Bajka ma rozrywkę w pokoju w postaci rudego śmierdziela próbującego wyjść z klatki, od rana leży na dywanie i słucha miaukolenia. Wypuściłam go na chwilę to Bajka się o niego ocierała. Grzbiecik się goi. Coś dziś nie miała apetytu, ale wczoraj tez jadła dopiero koło południa.
no wiesz, co!? Toż to biedne takie dziurawe, niezborne, chude a że 3 osoby musza trzymać do oglądania brzucha to już insza inszość. Wet dosatnie laurkę- powinno wystarczyć za dowód wdzięczności. Mojej, a nie Bajki, ale zawsze to coś
Skoro opluła , to widocznie miała swój powód .Bajka jest na specjalnych prawach i jej wszystko (no prawie wszystko) może uchodzić na sucho . Dla mnie to ona po swoich przejściach jest . A że pokazuje trochę charakteru , znaczy zdrowa się robi .
Bajka została obfukana przez narzeczonego. Dziura na grzbieciku prawie cakowicie zagojona. Mało coś je, ale wszystkie miało jedzą. A ja lubie jak wcinają.
Niech je. Ale teraz może taka pora - cieplej się zrobiło to i nie chcą. Ale 1kg i tak przybrała, więc wynik macie rewelacyjny. Dajcie jakieś focie. Strasznie chcę zobaczyć śliczną.
Bajka dostała drugą dawkę zylexisu. Anielka nie ma netu, ale napisała, że rana po oku się zasklepiła co oznacza, że nie ma już widocznego dziurska. Z nowości to do wylizanego futra na brzuchu doszło COŚ w uchu. Niezydentyfikowanego, niezmiękczającego się, nie będącego świerzbem
Bajka jest postrachem małych dziewczynek w poczekalniach przychodzi weterynaryjnych