
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kocuria pisze:miszelina pisze:Kocuria pisze:aaaa, jeszcze jedna rzecz. wyjeżdżam do trójmiasta na dwa tygodnie najprawdopodobniej, więc potrzebuję zastępstw na wieczory 15, 18, 22, 25 i 29 maja. przepraszam, krócej się nie da, choć chciałabymi modlę się, żeby się nie przedłużyło. głupie formalności
15 i 25 maja moge wziać.
kto zaopiekuje się 18, 22 i 29 maja?
Kocuria pisze:nie żeby coś, ale przestrzegałabym przed fetyszyzmem siatkowym. znaczy nikogo o niego nie oskarżam - ale jeśli mieszka się na wynajmowanym, to z osiatkowaniem może być problem. wide pasibrzucha czy ja. nie znaczy to, że tasia&tycia, czy karmel&truskawka są nieszczęśliwe przecież
Annazoo pisze:Kocuria pisze:nie żeby coś, ale przestrzegałabym przed fetyszyzmem siatkowym. znaczy nikogo o niego nie oskarżam - ale jeśli mieszka się na wynajmowanym, to z osiatkowaniem może być problem. wide pasibrzucha czy ja. nie znaczy to, że tasia&tycia, czy karmel&truskawka są nieszczęśliwe przecież
Dla mnie siatka to podstawa. Jaki to komfort życia dla człowieka i zwierzęcia przy zamkniętych oknach i drzwiach balkonowych? Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić...Skąd mogę wiedzieć, że któregoś pięknego dnia Duży nie otworzy jednak balkonu, "bo tak pięknie, a ja kota przypilnuję"?
Zakładanie siatki nie rujnuje mieszkania, sama założyłam w wynajmowanym. Zresztą przecież nie każdy musi mieć kota![]()
Czyli Anna z o.o. = twardy beton
A wyjątki potwierdzają cośtamcośtam
miszelina pisze:Annazoo pisze:Kocuria pisze:nie żeby coś, ale przestrzegałabym przed fetyszyzmem siatkowym. znaczy nikogo o niego nie oskarżam - ale jeśli mieszka się na wynajmowanym, to z osiatkowaniem może być problem. wide pasibrzucha czy ja. nie znaczy to, że tasia&tycia, czy karmel&truskawka są nieszczęśliwe przecież
Dla mnie siatka to podstawa. Jaki to komfort życia dla człowieka i zwierzęcia przy zamkniętych oknach i drzwiach balkonowych? Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić...Skąd mogę wiedzieć, że któregoś pięknego dnia Duży nie otworzy jednak balkonu, "bo tak pięknie, a ja kota przypilnuję"?
Zakładanie siatki nie rujnuje mieszkania, sama założyłam w wynajmowanym. Zresztą przecież nie każdy musi mieć kota![]()
Czyli Anna z o.o. = twardy beton
A wyjątki potwierdzają cośtamcośtam
Ja się podpisuje pod słowami Kocurii. Znam osobiście domy, w których koty są od lat, żaden nigdy z okna nie wypadł, a okna nieosiatkowane. Po prostu ludzie są świadomi niebezpieczeństwa, wietrzą pokoje zamknąwszy uprzednio kota w innym pomieszczeniu, nie zostawiają okien uchylonych itp. Oczywiście są to ludzie dorośli, przy małych dzieciach sprawa wygląda inaczej.
Znam także kota MC, który wypadł z okna zabezpieczonego razem z zabezpieczającą je siatką metalową.
Jest dziesięc razy starszy niż w zapotrzebowaniu, ale odpisałamlutra pisze:jasdor pisze:Znacie jakiegoś białego ? viewtopic.php?f=13&t=127610&start=0
Tosza ma do wydania, niech zweryfikuje.
Annazoo pisze:Kocuria pisze:nie żeby coś, ale przestrzegałabym przed fetyszyzmem siatkowym. znaczy nikogo o niego nie oskarżam - ale jeśli mieszka się na wynajmowanym, to z osiatkowaniem może być problem. wide pasibrzucha czy ja. nie znaczy to, że tasia&tycia, czy karmel&truskawka są nieszczęśliwe przecież
Dla mnie siatka to podstawa. Jaki to komfort życia dla człowieka i zwierzęcia przy zamkniętych oknach i drzwiach balkonowych? Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić...Skąd mogę wiedzieć, że któregoś pięknego dnia Duży nie otworzy jednak balkonu, "bo tak pięknie, a ja kota przypilnuję"?
Zakładanie siatki nie rujnuje mieszkania, sama założyłam w wynajmowanym. Zresztą przecież nie każdy musi mieć kota![]()
Czyli Anna z o.o. = twardy beton
A wyjątki potwierdzają cośtamcośtam
Tosza pisze:Annazoo pisze:Kocuria pisze:nie żeby coś, ale przestrzegałabym przed fetyszyzmem siatkowym. znaczy nikogo o niego nie oskarżam - ale jeśli mieszka się na wynajmowanym, to z osiatkowaniem może być problem. wide pasibrzucha czy ja. nie znaczy to, że tasia&tycia, czy karmel&truskawka są nieszczęśliwe przecież
Dla mnie siatka to podstawa. Jaki to komfort życia dla człowieka i zwierzęcia przy zamkniętych oknach i drzwiach balkonowych? Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić...Skąd mogę wiedzieć, że któregoś pięknego dnia Duży nie otworzy jednak balkonu, "bo tak pięknie, a ja kota przypilnuję"?
Zakładanie siatki nie rujnuje mieszkania, sama założyłam w wynajmowanym. Zresztą przecież nie każdy musi mieć kota![]()
Czyli Anna z o.o. = twardy beton
A wyjątki potwierdzają cośtamcośtam
dziesięc lat temu dostałam od Miuti kota ( atrakcyjnego, byłą po niego kolejka chętnych), mimo że powiedziałąm, że mieszkam na 9 pietrze. Miałam na kota uważać, więc uważałam. Bogatsza o dzisiejsze doświadczenia, założyłabym siatkę-wszystkim byłoby łatwiej. To nic, że mieszkanie wynajmowane. Ja mam mało inwazyjne, niedrogie patenty, najdroższa jest siatka-na obecny balkon wyniosłą około 40 zł.
Pasibrzucha pisze:Tosza pisze:Annazoo pisze:Kocuria pisze:nie żeby coś, ale przestrzegałabym przed fetyszyzmem siatkowym. znaczy nikogo o niego nie oskarżam - ale jeśli mieszka się na wynajmowanym, to z osiatkowaniem może być problem. wide pasibrzucha czy ja. nie znaczy to, że tasia&tycia, czy karmel&truskawka są nieszczęśliwe przecież
Dla mnie siatka to podstawa. Jaki to komfort życia dla człowieka i zwierzęcia przy zamkniętych oknach i drzwiach balkonowych? Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić...Skąd mogę wiedzieć, że któregoś pięknego dnia Duży nie otworzy jednak balkonu, "bo tak pięknie, a ja kota przypilnuję"?
Zakładanie siatki nie rujnuje mieszkania, sama założyłam w wynajmowanym. Zresztą przecież nie każdy musi mieć kota![]()
Czyli Anna z o.o. = twardy beton
A wyjątki potwierdzają cośtamcośtam
dziesięc lat temu dostałam od Miuti kota ( atrakcyjnego, byłą po niego kolejka chętnych), mimo że powiedziałąm, że mieszkam na 9 pietrze. Miałam na kota uważać, więc uważałam. Bogatsza o dzisiejsze doświadczenia, założyłabym siatkę-wszystkim byłoby łatwiej. To nic, że mieszkanie wynajmowane. Ja mam mało inwazyjne, niedrogie patenty, najdroższa jest siatka-na obecny balkon wyniosłą około 40 zł.
Jak bardzo mało inwazyjne? Bo chyba się nie obejdzie jednak bez wwiercenia jakichś wkrętów, zaczepów?
Jafusia pisze:widzę, że dyskusja wrze
Niestety też mam niezabezpieczone okna (wynajmuje mieszkanie i Właściciel nie chce nawet słyszeć o siatkach w oknach).
Pierwszego kota zaadoptowałam jako studentka - dostałam ogromny kredyt zaufania, kot nawet przez miesiąc mieszkał w akademiku (teraz jak o tym myślę - nie oddałabym nikomu takiemu kota). Oczywiście uważam, pilnuję i nie ma wyjątków. Kot nie przebywa w pomieszczeniu z otwartym oknem, na szczęście jak dotąd się sprawdza. A moje koty chyba nie są nieszczęśliwe ze mną.
Czasami warto dać komuś szansę na przyjemność obcowania z kotem, a kotu na dom.
Aczkolwiek szukając domu dla Mariolki The Pchły (pierwszego i jedynego wyadoptowanego Tymczasa) byłam twarda i szukałam dziury w całym jak tylko pojawiły się wątpliwości.
Nie jest łatwo oddać Tymczasa... ale świat trzeba zmieniać mądrze licząc siły na zamiary.
Annozoo będzie dobrze![]()
Kocuria pisze:nie żeby coś, ale przestrzegałabym przed fetyszyzmem siatkowym. znaczy nikogo o niego nie oskarżam - ale jeśli mieszka się na wynajmowanym, to z osiatkowaniem może być problem. wide pasibrzucha czy ja. nie znaczy to, że tasia&tycia, czy karmel&truskawka są nieszczęśliwe przecież
Użytkownicy przeglądający ten dział: Magda_lena, natka123 i 102 gości