Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

No to dobrze, że już niedługo

. Kciuki zaciśnięte... :ok:

Z Misiem Marusi do twarzy...

Chciałabym już sama wiedzieć, jak z jej zdrowiem.Nie chcę robić testów za wcześnie, bo mogą być znowu fałszywe.

ewar pisze:Marusia jest najmądrzejszą kotką, jaką dotąd miałam.Ona tylko mówić nie umie.Rozumie wszystko

U nas Florka jest taka. Wszystko rozumie, wszystko wie. Mówić też potrafią, tylko my nie znamy ich mowy :wink:

Z Edziem gadaliśmy i ja rozumiałam, co on mówi, a on też reagował na moje słowa."Edziu, możesz już wyjść" i Edzio wychodził."Jesteś głodny?' i było "eeeeh.." oraz trzepanie głową.Niezwykły kot, już takiego mieć nie będę.Mój pierwszy tymczas.

To tak jak nasza Emma. Emma jest jedynym z naszych kotów, który reaguje na swoje imię. M&M's reagują na to, że się do nich mówi i nawiązują kontakt, ale nie mam wrażenia, że rozpoznają akurat imię. Emma rozpoznaje na 100 proc., dodatkowo w ogóle zachowuje się często jak rozumny człowiek. ALbo co najmniej jak pies

Reaguje na polecenia - Emma, chodź na kanapę, Emma, zejdź z kanapy i parę innych jeszcze

No właśnie.Zuś był przemądry, Marusia uczy się błyskawicznie, kojarzy, ale To nie to, co Edzio.On był tylko mój, NIKT, oprócz mnie go nie widział.Dzwonek do drzwi, a Edzio za szafę.Wychodził, kiedy usłyszał owo "Edzio, możesz już wyjść".Kocina ufała mi bezgranicznie, ale ja też nigdy go nie oszukałam.Był jak zaprogramowany, wstawał, kiedy ja wstawałam z łóżka, śniadanko, kuwetka, a potem fotel i toaleta.Kładł się spać, kiedy i ja szłam do łóżka.Niczego nie strącił, nie podrapał,ideał to za słabe słowo.Był bardziej ludzki, niż koci.Widocznie Emma też jest takim typem kota, wiem, Conchita, o co chodzi.

Tak, Emma to taki człowiek

I to dorosły.
My ją mniej miziamy, niż maluchy, bo ona nie jest specjalnie miziankowa. Przychodzi na głaskanki, ale np. nie lubi się tulić i kokosić, woli pogadać. One są naszymi dzieciakami, Emma jest bardziej partnerką

A co się stało z Edziem?

Mieszka w Warszawie, na Pradze.Ma dobry domek.Zrobił się miziasty, lubi już ludzi, inaczej niż u mnie.Często wyleguje się w oknie na parterze ( osiatkowane), ludzie go zaczepiają, zachwycają się.Ponoć kiedyś jakaś dziewczyna przez pół godziny z nim gadała, komplementowała go ..itd.Jest ogniście rudy, imię ma zmienione na Red, zdrobniale Redzio.To kot ze wsi, stodoła była jego domem, ale nawet i tego schronienia go pozbawiono.Jego mama i siostra ( obie tri) mają też super domki, są piękne, zadbane.Gosiar je tymczasowała, o mamę Edzia nawet była awantura, tylu było chętnych.Pojechała do domku Pana, który wszystkim opowiadał, że ma najpiękniejszego i najmądrzejszego kota na świecie, nieważne, czy ktoś chciał słuchać, czy nie.Wiecie, jak ja lubię takie historie?
Bardzo bym chciała, aby w wątku Marusi też tak było.Ona przeszła metamorfozę, jest miziaczkiem.Miała kłopoty z trawieniem, straszne biegunki po krótkim przecież pobycie w nie trafionym domku.Teraz jest OK.Marusia to "sprzątaczka".Po wyjściu z kuwety drapie tak, że nie ma mowy, aby nie posprzątać.Zje coś i też drapie podłogę, albo płytki, wszystko chce zakopywać.Rewelacyjnie korzysta z drapaka, takiego prymitywnego, przybitego do ściany.Ma też zabawny zwyczaj siadania przed ekranem wyłączonego telewizora gapiąc się na swoje odbicie.Lustro jej nie interesuje,ale właśnie telewizor.Czasem włazi za niego i czegoś szuka, ale rozczarowana wychodzi.Naprawdę jest bardzo mądra i miła.Poza tym ładna, ma takie pyzate pysio.Oby tylko okazało się,że zdrowa :ok:

za to.

O

to Florka ma jeszcze coś wspólnego z Marusią. Też zakopuje starannie jedzenie, przestaje, jak mówię "już schowałaś", abo "zostaw, ja schowam". Czasem źle się to kończy, bo miska z suchym ląduje na podłodze (z osobistej jadalni Florki). To, że się z Florką spotkałyśmy w życiu, jest najlepsze na świecie.

Głaski dla Florki :1luvu:

ewar pisze:Głaski dla Florki

Dziękujemy. A Twoja krajanka - nasza lekarka - mówi, że "Florką to by się chciało uciec". :mrgreen:

Miłe to!
Zapewniam, że u mnie koty mają wiele miejsc do spania, powiedziałabym nawet,że trochę z tym przesadzam, ale popatrzcie

Marusia to kochana kotka.Wciąż twierdzę, że najmądrzejsza z moich kotów, no i miziak z niej.

A czemu ten miś na zdjęciu nie śpi? :wink:

Nie wiem

Właśnie wróciłyśmy z Marusią z lecznicy.Poza dziąsłami, które są brzydkie, Marusia wydaje się być zdrowa.Wetka zauważyła,że jest mniej nerwowa, ciężko było pobrać krew, ale to nie to, co wcześniej.Przytulała się do mnie, a w torbie transportowej siedziała jak trusia.Naprawdę jest różnica.Co jednak znaczy spokojny dom, gdzie koty czują się dobrze.Wprawdzie mam ich trochę,ale mimo wszystko chyba jest im u mnie nieźle.Jutro Czaruś i Julka i czekamy na wyniki.

Marusia,piękna,mądra kotka.W domu! Filmy str 59 i 60 !!!

Kto przegląda forum