Nie było okazji więc lecimy dziś.
W weekend do domu poszły dwa czarne superfajne kocury-
Pasztet II oraz
Luzak.
Pani, która wzięła Paszteta przyszła do schronu po małą kotkę, a wyszła z ogromnym, kocurem w kwiecie wieku. Trudno było mu się oprzeć!
Na dom czeka Fiszka, która jest bardzo kontaktową kotką, ale chyba potencjalnych adoptujących zraża nieco brak jednej łapki
Sezon na kocięta uznajemy za oficjalnie rozpoczęty. Kiedy opuszczałyśmy schronisko- w pokoju adopcyjnym zostały dwa.
Zapraszam na pierwszą stronę- zobaczcie jaki fajny Rolex nam się leczy i poznajcie kolejnego czarnego pieszczocha- który czuje się niestety nienajlepiej- Kumpla.