WAW-Mikunia. Bardzo smutno.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 11, 2011 14:13 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Błagam Kochani

Jeśli jest jakiś problem - pójdźmy na kompromis...
Tu o koty tylko chodzi nie o to kto ma więcej racji.

Proszę Was - jeśli trzeba, zmieńmy tytuł wątku, wyedytujmy zdjęcia... przecież wszyscy podobnie jak ja chcą pomóc a nie szkodzić...
Jak rozwiązać ten węzeł... nie szkodząc kotom, bo po to tylko to forum istnieje?

Ja ze swojej strony przepraszam za wszystkie błędy i pochopne decyzje...
Proszę o konstruktywne decyzje...
Ja ze swojej strony jestem gotowa na zmiany... dla dobra kociastych tylko proszę o poradę jak to zrobić, żebyśmy niepotrzebnie się nie spierali ze sobą i żeby koty na tym nie ucierpiały :kotek: :cry:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro maja 11, 2011 14:21 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

MOZNA PRZYJECHAC NA BADANIA.

ZAPROPONOWALAM PANI WSPOLPRACE-CZYLI POMOC W SZUKANIU DOMOW DLA SZCZYTNIAKOW-PANI SIE NIEZWYKLE UCIESZYLA.

to tyle bo pisze z tel
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro maja 11, 2011 14:24 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

:ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 14:30 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

meksykanka pisze:Błagam Kochani

Jeśli jest jakiś problem - pójdźmy na kompromis...
Tu o koty tylko chodzi nie o to kto ma więcej racji.

Proszę Was - jeśli trzeba, zmieńmy tytuł wątku, wyedytujmy zdjęcia... przecież wszyscy podobnie jak ja chcą pomóc a nie szkodzić...
Jak rozwiązać ten węzeł... nie szkodząc kotom, bo po to tylko to forum istnieje?

Ja ze swojej strony przepraszam za wszystkie błędy i pochopne decyzje...
Proszę o konstruktywne decyzje...
Ja ze swojej strony jestem gotowa na zmiany... dla dobra kociastych tylko proszę o poradę jak to zrobić, żebyśmy niepotrzebnie się nie spierali ze sobą i żeby koty na tym nie ucierpiały :kotek: :cry:


To się zacytuję:
Gibutkowa pisze:Swoją droga taka propozycja - Marzenia zróbcie zdjęcia Sztytniakom jak będą już w DS, czy teraz w DT nawet i wyślijcie do schroniska żeby sobie wywiesili na tablicy, jakiś tekst o świetnej współpracy schroniska z wolontariuszami do tego, machnąć im jakieś podziękowania i zobaczycie jak to zaprocentuje :ok:


Wiem że taka współpraca z obopólną korzyścią to najlepsze rozwiązanie - tzw. konsensus. Każdy dostaje to czego chce. I nie myślę nawet o schronie ale choćby o UM który się musi wykazać wynikami i góry nie interesuje zwierz tylko bardziej cyferki. Oni (UM) dostaną cyferki i możliwość wykazania się że są dobrymi zarządcami (a może i kasa dla zwierzów jakaś z tego tytułu dodatkowa wpłynie), a kociarze dostaną możliwość wyadoptowywania kotów.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 14:31 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Dzień dobry wszystkim!

Ja tak wpadam tylko w czasie pracy dzisiaj, ale uważam że Marzenia11 zrobiła całkiem dobrą rzecz z tym telefonem do schroniska. W ten sposób to ona ustaliła ze schroniskiem że ktoś przyjedzie zbadać kotkę i zdjęła odpowiedzialność z horacy 7 za ewentualne komplikacje z tego wynikacjące. Też niestety nie wiem na czym polega delikatność relacji ze schroniskiem, pewnie nie jest tak różowo jak nam się wydaje, ale to chyba krok w dobrą stronę - w końcu skoro tyle kotów udało się stamtąd zabrać, to może jednak kierownictwo schroniska mogłoby zaufać wolontariuszom (w tym przede wszystkim horacy 7)?

Cieszę się że schronisko deklaruje chęć współpracy, bo to dobrze dla kotów, które stamtąd z pewnością uda się jeszcze wyciągnąć.

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Adam
aburacze
 

Post » Śro maja 11, 2011 14:36 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Jeszcze tak a'prpos Brysia (tez do Ciebie Adamie, bo to w sprawie ogłoszeń) - jak będzie po PCRach to by trzeba było zmienić ogłoszenia że albo nie ma białaczki albo jest w 100% potwierdzona. To (paradoksalnie) daje statystycznie 2 razy więcej opcji niż jest teraz (w momencie niepewności czy Bryś jest chory czy nie), bo Bryś zyskuje wtedy możliwość dołączenia do innych zdrowych kotów lub do chorych, lub do zdrowych szczepionych.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 14:39 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Gibutkowa pisze:Jeszcze tak a'prpos Brysia (tez do Ciebie Adamie, bo to w sprawie ogłoszeń) - jak będzie po PCRach to by trzeba było zmienić ogłoszenia że albo nie ma białaczki albo jest w 100% potwierdzona.


Oczywiście, pozmieniam wszystko odpowiednio!

Adam
aburacze
 

Post » Śro maja 11, 2011 14:40 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Mila też wyszła ze Szczytna i ma zdjęcia

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro maja 11, 2011 14:42 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Wchodzi się do schronu i mówi:
"Dzień dobry, tutaj jest taka koteczka smutna, bardzo mi się podoba i jakoś chciałby jej pomóc, mam kasę na jej leczenie, ale ponieważ mam już kota muszę jej najpierw zrobić testy. Mogę?".
I tyle. Sama prawda.

O schronie, że istnieje, to chyba każdy wie. O tym, że koty są w środku - to też można zakładać.
A że chorują - taka specyfika schronu i kotów, że w schronach chorują. Nie znam schronu, w którym byłoby więcej niż 5 kotów, gdzie byłyby one zdrowe.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 14:46 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Sz. Kocie. Dokladnie tak dzis rozmawialam przez tel ze schronem,zreszta zgodnie z prawda.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro maja 11, 2011 15:45 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Szalony Kot pisze:Wchodzi się do schronu i mówi:
"Dzień dobry, tutaj jest taka koteczka smutna, bardzo mi się podoba i jakoś chciałby jej pomóc, mam kasę na jej leczenie, ale ponieważ mam już kota muszę jej najpierw zrobić testy. Mogę?".


Czy jeszcze ktoś kto nie był nigdy na miejscu i zna historię tylko z jednej strony ma ochotę udzielić mi jakichś "cennych" rad?

Nie podoba mi się styl w jakim została sprawa załatwiona, z odsunięciem osoby, dzięki której w ogóle o schronie usłyszeliście. Skutki mogą być różne, ale już i tak jest chyba za późno. Zobowiązałem się to pomogę, oby entuzjazm Was za miesiąc nie opuścił.

Przyjechać z żoną pobrać krew mogę: dzisiaj, albo jutro pod wieczór o nieustalonej na razie godzinie, bo nie wiem kiedy wróci mój samochód. Od piątku przez ponad tydzień nie będzie już właściwie takiej możliwości, bo Marta wyjeżdża na weekend, potem cały tydzień pracuje na popołudnie i wraca w nocy właściwie. Ja pracuję codziennie 7-15.

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Śro maja 11, 2011 15:55 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

To wyjaśnijcie na czym KONKRETNIE polega problem z niemożnością czegokolwiek. To się wspólnie naradzimy i coś się wymyśli.

Bo póki co widzę taki "nie, bo nie".

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 16:02 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

PrzemekK pisze:
Szalony Kot pisze:Wchodzi się do schronu i mówi:
"Dzień dobry, tutaj jest taka koteczka smutna, bardzo mi się podoba i jakoś chciałby jej pomóc, mam kasę na jej leczenie, ale ponieważ mam już kota muszę jej najpierw zrobić testy. Mogę?".

Nie podoba mi się styl w jakim została sprawa załatwiona

No to tak na przyszłość napisz teraz jak Ty byś widział załatwienie tej sprawy, jak Ty uważasz że powinna być załatwiona.
Serio pytam. Bez żadnych "haczyków".
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 16:11 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Na watku kotow ze Szczytna dwa razy pisalam ze jest dt tylko potrzebne sa bad i pytalam horacy7 wat i ACHA13 czy moga pomoc. Horacy7 odpowiadala na inne posty moj ignorujac. W rozmowie tel z meksykanka powiedziala ze nie ma czasu ani mozliwosci i sily zrobib tych badan. Dlatego yalozylam watek-wg m
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro maja 11, 2011 20:51 Re: SZCZYTNO-UMIERA NA OCZACH LUDZI!! może jednak?

Dobry wieczór!

Pisałem co prawda na głównym wątku kotów ze Szczytna, ale może tutaj też napiszę, bo nie wszyscy tamten czytają chyba, a tu był ostatnio duży ruch.

Odezwał się do mnie pan z Górzna, który jeszcze przed Wielkanocą chciał zaadoptować trikolorkę nr 9. Generalnie cały czas na nią czeka, a nie mamy jak jej przewieźć chyba. Może się mi uda namówić villamo5 na zrobienie wizyty przedadopcyjnej. To nie jest bardzo daleko od Szczytna i może przy okazji jakiegoś innego transportu w kierunku Warszawy udałoby się zabrać też trikolorkę? Dodam, że "prześwietlaliśmy" już trochę pana i brzmi OK.

Drugi transport może być za to potrzebny na północ. Jest ktoś chętny żeby zaadoptować Tajfuna (nr 42) w Jarosławcu. Piszę właśnie z kinia098, która mieszka niedaleko, w Darłowie, na temat wizyty przedadopcyjnej, ale nie mamy transportu. Any ideas?

Adam
aburacze
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 601 gości