Moje dwa koty - jeden białaczka, drugi padaczka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 08, 2011 21:17 Moje dwa koty - jeden białaczka, drugi padaczka

Witajcie
Chciałam prosić o jakies rady w sprawie moich kotów.
Oto opis sytuacji:
Mam dwa koty. Rudolf ma prawie 5 latek, jest kotkiem domowym, niewychodzącym.
Od 9 miesięcy mieszka z nami Ryś, który jest kotkiem ok 3 letnim, przybłąkał się na mój balkon, był dokarmiany i chętnie z nami zamieszkał. Ryś to kotek wychodzący, który czesto łapie jakies infekcje. W październiku miał zapalenie górnych dróg oddechowych, ale wyszedł z tego po antybiotykach. Miał wtedy robioną morfologię, która nie wykazała żadnej choroby.

Około 2 tygodni temu Rysiowi bardzo zaczęły ropiec oczka - dostał antybiotyk i oczka się wyleczyły, Jednak od poniedziałku 2 maja zauważyłam, że jest osowiały, jakby słabszy. 4 maja została pobrana krew, z której niestety wynika, że Ryś ma białaczkę. ;-(((
Oto wyniki Rysia:
MCV (SOK): 43,80
MCH (SMH) 13,50
MCHC (SSH) 30,70
Erytrocyty: 9,88 mln/mm3
Hematokryt 43,30%
Hemoglobina 13,30 g/dl
Leukocyty 1,90 tys/mm3
Trombocyty 85,00 tys./mm3
Neutrofile pałeczkowate 22,00%
Nautrofile segmentowate 42,00%
Limfocyty 36,00%
Uwagi: mds linii białokrwinkowej i płytkowej
Felv - białaczka szpiku

Nie miał robionego testu na białaczke ale weci wypowiedzieli się, że to już widać z morfologii - liczba leukocytów jest bardzo poniżej normy.
Weci sugerują rozwiązanie ostateczne. Ja nie mogę tak od razu podjąć tej decyzji, tym bardziej że stan Rysia ostatnio bardzo się poprawił - ma chęć na kawałeczki kurczaczka, pije wodę, wychodzi na dwór. Wcześniej było źle - cały czas spał, mało jadł, miał gorączkę powyżej 40 stopni. Teraz nie ma gorączki.

Dowiadywałam się o Neupogen, który ponoć pomaga ale jego koszty są bardzo duże. Wetka mówi, że białaczki nie da się wyleczyć, a neupogen czy inne leki mają na celu poprawę komfortu na jakiś czas , możliwe że krótki...
Na razie zdecydowałam się na trzy zastrzyki Zylexis. Dziś Rys dostał pierwszy. Liczę na to, że jego organizm zwalczy i uśpi na jakiś czas wirusa.
Co o tym sądzicie, czy macie jakies sugestie?



Drugi mój kot - domowy -Rudolf został natychmiast zbadnay. Jego stan jest normalny. Test na białaczke -ujemny.
Oto morfologia:
MCV (SOK): 42,20
MCH (SMH) 12,00
MCHC (SSH) 28,50
Erytrocyty: 12,32 mln/mm3
Hematokryt 52,00%
Hemoglobina 14,80 g/dl
Leukocyty 6,30 tys/mm3
Trombocyty 248,00 tys./mm3

Test na białaczke powinien być za 3 tygodnie powtórzony. (Rudolf w dzieciństwie był szczepiony przeciw białaczce).
Dostał jeden zastrzyk Zylexis i kapsułki scanemune. Czy macie jakies rady jak o niego dbać, by chronić go przed zagrożeniem?

Przepraszam, że taka przydługa ta historia, ale chciałam rzeczowo i konkretnie. Łez już wylałam wiele, nerwów i emocji jest mnóstwo, ale sami rozumiecie jak to jest w takiej sytuacji.
Proszę o jakies rady i sugestie, które przyjdą wam do głowy jak pielęgnować moje kochane kotki.


edit.
Ryś ma wynik testu PCR niestety pozytywny.
Opis problemów padaczkowych u Rudolfa od strony 9.
Ostatnio edytowano Wto wrz 06, 2011 23:21 przez MonaKicia, łącznie edytowano 2 razy

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 08, 2011 21:32 Re: prośba o rady - białaczka

Interferon. Na pewno bardzo pomoże.
I nie słuchaj Twojej wetki , białaczkę da się zaleczyć a nawet zwalczyć :!:
Skonsultuj wyniki z hematologiem albo chociaż z jakimś doświadczonym weterynarzem, bo nie zawsze białaczka oznacza FeLV. I jedno i drugie można leczyć :!:
Nie wypuszczaj kota, wypuszczanie białaczkowego kota to narażanie go na wiele infekcji, oraz innych kotów na zarażenie.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie maja 08, 2011 21:37 Re: prośba o rady - białaczka

Mam koty prawdopodobnie białaczkowe , w życiu nie pomyślałabym o ich uśpieniu.Wielu forumowiczów również takie ma w domu.Jest wątek kotów z FeLV+, poczytaj.Miałam na tymczasie dwie siostry, jedna z białaczką, druga się nie zaraziła pomimo wylizywania się, przytulania, jedzenia z jednej miski.
viewtopic.php?f=1&t=116724&hilit=+koty+bia%C5%82aczk%C4%85
Tym Twoim wetom jakoś nie ufałabym.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 08, 2011 21:39 Re: prośba o rady - białaczka

Na forum jest wątek białaczkowców, poszukaj i poczytaj.
Ostatnio pojawiły się wątpliwości co do interferonu ale ja nie jestem specem więc się nie wypowiadam.
Pięknie z bardzo ciężkiego stanu Groszka wyprowadziła asia2, kamari ma znajomego weterynarza który zna się na białaczkowcach, podpytaj je.
Powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 08, 2011 21:44 Re: prośba o rady - białaczka

Nie bardzo wierzę w zwlaczenie białaczki. W każdym opracowaniu jest napisane że to choroba śmiertelna, można ją jedynie odwlec w czasie - a wymaga to wielu starań. Nie jestem tez zwolenniczką tzw. "uporczywej terapii", po poprzednich przejściach z kotami - wiem, że utrzymywanie kota na siłę przy życiu to stres i dla niego i dla mnie. Terapię będę prowadzić wtedy gdy kot będzie wykazywał siłę i wolę życia - a takową u Rysia widze, więc szukam jakiejś możliwości poprawy jego kondycji.
Kot jest wzięty z podwórka, podwórko to jego teren, naturalne środowisko. Trudno jest trzymac w domu takiego kota, zwłaszcza gdy teraz ciepło i słonecznie. Teraz wychodzi na krótko, nie sądzę jednak by było możliwe zatrzymanie go siłą w domu i unieszcześliwianie na takim etapie jego zycia.
Interferon - pytałam o niego wetkę, powiedziała, że poczyta i pomyśli na ten temat- jednak z jej wiedzy wynika, że to coś na kształt placebo. Jednak tez jestem ciekawa jaka jest jego siła oddziaływania i jakie może przynieśc efekty.

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 08, 2011 21:47 Re: prośba o rady - białaczka

Myślę, że pierwsze primo, to Ryś nie powinien wychodzić. A uśpić go teraz dlaczego? bo mu cieknie z oka? interferon przynosi bardzo dobre efekty. dopóki kot je, załatwia się i chce żyć, to nie wolno go usypiać, nawet jeśli jest chory, choćby śmiertelnie... dopiero, kiedy zacznie cierpieć, trzeba to wziąć pod uwagę.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie maja 08, 2011 21:47 Re: prośba o rady - białaczka

Może jednak zrobić test , była by jasność jakaś .
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie maja 08, 2011 21:50 Re: prośba o rady - białaczka

ewar pisze:Mam koty prawdopodobnie białaczkowe , w życiu nie pomyślałabym o ich uśpieniu..


Ja tez nie myślę o tym, ale musze patrzeć na sprawę także realnie. Jesli wet sugeruje takie rozwiązanie, a na moje dociekliwe pytania i starania dopuszcza możliwość wzmocnienia układu odpornościowego to wygląda to jak wygląda.

Dzięki evar za link, poczytam.

Carmen201 pisze:Na forum jest wątek białaczkowców, poszukaj i poczytaj.
Ostatnio pojawiły się wątpliwości co do interferonu ale ja nie jestem specem więc się nie wypowiadam.
Pięknie z bardzo ciężkiego stanu Groszka wyprowadziła asia2, kamari ma znajomego weterynarza który zna się na białaczkowcach, podpytaj je.
Powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dzięki za podpowiedzi.
Z tym interferonem to ponoć jest tak, że był ogłoszony jako cudowny lek, a teraz lekarze coraz bardziej podważaja jego możliwości.
Ostatnio edytowano Nie maja 08, 2011 21:55 przez MonaKicia, łącznie edytowano 1 raz

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 08, 2011 21:52 Re: prośba o rady - białaczka

lutra pisze:A uśpić go teraz dlaczego? bo mu cieknie z oka? interferon przynosi bardzo dobre efekty. dopóki kot je, załatwia się i chce żyć, to nie wolno go usypiać, nawet jeśli jest chory, choćby śmiertelnie... dopiero, kiedy zacznie cierpieć, trzeba to wziąć pod uwagę.

Nie dlatego, że cieknie mu z oka, tylko dlatego, że ma bardzo niski poziom leukocytów. Ale sądzę tak samo jak Ty - póki kot jest silny - absolutnie nie wchodzi to w grę.

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 08, 2011 21:57 Re: prośba o rady - białaczka

lutra pisze:Myślę, że pierwsze primo, to Ryś nie powinien wychodzić. A uśpić go teraz dlaczego? bo mu cieknie z oka? interferon przynosi bardzo dobre efekty. dopóki kot je, załatwia się i chce żyć, to nie wolno go usypiać, nawet jeśli jest chory, choćby śmiertelnie... dopiero, kiedy zacznie cierpieć, trzeba to wziąć pod uwagę.

Dokładnie!
Podałam link do wątku białaczkowców.Osobiście boję się interferonu, ale to tak na marginesie.Dziwne wydaje mi się wnioskowanie o białaczce na podstawie zwykłych badań krwi, a nie testów.Nawet testy Elisa nie są wiarygodne, tylko pcr.Przecież to może być zwykła infekcja.A nawet jeśli to wirus, to przecież silny organizm jest w stanie go zwalczyć. Nie zawsze, ale szansa istnieje.Po co płakać i dywagować, trzeba zrobić test i już.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 08, 2011 21:57 Re: prośba o rady - białaczka

Nad wypuszczaniem Kicia rzeczywiście się zastanów - on ma gdzie wrócić do domu ale te ew. przez niego zarażone mogą gdzieś później umierać w cierpieniu.. Na pewno będzie ciężko ale moim zdaniem spróbuj.
Kastrowany? Białaczka m.in. przenosi się przez kontakty płciowe i walki, najczęściej zdarzające się między niekastrowanymi Kocurkami.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 08, 2011 22:00 Re: prośba o rady - białaczka

Niestety, dla wielu wetów nawet sam pozytywny wynik testu jest wskazaniem do eutanazji...
A takich wetów omijać trzeba szerokim łukiem. Mnóstwo kotów miało kontakt z wirusem białaczki ale- jak każdego wirusa- zwalczyło go, dlatego wynik testu wychodzi negatywnie. Bo kocia białaczka to wirus, z którym kot może sobie poradzic jak z kazdym innym. A kiedy wynik testu wyjdzie pozytywnie to i tak 25% testów jest fałszywie dodatnich.
Tutaj nawet nie wiemy, czy to kocia wirusowa białaczka czy cos innego.
W obu przypadkach da się leczyć, i warto a nawet trzeba to robić!
Koniecznie poszukaj dobrego weterynarza i u niego weź się za leczenie kota :ok:
A wiesz- w interferon można wierzyć lub nie-to jak z krasnoludkami :mrgreen: tak tylko powiem,że rok temu wyadoptowałam kota z potwierdzoną białaczką- jego nowa opiekunka cały czas (z przerwami) podawała mu przekazany przez nas interferon i ostatnio już trzeci test wychodzi negatywnie. 8)
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie maja 08, 2011 22:03 Re: prośba o rady - białaczka

MonaKicia pisze:
Nie miał robionego testu na białaczke ale weci wypowiedzieli się, że to już widać z morfologii - liczba leukocytów jest bardzo poniżej normy.

Witaj
Zanim cokolwiek zaczniesz działać, najwpierw TEST na BIAŁACZKĘ :!: Na żadnej innej podwarstwie nie można jej potwierdzić :!:
Testy Elisa (podobne do ciążowych, wynik po paru minutach u weta) są mniej wiarygodne, testy PCR bardziej, prawie pewne, jednak droższe i trzeba czekać.. Na pewno nie bierz nic do wiadomości dopóki choć jeden z tych testów nie wykaże wirusa w krwi (osoczu) Twojego kotka :!: :!: :!:
Pozdrawiam Ciepło
pwpw
 

Post » Nie maja 08, 2011 22:15 Re: prośba o rady - białaczka

bardzo niski poziom leukocytów może świadczyć tez np. o nie dawno przebytej infekcji typu panleukopenia.
A poza tym- od 3 lat znam kota, który przez dwa lata mozolnie walczył z nami o utrzymanie przez siebie ustalonego poziomu leukocytów- na początku miał ich 0,80 (!), potem mozolnie rosły o 1,0 na dwa miesiące. My go za pomocą interferonu próbowaliśmy namówić,żeby jednak trochę wiecęj ich sobie wyhodował... I mowy tu nie było o żadnym "uporczywym leczeniu", tylko o raz dziennie podanie kilku ml. leku. Dla kota stres żaden, tym bardziej nie porównywalny ze stresem który miałby przezywać umierając... Oczywiście, kot na przekór naszym przypuszczeniom białaczki NIE MA i nie miał. Teraz jego leukocyty utrzymują się na poziomie 9.0 i prawdopodobnie akurat on tak ma. Jest zdrowy, duzy i zadowolony, mimo,że na początku leczenia łapał co tydzień nową, dziwaczną infekcję, ciągle to inną.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie maja 08, 2011 22:17 Re: prośba o rady - białaczka

ewar pisze:
lutra pisze:Myślę, że pierwsze primo, to Ryś nie powinien wychodzić. A uśpić go teraz dlaczego? bo mu cieknie z oka? interferon przynosi bardzo dobre efekty. dopóki kot je, załatwia się i chce żyć, to nie wolno go usypiać, nawet jeśli jest chory, choćby śmiertelnie... dopiero, kiedy zacznie cierpieć, trzeba to wziąć pod uwagę.

Dokładnie!
Podałam link do wątku białaczkowców.Osobiście boję się interferonu, ale to tak na marginesie.Dziwne wydaje mi się wnioskowanie o białaczce na podstawie zwykłych badań krwi, a nie testów.Nawet testy Elisa nie są wiarygodne, tylko pcr.Przecież to może być zwykła infekcja.A nawet jeśli to wirus, to przecież silny organizm jest w stanie go zwalczyć. Nie zawsze, ale szansa istnieje.Po co płakać i dywagować, trzeba zrobić test i już.


pwpw pisze:Zanim cokolwiek zaczniesz działać, najwpierw TEST na BIAŁACZKĘ :!: Na żadnej innej podwarstwie nie można jej potwierdzić :!:


Pytałam o to czemu nie robimy testu. Weterynarz, którego cenię i jest znany w moim mieście uznał, że jego doświadczenie pozwala mu to stwierdzić bez testu. Ewentualnie test, by wyszedł dodatnio-ujemny i tez nic pewnego by nie powiedział. Wet chciał mi oszczędzic dodatkowych kosztów, które mogłam przeznaczyć na pierwsze zastrzyki odpornościowe.
Ale waszym zdaniem test jest konieczny? Naprawde po wynikach nie da się tego stwierdzić? A co daje taki niepewny test, który trzeba kilka razy powtarzac.


Carmen201 pisze:Kastrowany? Białaczka m.in. przenosi się przez kontakty płciowe i walki, najczęściej zdarzające się między niekastrowanymi Kocurkami.

Widze, że wiele wątpliwość budzi wychodzenie Rysia. Ryś na podwórku się załatwia, do kuwety nie chce - już próbowałam. Rozumiem, że być może stwarza zagrożenie - to bardzo niedobrze, zdaje sobie sprawę, ale przecież Rysia tez ktoś zaraził .....Chcę przez to powiedziec że niewychodzenie Rysia świata nie zbawi. Nie wiem jak według was ma wyglądac przetrzymywanie kota na siłę w domu skoro jest ewidentnie wychodzący. Kot jest kastrowany i strachliwy, nie wdający się w bójki.

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BeataK-J, MojaMigotka, MruczkiRządzą, puszatek i 384 gości