza ilość przykrych wydarzeń w ciągu tego roku. Najpierw zmarła jedna babcia, potem druga, potem pracę stracił mój tata, niedawno pracę stracił ojciec mojego H, a teraz on... Boję się myśleć o sobie.
Ja mam takie traumy związane z kasą i pracą, że chyba sama powinnam iść na terapię :roll:

Shalom, współczuję z całego serca. Ja do tej pory pamiętam jak dzięki "życzliwym" ludziom na miesiąc przed ślubem oboje zostaliśmy bez pracy. To dłuższa historia i podnosi mi ciśnienie więc nie będę opisywać. ale wiem co to znaczy zostać z kilkoma złotymi w portfelu na cały miesiąc.
A H nie może poprosić wśród znajomych, tych, którzy dzwonili oburzeni by pamiętali o nim, gdy usłyszą o jakiejś pracy? Podobno taki sposób szukania pracy czasami jest bardzo skuteczny.

pozdrawiam

graficy chyba są rozchwytywani- to teraz trzymam kciuki za naprawdę dobra ofertę dla twojego H :ok:

u mojej kolezanki w pracy zwolnienia rozdawali na wyjeździe integracyjnym w Turcji :twisted:

o matko,
nie zaglądałam chwilę, a tu takie wieści

Strasznie współczuję shalom, tym bardziej, że wiem, jak sytuacja u Rodziców wygląda.
Mam nadzieję, że to wszystko jeszcze na dobre wyjdzie twojemu H. i że znajdzie lepszą pracę, w lepszym zespole i w sensowniejszym układzie.
Wielkie kciuki zaciskam
:ok:

I ja też potrzymam :ok:

Przywitam się i też potrzymam :ok:

shalom pisze:Wiszą nad nami jakieś cholerne czarne chmury jest mi niewyobrażalnie smutno i boję się co dalej będzie. Bo mój H stracił pracę...
Zupełnie bez sensu, skoro niedawno wróżyli awans, były premie i był najważniejszą i najpotrzebniejszą osobą w dziale. Ale takie absurdy w firmach w naszym kraju właśnie się dzieją. U mojego taty wyglądało to tak samo.
Jestem w totalnym dołku.

strasznie mi przykro shalom, bede o Was gorąco myślec i tzrymac kciuki za H Twojego....
i szkoda, ze Frejka moze zeby stracic, ale przynjamniej dziasla sie zagoja, jeść sie nauczy na nowo, i niczego jej to nie ujmie.. zobaczysz... pozdrawiam.

i ja trzymam kciuki cały czas - może trzeba zacząć czarować :twisted:

Witajcie z rana Kochani

Bardzo dziękuję za wszystkie słowa otuchy.

Sunshine-pamiętam, wspominałaś już kiedyś o tym jak straciliście pracę przed ślubem, wyobrażam sobie jak się czuliście. Co do znajomych to pamiętają, dwa kontakty już H ma, ale ma też ochotę na spróbowanie czegoś nowego lepszego. Chyba będzie próbował wszystkiego naraz. Ale pierwsze parę dni chciał odpocząć i nie myśleć.

A jak wrócił z domu to nie poznał Frejci. Stwierdził, że jest przesłodka i wyluzowana. Naprawdę, u nas Kalm-aid bardzo pomógł. Jakaż ona radosna, zabawna, odważna, nawet jemu daje się głaskać. Do mnie przed chwilą przyszła do uda, po bardzo długiej przerwie, dała sie miziać na kolankach, nawet pozwoliła bym jedną ręką miziała ją a drugą Prozaczka. Tylko Konan egoista obrażony patrzył na nas z góry :lol:

A dzis rano cała trójka tak buszowała, że nie mogłam spać. Chociaż nie obudziłam sie przez nie. Najpierw obudziłam się po prostu. Zna ktoś to uczucie kiedy budzi się o świcie, długo przed swoją porą, bardzo jest śpiący ale nie może usnąć? Ja tak mam, dlatego od paru dni chodzę jak zombie. Ale to ze stresu mam.
Weekend w pracy mnie wykończył. I fizycznie i psychicznie. Urodziny manufaktury, tłum ludzi, sami konsumenci żądni czegoś za darmo :evil:

musiałam słuchać żenujących próśb, wybrzydzania w głupich gratisach itp. No i przez 3 dni zrobiłam prawie tyle godzin co ludzie przez tydzień :roll:

Tyle się działo u was na wątkach dziewczyny, przejrzałam ale nie mam dziś siły zostawic śladu po sobie. Może tylko u Patmol się pokusze, bo nie wytrzymam do jutra

Trzymam mocne kciuki shalomku za to, żeby wszystko się poukładało :ok:

i my nieustająco zaplatamy kciuki i łapki :ok:

i ja też życzę żeby się poukładało

tez się tak budzę ostatnio :evil:

W noc muzeów wpadliśmy na chwilę do manufaktury. Zobaczyliśmy tłumy i zrobiliśmy w tył zwrot. Zastanawialiśmy się nawet z HSB czy pracujesz w ten straszny czas. Współczuję.
Wygląda na to, że powoli wszystko się u Was ułoży. Tylko nie przesadź ze stresem.

Conan, Freya i Prozac-zapalenie pęcherza

Kto przegląda forum