K-ów, KOCIARNIA ZALANA!!!

Akima pisze:CHCE ROZWIESCI WE WTOREK TAKIE OGŁOSZENIE. tWEETY MOGE ?:

UWAGA NA TRUCICIELA!!!

W ZWIĄZKU Z OSTATNIMI PRZYPADKAMI TRUCIA KOTÓW ZWRACAM SIĘ DO WSZYSTKICH PAŃSTWA O ZACHOWANIE SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI.

KOTY GINĄ W STRASZNYCH MĘCZARNIACH. NAJCZĘŚCIEJ SĄ ZNAJDOWANE W DOMKACH DZIAŁKOWYCH Z OBJAWAMI SILNEGO ZATRUCIA I KRWOTOKU.

JEDEN Z KOTÓW ZOSTAŁ ODDANY NA SEKCJĘ, KTÓRA POTWIERDZIŁA ZATRUCIE. O OKOLICZNOŚCIACH ZOSTAŁA POWIADOMIONA POLICJA I KTOZ.

CHCIAŁABYM PRZYPOMNIEĆ TRUCICIELOWI (SĄ PODEJRZENIA WOBEC 2 DZIAŁKOWICZÓW), ŻE JEST TO CZYN KARALNY ZAGROŻONY KARĄ BEZWZGLĘDNEGO POZBAWIENIA WOLNOŚCI DO 2 LAT.

OD KILKU TYGODNI TRWA AKCJA ODŁAWIANIA KOTÓW I ICH STERYLIZACJI. NA CHWILE OBECNĄ WYSTERYLIZOWANO 8 KOTEK I 3 KOCURY. AKCJI PATRONUJE FUNDACJA ALARMOWY FUNDUSZ NADZIEI NA ŻYCIE.

Wszystkie zwierzęta rodzą się równe wobec życia i mają te same prawa do istnienia.
Każde zwierzę ma prawo do poszanowania.
Człowiek, jako gatunek zwierzęcy, nie może rościć sobie prawa do tępienia innych zwierząt
Każde zwierzę, należące do gatunku, który żyje zazwyczaj w środowisku ludzkim, ma prawo żyć i rosnąć zgodnie z rytmem i warunkami życia i wolności właściwymi dla swego gatunku.
Każdy akt, prowadzący do zabicia zwierzęcia bez koniecznej potrzeby jest mordem, czyli zbrodnią przeciw życiu.

Każdy akt prowadzący do uśmiercania dużej ilości zwierząt dzikich, jest masowym morderstwem, czyli zbrodnią przeciw gatunkowi.

To jest bardzo cywilizowany tekst, tylko mogę się założyć o co zechcesz, że truciciela obejdzie tyle, co zeszłoroczny snieg .
O mentalności ludzi świadczą między innymi ich czyny. Czy sądzisz, że ktoś, kto zabija z premedytacja koty, bo chroni swoje gołębie, po przeczytaniu, że koty maja tez prawo do życia i że są sterylizowane, zdobędzie się na refleksję że źle robi i postanowi że już więcej nie bedzie?Nie, on potrzebuje silniejszego bodźca. Ja bym zagoziła otruciem golebi, choc to nielegalny sposob dzialania i pewnie jako groźba podlega karze ( kilka rzeczy podlegających karze już w życiu zrobiłam i mam sie dobrze

)

Tosza proszę nie dobijaj mnie, jestem z tym wszystkim sama i staram się zrobić cokolwiek. Bardziej pomogłyby mi rady w stylu; zrób to i tamto.... a nie to nie ma sensu

Rozwieszając te teksty mam nadzieję trafic do innych działkowiczów, którzy zaczną się rozglądać i moze sie w jakiś spsosób zorganizują przeciwko trucicielowi. W końcu wielu z nich przychodzi na działki z psami.

Akima pisze:Tosza proszę nie dobijaj mnie, jestem z tym wszystkim sama i staram się zrobić cokolwiek. Bardziej pomogłyby mi rady w stylu; zrób to i tamto.... a nie to nie ma sensu

Rozwieszając te teksty mam nadzieję trafic do innych działkowiczów, którzy zaczną się rozglądać i moze sie w jakiś spsosób zorganizują przeciwko trucicielowi. W końcu wielu z nich przychodzi na działki z psami.

ja Cie nie chcę dobijać, przepraszam, jeżeli tak to odebrałaś. Chce tylko, żebyś miała świadomość, że działając w granicach prawa prawdopodobnie niewiele osiągniesz. Może w ogłoszeniu mogłabys dopisać ( nadeptując tylko linię dzielącą prawo od bezprawia

), że każde działanie może sprowokować reakcję i że gołębie mogą również być zagrożone i żeby ta kwestię truciciel przemyślał.
Ja walczę od lat z sąsiadami-dulszczyzna do potęgi nie wiem której. Oczywiście chodzi o koty. Jak długo starałam się byc miła i łagodzić konflikty, tak długo było coraz gorzej. Potem uczyłam się-na zasadzie roli do wygłoszenia- bardzo niegrzecznych odpowiedzi na zaczepki. Mam prawie spokój.
Moje posty to efekt własnych doświadczeń i próba pokazania bardziej efektywnej drogi, a nie chęć zdołowania-jeszcze raz przepraszam.

Akima pisze:Tosza proszę nie dobijaj mnie, jestem z tym wszystkim sama i staram się zrobić cokolwiek. Bardziej pomogłyby mi rady w stylu; zrób to i tamto.... a nie to nie ma sensu

Rozwieszając te teksty mam nadzieję trafic do innych działkowiczów, którzy zaczną się rozglądać i moze sie w jakiś spsosób zorganizują przeciwko trucicielowi. W końcu wielu z nich przychodzi na działki z psami.

Ja myślę, że trzeba dopisać, tzn. delikatnie zasugerować (bo przecież nie piszesz wprost, że podejrzewasz gołębiarza

), że w efekcie mogą ucierpieć i psy, i gołębie.

queen_ink pisze:
Akima pisze:Tosza proszę nie dobijaj mnie, jestem z tym wszystkim sama i staram się zrobić cokolwiek. Bardziej pomogłyby mi rady w stylu; zrób to i tamto.... a nie to nie ma sensu

Rozwieszając te teksty mam nadzieję trafic do innych działkowiczów, którzy zaczną się rozglądać i moze sie w jakiś spsosób zorganizują przeciwko trucicielowi. W końcu wielu z nich przychodzi na działki z psami.

Ja myślę, że trzeba dopisać, tzn. delikatnie zasugerować (bo przecież nie piszesz wprost, że podejrzewasz gołębiarza ), że w efekcie mogą ucierpieć i psy, i gołębie.

I wytłuścić, że sprawa została zgłoszona na policję.

dzieki dziewczyny, dopracuję tekst jeszcze

facet jest bardzo agresywny, moja pierwsza reakcja to polamac nogi, kopnąć w krocze, wykastrowac, nastraszyć... to niemozlwe wiec postaram sie zwrocic do innych ludzi. moze pwoinnam dopisac zeby uwazali na swoje psy. moze to ich ruszy...

Akima pisze:dzieki dziewczyny, dopracuję tekst jeszcze

facet jest bardzo agresywny, moja pierwsza reakcja to polamac nogi, kopnąć w krocze, wykastrowac, nastraszyć... to niemozlwe wiec postaram sie zwrocic do innych ludzi. moze pwoinnam dopisac zeby uwazali na swoje psy. moze to ich ruszy...

Wytłuściłam to, co akurat jesteś w stanie zrealizować. pogadaj z Tweety czy i pod jaką treścią mogłaby się podpisać fundacja. Bo fundacja w rozumieniu takiego kogoś, to już coś może, w przeciwieńswie do samotnej panienki martwiącej się o otrute koty :twisted:

Tosza pisze:
Akima pisze:dzieki dziewczyny, dopracuję tekst jeszcze

facet jest bardzo agresywny, moja pierwsza reakcja to polamac nogi, kopnąć w krocze, wykastrowac, nastraszyć... to niemozlwe wiec postaram sie zwrocic do innych ludzi. moze pwoinnam dopisac zeby uwazali na swoje psy. moze to ich ruszy...

Wytłuściłam to, co akurat jesteś w stanie zrealizować. pogadaj z Tweety czy i pod jaką treścią mogłaby się podpisać fundacja. Bo fundacja w rozumieniu takiego kogoś, to już coś może, w przeciwieńswie do samotnej panienki martwiącej się o otrute koty :twisted:

I przydałoby się do towarzystwa w łapankach dwóch rosłych panów budzących respekt :twisted:

queen_ink pisze:
Tosza pisze:
Akima pisze:dzieki dziewczyny, dopracuję tekst jeszcze

facet jest bardzo agresywny, moja pierwsza reakcja to polamac nogi, kopnąć w krocze, wykastrowac, nastraszyć... to niemozlwe wiec postaram sie zwrocic do innych ludzi. moze pwoinnam dopisac zeby uwazali na swoje psy. moze to ich ruszy...

Wytłuściłam to, co akurat jesteś w stanie zrealizować. pogadaj z Tweety czy i pod jaką treścią mogłaby się podpisać fundacja. Bo fundacja w rozumieniu takiego kogoś, to już coś może, w przeciwieńswie do samotnej panienki martwiącej się o otrute koty :twisted:

I przydałoby się do towarzystwa w łapankach dwóch rosłych panów budzących respekt

Takiego, co z wyglądu to i mordę da radę obić, jak będzie potrzeba? Jest taki jeden w fundacji :mrgreen:

Trzeba by go pokazać niby przypadkiem gołębiarzowi. O ile wiem, jako model to ten działacz fundacji jeszcze nie pracował

. Nowe doświadczenia zawsze kształcą :lol:

Tosza pisze:Takiego, co z wyglądu to i mordę da radę obić, jak będzie potrzeba? Jest taki jeden w fundacji Trzeba by go pokazać niby przypadkiem gołębiarzowi. O ile wiem, jako model to ten działacz fundacji jeszcze nie pracował . Nowe doświadczenia zawsze kształcą

Ale że Wiślacki?

_namida_ pisze:
Tosza pisze:Takiego, co z wyglądu to i mordę da radę obić, jak będzie potrzeba? Jest taki jeden w fundacji Trzeba by go pokazać niby przypadkiem gołębiarzowi. O ile wiem, jako model to ten działacz fundacji jeszcze nie pracował . Nowe doświadczenia zawsze kształcą

Ale że Wiślacki?

Ale że w ryj dać może dać? :lol:

Akima pisze:Tosza proszę nie dobijaj mnie, jestem z tym wszystkim sama i staram się zrobić cokolwiek. Bardziej pomogłyby mi rady w stylu; zrób to i tamto.... a nie to nie ma sensu

Rozwieszając te teksty mam nadzieję trafic do innych działkowiczów, którzy zaczną się rozglądać i moze sie w jakiś spsosób zorganizują przeciwko trucicielowi. W końcu wielu z nich przychodzi na działki z psami.

Dopisz jeszcze, że rozrzucanie trucizny na terenie działek może doprowadzić do tragedii - jeżeli niewinnie wyglądające "ciasteczko z niespodzianką" znajdzie dziecko a nie kot.
Tosza ma rację, że śmierć kota, psa, gołębia może ich nie przejąć. Ale jak zasugerujesz, że trucizna jest rozrzucana tak, że mogą mieć do niej dostęp dzieci - a zakłądam że na tych działkach pojawiają się jakieś - to może to ruszy wszystkich działkowiczów tak, że zaczną obserwować.
Poproś o zwrócenie uwagi - czy ktoś gdzieś nie wysypuje jakiejś karmy, czegokolwiek wyglądającego podejrzanie - może się zbiorą

Annazoo pisze:
_namida_ pisze:
Tosza pisze:Takiego, co z wyglądu to i mordę da radę obić, jak będzie potrzeba? Jest taki jeden w fundacji Trzeba by go pokazać niby przypadkiem gołębiarzowi. O ile wiem, jako model to ten działacz fundacji jeszcze nie pracował . Nowe doświadczenia zawsze kształcą

Ale że Wiślacki?

Ale że w ryj dać może dać?

Nie wiem, czy może dać :roll:

. Wyglada tak, jakby mógł dać i to nam na razie wystarczy :mrgreen:

. Nie zakładam, że trzeba bedzie cokolwiek weryfikować

Tosza pisze:
Nie wiem, czy może dać . Wyglada tak, jakby mógł dać i to nam na razie wystarczy . Nie zakładam, że trzeba bedzie cokolwiek weryfikować

No wiecie ...
Wislackiemu tak dobrze z oczu patrzy .. :mrgreen:

mrówki nie skrzywdzi a po ryju ma lać .....

Pa pa idę spać

piszą, że Beza śpi w łóżku z Tatą, dobrze, dobrze, tylko smutno i cicho.

K-ów, KOCIARNIA ZALANA!!!

Kto przegląda forum