Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 06, 2011 22:07 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

pwpw pisze:To może się przestawi na nakolankowco-miziakowca :lol:


nie ma wyjścia, bo nie wraca na ulicę - to już postanowione.. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 06, 2011 23:26 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

Strachulec (facet) miał dziś kastrację.
Odważniak (dziewczynka) już niestety w ciąży, od dwóch dni nie przychodzi na jedzenie.. :roll:

Bardzo dziękuję za wsparcie jedzonkowe dla moich wolnozyjących Bianka4 i meksykanka :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie maja 08, 2011 9:09 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

Wczoraj był bardzo intensywny koci dzień - nawet nie zadzwoniłam do lecznicy.... I nie dowiedziałam się jak się czuje Strachulec po kastracji... będę nadrabiać zaległości dziś :wink: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie maja 08, 2011 11:16 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

dziękuję meksykance za wsparcie leczenia Kubusia :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie maja 08, 2011 18:58 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

Strachukec jutro wraca z kastracji, odważniaczki ciągle nie ma..... :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon maja 09, 2011 8:36 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

Właśnie zostałam zwyzywana od kretynek itp przez panią Renatę, ktora mi również zarzuciła że nic nie robię dla kotów... Pani Renato - nie ma pani prawa mnie wyzywać z powodu nie sprzątania w piwnicy butelek po piwie i wódce bo - jestem o tym przekonana - to nie koty sobie drinkują w korytarzach.

edit: dowiedziałam się, że pani Renata powiedziała, ze już nie będzie tu przychodzić - mam nadzieję, że dotrzyma słowa.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon maja 09, 2011 16:50 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

Dzwoniłam do lecznicy: Kubuś zaczął sam jeść, ale tylko w nocy, w dzień zlizuje galaretkę. Parametry nerkowe już w normie - potwierdziła się hipoteaz o pozanerkowej mocznicy w efekcie urazu, oprócz kroplowek Kubuś miał dializę otrzewnową zaraz pierwszego dnia, troszkę podniesione próby wątrobowe - nie dziwne, gdyż miał stłuczoną wątrobę i podwyższone jakieś enzymy kinezy cos tam - tak się dzieje przy stłuczonych mięśniach. Zdarza się, ze ma już mocz czysty, żółty, ale jeszcze też ma zaróżowiony i dlatego dostaje przeciwkrwotoczne leki. Pęcherz musi się wygoić.

Zdrowiej chłopaku! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon maja 09, 2011 18:33 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

Byłam w lecznicy ze swoim Zawadą. Zajrzałam do pacjentów :wink:

Wystraszony Kubus, ale zdrowiejący

Obrazek
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon maja 09, 2011 18:47 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

Śliczności :1luvu:
Najważniejsze, ze zdrowieje :ok: :ok: :ok:
Relacje koto-ludzkie mogą poczekać :wink:
pwpw
 

Post » Pon maja 09, 2011 19:40 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

za zdrówko Kubusia :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 09, 2011 22:52 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś lepiej!!-ogromny koszt leczenia..s17

barba50 pisze:Wystraszony Kubus, ale zdrowiejący

Obrazek


Kubunio kochany :love: :love: :love: :love: :love: :love: barba50 - dziękuję!

To teraz proszę obmyśleć strategię oswajania kotucha.... wiecie przecież że nie wraca na ulicę... :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto maja 10, 2011 9:24 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś zdrowieje!! szukamy domku! dług...s17

Właśnie został złapany Fago na kastrację..... szamocze się okropnie... biedulek, troszkę się uspokoił jak do niego gadałam...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto maja 10, 2011 21:51 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś zdrowieje!! szukamy domku! dług...s17

Z Kubusia to Super Kanapowiec będzie :D
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 7:53 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś zdrowieje!! szukamy domku! dług...s17

JolaJ pisze:Z Kubusia to Super Kanapowiec będzie :D


Też tak myślę. Tylko trzeba wdrożyć "procedurę oswajania" :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw maja 12, 2011 13:33 Re: Mojewolnożyjące..Kubuś zdrowieje!! szukamy domku! dług...s17

Witam,
Marzenia11 – uzurpujesz sobie prawo do tytułu tego wątku „moje koty wolno żyjące…”, prowadzonego przez ciebie prawie od 1,5 roku, a większość działań, dotyczących tych „twoich” kotów jest wykonywana przez wiele innych osób, a nie przez ciebie.
Koty codziennie karmione są przez dwie emerytowane pielęgniarki: p. Ewę i p. Grażynę, odławianie kotów zainicjowała p. Renata, wcześniej próbowała Jola B. i Irena B.
Nie masz prawa używać liczby mnogiej w kontekście „złapałyśmy”, bo za tymi działaniami stoi praca innych osób, a nie twoja.
Pani Renata - aktywna wolontariuszka Fundacji BP - zainteresowała się tym miejscem wyłącznie z powodu zgłoszenia przez karmicielki problemu nadmiaru kotów i kociaków. Wszystkie odłowione dotychczas koty przebywały pod opieką p. Renaty w jej mieszkaniu lub w lecznicy – większość z katarem kocim wymagała leczenia przed wypuszczeniem do stada po zabiegu (na koszt dzielnicy i p. Renaty). Obecnie p. Renata opiekuje się „twoimi” trzema kociakami kotki szylkretowej – urodzone w jednej z piwnic na betonie - wszystkie leczone na katar koci (na koszt dzielnicy), jeden będzie prawdopodobnie ślepy pomimo szybkiej konsultacji u okulisty (na koszt Fundacji) i intensywnego leczenia – kociaki utrzymywane ze środków własnych p. Renaty.
„właśnie złapał się Fago” – sam się nie złapał – ktoś musiał postawić klatkę-łapkę i odstać swoje pod blokiem - został odłowiony przez p. Grażynę i wykastrowany w lecznicy – ma również katar koci – wrócił do lecznicy na leczenie.
Kiedy p. Renata, próbując odłowić szylkretkę na zabieg, dostała się jakimś cudem do piwnicy, zastała tam butelki i śmieci (ludzkie) , znalazła również zasuszonego trupa kociaka maści trikolor (to prawdopodobnie siostra tych trzech zabranych przez Nią kociaków) – ja nie dziwię się słowom, jakich użyła w stosunku do ciebie, skoro ty po informacji od p Renaty na temat znaleziska w postaci nieżywego od dawna kociaka powiedziałaś: „sorry Gregory”.
Pani Renata od kilku dni próbuje codziennie odłowić matkę kociaków - ciemną szylkretkę, jej kotną matkę szylkretkę lub czarną kotną kotkę, nad której zniknięciem ubolewasz od kilku dni (według mnie: okociła się lub umarła przy porodzie).

Generalnie „twoje” koty są bardzo słabe genetycznie, z wątku wynika, że jest to chów wsobny, a większość kotów ma katar koci, oraz niską odporność. Nie mam wiedzy na temat jakości karmy.
Każdy rzetelny karmiciel kotów wie, że porządek i czystość w miejscu bytowania kotów to podstawa działania i często sprząta śmieci po „dwunogach” i po kotach, aby inni dwunożni nie znaleźli pretekstu do nękania kotów. Jesteś jedyną osobą z w/w, która mieszka w tym budynku i ma dostęp do piwnicy – nawet tego nie ułatwiasz tym, którzy próbują ograniczyć liczbę kotów. Dysponujesz samochodem, a „twoje” koty wozi do i z lecznicy swoim samochodem Jola B. lub p. Renata autobusem.
Nasza charytatywna praca polega na wzajemnej współpracy, podpowiadaniu początkującym osobom rozwiązań problemów, związanych z bezdomnymi zwierzętami, użyczaniem klatek-łapek itp., pomocy w pierwszych akcjach odławiania, ale nie polega na zrobieniu za wszystkich wszystkiego.

Zastanów się proszę, dlaczego wyżej wymienione osoby porozumiewają się ze sobą bez trudu co do czasu karmienia i odławiania kotów i całej logistycznej strony opieki nad kotami, a ty jesteś ze wszystkimi skłócona.
Zastanów się, czy chcesz nadal prowadzić na tym wątku rodzaj wirtualnego bloga, opisującego głównie twoje obserwacje działań innych osób, czy chcesz zapracować na tytuł wątku „moje koty wolno żyjące” i wziąć się do realnej roboty na swoim podwórku.
Jeśli wybierzesz drugą opcję – pomogę ci w czym będę mogła.

Anna Wydra
Fundacja Ochrony Zwierząt „Bezpieczna Przystań”
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 115 gości