» Śro maja 11, 2011 22:03
Re: Pers Gerard pojechał do siebie..........
a w cholerę tam............cieszcie się:-)
Gerard ma DOM. No nie wierzę, żeby się nie udało.
Konferowałam pół godziny - i uzupełniałyśmy się w info ...........bo on tak, albo śmak. Albo nie tak......Dwie baby ześwirowane na punkcie tego samego kota.......Dowiedziałam się, że jest idealny, że mądry, że reaguje na imię, że lubi kurczaka, że olewa psy, że kot się go wystraszył.......Że pogdali.......Że nie lubi czesania, że mycie przynosi mu ulgę.
Wszystko co wiem.......dałam radę wysłuchać. Za tydzień, dwa pojadę w odwiedziny.
Powiem tak, mam obsesję........chyba się nie dziwicie........Nie wierzę ludziom. Przykro mi, ale właśnie adopcje mnie tego nauczyły. Nie wierzę, bo ludzie czasem nie wiedzą o tym, ze nie są dobrym domem.........serio.
Ale, jeśli to nie jest TO - to ja się poddaję..........
ps. a Pani nie odbierała - bo Gerard miał prywatną wizytę domową przyszywanej siostrzenicy - weterynarza. Rodzina ma zamiar usilnie starać sie COŚ jeszcze poprawić.
I moze im się uda - w końcu ludzie Hipokratesa, znajomi Eskulapa:-) Dadzą radę
Wiecie co........Cieszę się. W końcu o to walczyłam..........tyle miesięcy...........kurde no!
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"