

Ostatni posiew z zeskrobin (robiony miesiąc temu) nic nie wykazał. A byłoby łatwiej, gdyby wykazał.
Nie wiem, do szitu, co z ta alergią... Nie jest to niemożliwe, bo Emma choruje dokładnie od przeprowadzki. Teoretycznie mogłaby np. być uczulona na - no nie wiem - preparat do olejowania podłóg, albo coś. Ale to byłoby straszne, bo przecież nie wywalę podłogi.
Martwi mnie też Melisa, która jak do nas przyszła, ważyła niecałe 2 kg, teraz waży zaledwie 2,5-2,6 kg, a w tym miesiącu kończy chyba rok. Chude toto, jak nie wiem co, a żarłoczne jak smok. I kradnie jedzenie (to niepedagogiczne, ale jak widzę jak zwiewa z plastrem szynki w paszczy z wielce zadowoloną miną, to pękam ze śmiechu).
Może ją odrobaczyć profilaktycznie?
Za to Maniunia, żywiona identycznie, waży tyle samo, tylko, że jest niższa. I nie jest chuda. O nie, wcale nie jest chuda

