Bracia Klementyniki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 26, 2004 13:59

z tego, co pisaly tu dziewczyny, to tzreb apostępować jak przy podawaniu środka odrobaczającego w paście - otworzyć szeroko pyszczek i zaaplikować jak najgłębiej. Żeby się tylko kot nie zakrztusił.

Ja się dobrze poda, to już nie ma szansy wypluc - na pewno conieco połknie. :)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw sie 26, 2004 14:11

namowic sie nie da:)
zawin kotka w recznik, tak zeby nie mogl machac lapkami- i delikatnie z boku do pyszczka POWOLI wstrzyknij lekarstwo.
To nic trudnego.
Dobrze byloby in podac tez cos najpierw antybiegunkowo- enterol lub nifuroksydazyt, a potem oslonowo- np lekcid, moze beda se pily- na takie maluszki pol ampulki co drugi dzien powinno byc ok.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw sie 26, 2004 14:12

Szelmaa pisze:z tego, co pisaly tu dziewczyny, to tzreb apostępować jak przy podawaniu środka odrobaczającego w paście - otworzyć szeroko pyszczek i zaaplikować jak najgłębiej. Żeby się tylko kot nie zakrztusił.

Ja się dobrze poda, to już nie ma szansy wypluc - na pewno conieco połknie. :)

plyn nieekoniecznei jak najglebiej- to moze grozic wlaniem sie do nieodpowied"dziurki" i zachlystowym zapaleniem pluc. np.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw sie 26, 2004 14:17

eve69 pisze:
Szelmaa pisze:z tego, co pisaly tu dziewczyny, to tzreb apostępować jak przy podawaniu środka odrobaczającego w paście - otworzyć szeroko pyszczek i zaaplikować jak najgłębiej. Żeby się tylko kot nie zakrztusił.

Ja się dobrze poda, to już nie ma szansy wypluc - na pewno conieco połknie. :)

plyn nieekoniecznei jak najglebiej- to moze grozic wlaniem sie do nieodpowied"dziurki" i zachlystowym zapaleniem pluc. np.


dzięki Eve ;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw sie 26, 2004 14:26

eve69 pisze:namowic sie nie da:)
zawin kotka w recznik, tak zeby nie mogl machac lapkami- i delikatnie z boku do pyszczka POWOLI wstrzyknij lekarstwo.
To nic trudnego.
Dobrze byloby in podac tez cos najpierw antybiegunkowo- enterol lub nifuroksydazyt, a potem oslonowo- np lekcid, moze beda se pily- na takie maluszki pol ampulki co drugi dzien powinno byc ok.


Dzięki za porady; tylko jeszcze jedno - jaką ilość enterolu lub nifuroksazydu mozna im podać, jeśli maluchy mają prawie cztery miesiące (jak myślę). Zadne z mieszkających ze mną kotów nigdy nie miało takich problemów żołądkowych a są to też koty z działek lub ulicy.

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

Post » Czw sie 26, 2004 14:29

ja ogolnie polecam enterol- w saszetkach- rozrabiasz 1 saszetke w 5 ml wody i na jedego malucha dajesz 1 ml co 8 godzin przez 48 h, pozniej- co 12 przez 48 h i jeszcze 48 h raz na dobe.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw sie 26, 2004 14:37

eve69 pisze:ja ogolnie polecam enterol- w saszetkach- rozrabiasz 1 saszetke w 5 ml wody i na jedego malucha dajesz 1 ml co 8 godzin przez 48 h, pozniej- co 12 przez 48 h i jeszcze 48 h raz na dobe.

Serdeczne dzięki. Przez ostatnie dwa dni gnam do kuwet ilerazy któryś z mauchów do niej wejdzie i pilnie obserwuję jego dzieło. Na początku jest to coś bardziej ukształtowanego i wtedy mam nadzieję że jest już prawie w porządku. Potem maluch jeszcze się wytęż i dokłada do kuwety malutką kałużę a ja jestem znów jak przekłuty balonik. Bardzo bym chciała aby kociaki szybko wyzdrowiały. Szczególnie że miałam dwa telefony ewentualnych chętnych do adopcji. Musiałam jednak myśl o wyadoptowaniu maluchów przesunąć w czasie i obawiam się czy za tydzień czy dwa będą dalej chętni.

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

Post » Czw sie 26, 2004 14:46

FK pisze:
eve69 pisze:ja ogolnie polecam enterol- w saszetkach- rozrabiasz 1 saszetke w 5 ml wody i na jedego malucha dajesz 1 ml co 8 godzin przez 48 h, pozniej- co 12 przez 48 h i jeszcze 48 h raz na dobe.

Serdeczne dzięki. Przez ostatnie dwa dni gnam do kuwet ilerazy któryś z mauchów do niej wejdzie i pilnie obserwuję jego dzieło. Na początku jest to coś bardziej ukształtowanego i wtedy mam nadzieję że jest już prawie w porządku. Potem maluch jeszcze się wytęż i dokłada do kuwety malutką kałużę a ja jestem znów jak przekłuty balonik. Bardzo bym chciała aby kociaki szybko wyzdrowiały. Szczególnie że miałam dwa telefony ewentualnych chętnych do adopcji. Musiałam jednak myśl o wyadoptowaniu maluchów przesunąć w czasie i obawiam się czy za tydzień czy dwa będą dalej chętni.


powinno byc wiecej chetnych bo konczy sie sezon na kocieta - tak wiec nie martw sie
z mojego doswiadczenia wynika ze enterol jest b skuteczny. Gdyby nie bylo od razu poprawy- mozesz pierwszy"cykt" przedlyzyc do 4 pelnych dób.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw sie 26, 2004 14:51

eve69 pisze:
FK pisze:
eve69 pisze:ja ogolnie polecam enterol- w saszetkach- rozrabiasz 1 saszetke w 5 ml wody i na jedego malucha dajesz 1 ml co 8 godzin przez 48 h, pozniej- co 12 przez 48 h i jeszcze 48 h raz na dobe.

Serdeczne dzięki. Przez ostatnie dwa dni gnam do kuwet ilerazy któryś z mauchów do niej wejdzie i pilnie obserwuję jego dzieło. Na początku jest to coś bardziej ukształtowanego i wtedy mam nadzieję że jest już prawie w porządku. Potem maluch jeszcze się wytęż i dokłada do kuwety malutką kałużę a ja jestem znów jak przekłuty balonik. Bardzo bym chciała aby kociaki szybko wyzdrowiały. Szczególnie że miałam dwa telefony ewentualnych chętnych do adopcji. Musiałam jednak myśl o wyadoptowaniu maluchów przesunąć w czasie i obawiam się czy za tydzień czy dwa będą dalej chętni.


powinno byc wiecej chetnych bo konczy sie sezon na kocieta - tak wiec nie martw sie
z mojego doswiadczenia wynika ze enterol jest b skuteczny. Gdyby nie bylo od razu poprawy- mozesz pierwszy"cykt" przedlyzyc do 4 pelnych dób.


Ja z kolei mam nadzieją że wraz z końcem okresu urlopowego rozpocznie się sezon na adopcję kociąt i mam nadzieję na znalezienie moim maluszkom dobrych rodzin.

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

Post » Czw sie 26, 2004 14:53

FK pisze:
eve69 pisze:
FK pisze:
eve69 pisze:ja ogolnie polecam enterol- w saszetkach- rozrabiasz 1 saszetke w 5 ml wody i na jedego malucha dajesz 1 ml co 8 godzin przez 48 h, pozniej- co 12 przez 48 h i jeszcze 48 h raz na dobe.

Serdeczne dzięki. Przez ostatnie dwa dni gnam do kuwet ilerazy któryś z mauchów do niej wejdzie i pilnie obserwuję jego dzieło. Na początku jest to coś bardziej ukształtowanego i wtedy mam nadzieję że jest już prawie w porządku. Potem maluch jeszcze się wytęż i dokłada do kuwety malutką kałużę a ja jestem znów jak przekłuty balonik. Bardzo bym chciała aby kociaki szybko wyzdrowiały. Szczególnie że miałam dwa telefony ewentualnych chętnych do adopcji. Musiałam jednak myśl o wyadoptowaniu maluchów przesunąć w czasie i obawiam się czy za tydzień czy dwa będą dalej chętni.


powinno byc wiecej chetnych bo konczy sie sezon na kocieta - tak wiec nie martw sie
z mojego doswiadczenia wynika ze enterol jest b skuteczny. Gdyby nie bylo od razu poprawy- mozesz pierwszy"cykt" przedlyzyc do 4 pelnych dób.


Ja z kolei mam nadzieją że wraz z końcem okresu urlopowego rozpocznie się sezon na adopcję kociąt i mam nadzieję na znalezienie moim maluszkom dobrych rodzin.


to mialam na mysli- teraz jest morze kociakow i niewiele potencjalnych domow adopcyjnych. W drugiej polowie wrzesnia mysle ze bedzie juz lepiej.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob sie 28, 2004 20:00

Śliczne buraski...komu???

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Pon sie 30, 2004 7:25

Z podawaniem antybiotyku radzimy sobie swietnie.
Nie jest to całkiem rzadki płyn ale zawiesina. W smaku trochę słodka - wiem bo spróbowałam żeby wiedzieć czym będę męczyć maluchy. Strzykawką wlewam im po trochu z boku pyszczka a one grzecznie przełykaja tylko troszke wycieka - jak im sie uda wypluć.
Nastąpiła wyraźna poprawa. Qpki sa już w odpowiednim kształcie (nie malutkie kałuże) chociaż nie sa jeszcze całkiem twarde.
Ogólnie jest nieźle. Dalej też kurujemy uszka chociaż świerzbowca od pewnego czasu nie widać.

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

Post » Wto sie 31, 2004 10:45

Chyba dziś pójdziemy do weta bo Qupki są mniej ładne.
Pędzelek,Wacio
Obrazek Obrazek
Balbinka i trzy Tygryski

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

Post » Wto sie 31, 2004 11:33

Udało mi się zeskanować troszkę zdjęć. Postanowiłam je zamieścić. Może ktoś zakocha się w kociakach.
Najpierw mieszkały w piwnicy a wysłaną kocykami skrzynke uznały za doskonały ring zapaśniczy.
Wkrótce kociaki opanowały całe mieszkanie a dawni domownicu ewakuowali się w niedostępne, njeszcze, miejsca.
Wacio na szafie - tu jeszcze maluchy nie dotarły
Dalsze zdjecia wkrótce - pewnie dsiś już nie zdążę ich wywołać bo chyba będziemy zmuszeni udać się do weta (qpki są dalej za rzadkie). :(
Ostatnio edytowano Wto sie 31, 2004 11:39 przez FK, łącznie edytowano 1 raz
Pędzelek,Wacio
Obrazek Obrazek
Balbinka i trzy Tygryski

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

Post » Wto sie 31, 2004 11:37

Pędzelek,Wacio
Obrazek Obrazek
Balbinka i trzy Tygryski

FK

 
Posty: 138
Od: Śro maja 26, 2004 7:29
Lokalizacja: Warszawa-Praga

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: immortal i 91 gości