Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 04, 2011 21:31 Re: Nemisiowe Okruszki

Kurcze, no ! Beta glukan masz w kapsułce? Ja rozpuszczałam w wodzie i moja chętnie piła nawet sama z łyżeczki. Strzykawka by była najlepsza tym bardziej, że wody do tego to tylko kropelkę można dać. Gardełko - jak najbardziej - to może to być.
Ja 1 kapsułkę dzieliłam na 4 części. Ponoć to dużo, ale wetka mi tak kazała. Było OK.
Osamka - nie wygłupiaj się - MASZ BYĆ ZDROWA !!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro maja 04, 2011 21:37 Re: Nemisiowe Okruszki

:|
No właśnie, Osamka, nie wygłupiaj się, nie choruj!

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2011 22:07 Re: Nemisiowe Okruszki

No właśnie mam w tabletkach i na dodatek etykietka jest jakaś myląca, bo nie wiadomo ile zawiera substancji czynnej :roll: Sproszkowałam na pył. Dla człowieka dawka to 2-4 tabletki. M wyliczył, że powinniśmy jej dać 1/5 tabletki ... Ale jak już wyszła spod łóżka, to wlazła do drapaka i śpi. Nie będę jej ruszać ...

Mam podejrzenia, że to KK, a nie chlamydia. Objawy chlamydii opisane są jako zaawansowany KK, a takie objawy widziałam. U Osamki jest inaczej. Ma całkiem przeźroczystą wydzielinę z nosa i oczu. A jeśli tak, to ten antybiotyk jej potrzebny jak umarłemu kadzidło :roll: Oczka przemyłam płynem fizjologicznym i wyglądają trochę lepiej. Jutro w lecznicy będzie inny wet, więc może coś nowego wniesie ...

Bardzo to smutne ... Pingwiny szaleją i bawią się razem, a Osamka zaszyta w łazience :|

Z osiedlowych wieści .... Dog, największy wróg naszych psów, miał skręt żołądka. W dodatku wet uznał to za niestrawność :roll: Zawartość żołądka zatruła organizm i biedak ledwo uszedł z życiem ... Do odwołania chodzimy tyłem, żeby biedak nie skakał na okno i nie naruszył szwów :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 05, 2011 7:38 Re: Nemisiowe Okruszki

Coraz bardziej mnie zadziwia wiedza niektórych wetów i ludzkich lekarzy :roll: Każdy po najmniejszej lini oporu - antybiotyk i naprzód. Tak jakby człowiek, albo zwierz nie mógł pochorować sie poważniej niż na jakąś grypę, albo alergię, a jak bolą trzewia to na bank - niestrawność, u ludzi sie to nazywa grypa żołądkowachoć taka jednostka chorobowa wcale nie występuje. Strach się bać, jak przyjdzie leczyć siebie, albo zwierza.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw maja 05, 2011 13:01 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:(...) Każdy po najmniejszej lini oporu - antybiotyk i naprzód.(...)


No właśnie. Byliśmy dziś z Osamką u weta. Temperatura ponad 40 stopni. Dołożyli jej antybiotyk, bo poprzedniego nie można odstawić :roll: Poza tym dostała steryd (okazało się, że to, co było poprzednio to był lek przeciwzapalny) i kroplówkę, bo już nic nie chce jeść. Zapytałam się, czy to może być koci katar - z nadzieją, że może wpadną na Zylexis. Dowiedziałam się, że być może, ale mogła od tego dostać zapalenia płuc i trzeba zrobić zdjęcie RTG :roll:

Znów jesteśmy razem w biurze :roll: Do południa strasznie charczała... teraz przestała, ale żyje ... Nie wiem co mam zrobić - iść do innego weta :?: Pojechać do tego i powiedzieć, że mają jej podać Zylexis :?: Przecież nie jestem wetem i się nie znam :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 05, 2011 13:30 Re: Nemisiowe Okruszki

KK to dwa wirusiska herpes i i calicivirus, jeden atakuje oczy - jak mojej Kośce, a drugi właśnie układ oddechowy. Ten oczny jest podobno łagodniejszy dla kota. Ale przecież Osamka szczepiona i tak ją dopadło 8O Jeżeli to oczywiście KK. Leczenie praktycznie polega na podnoszeniu odporności i innego nie ma. Antybiotykiem można zapobiec powikłaniom i tyle. Drogi ale może zadzialać - INTERFERON , Zylexis - tez tylko podnosi odporność.
OSAMKA TRZYMAJ SIĘ KOCINKO !!!!!!!

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw maja 05, 2011 21:35 Re: Nemisiowe Okruszki

Osamka bardzo dziękuje za wsparcie :P Dalej się martwimy i źle czujemy, ale jest pewien postęp. Przez większość dnia leżała, charczała i nie miała jak oddychać. Po powrocie do domu schowała się pod łóżko :| Ale wyszła, wypiła bardzo dużo wody. W nosku zaschło i już lżej oddycha... Zainteresowała się jedzeniem - widać, że ma ochotę, ale nie dała rady. Rano i wieczorem dostała kroplówki, więc tak się tym jedzeniem nie przejmuję. Da radę :P

Koty dostały Whiskas Dentabits, o których pisała Jasdorek - Tosia oszalała :P Jakby mogła pożarłaby je z pudełkiem :P

Padam i mam wyrzuty sumienia :| Powinnam bardziej zajmować się starszymi zwierzakami. Dawać im jakieś suplementy ... poczytać o starzeniu się ... eh życie ...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 06, 2011 20:22 Re: Nemisiowe Okruszki

Jak Osamka dziś?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 06, 2011 22:31 Re: Nemisiowe Okruszki

Osamka jest bardzo biedna :| bardzo... bardzo. Oddycha z trudem, nie ma siły, futerko posklejane, nie może jeść ... Żyje dzięki kroplówkom. Dziś się inhalowała u weta w inkubatorze i później w domu. Ja trochę nos mam porażony, więc za bardzo nie czuję jaki u nas jest zapach - ale przez większość dnia gotowałam majeranek :roll: Podobno pomaga.

Ale nie mogę powiedzieć, że nie jest lepiej. Wczoraj przyszła do łóżka i wygrzewała się pod lampką ... dziś przyszła na kolana i się przytulała. Oddycha ciężko, ale jest bardziej sucha. Po inhalacjach u weta nawet skubnęła trochę mięska. Jutro też poprosimy o inhalacje - wydaje mi się, że dobrze jej robią. Teraz też śpi w łóżku - więc myślę, że będzie dobrze. Jak bardzo źle się czuła, unikała jakichkolwiek kontaktów. Nie jestem w stanie jej nic dodatkowego podać, cokolwiek chcę zrobić, obrażona zaszywa się pod łóżkiem. Więc leki od weta muszą wystarczyć, przynajmniej na razie...

Wczoraj zapomniałam napisać, że się upomnieliśmy o Zyleksis. Trochę głupio mi było tak się szarogęsić, ale powiedziałam, że Baltka postawił na nogi w jeden dzień, i że bardzo chcę, o ile nie zaszkodzi ... bo przecież nie wiem, czy można go podawać z antybiotykami, na przykład. Kurczę, tak sobie myślę, że jakby dostała go w pierwszy dzień, wszystko byłoby inaczej ... :| A tak cierpi i ja naprawdę nie jestem w stanie jej pomóc :|

Z osiedlowych wieści :wink: Dog został odłączony od kroplówek, je i pije samodzielnie, wychodzi na krótkie spacerki :P Tosia wygoniła Misię (matkę szczeniaczków), kiedy ta usiłowała do nas wejść i zrobić przegląd Baltkowych zapasów. Po udanej interwencji, Tosia przez większość popołudnia pilnowała bramy i furtki ... no z niewielkimi przerwami na gimnastykę z Ozzim na trawniku :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 06, 2011 22:44 Re: Nemisiowe Okruszki

u mnie też kiedyś kociszcza na to chorowały, obydwa na raz (to był czas, gdy miałam tylko dwa koty :lol: ).
Kciuki za Osamkę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 08, 2011 20:18 Re: Nemisiowe Okruszki

Jak Osamka ?
Miałam wielki zaszczyt poznać kicie wczoraj osobiście. Śliczna jest, no !!! Ale taka biedna, chorutka :( Smurczy strasznie, nosek cały zawalony. Mojej po katarze do dziś zostało. Jak śpi słychać, jak ciężko oddycha, sapie. Choć ona płucka miała wtedy w porządku.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie maja 08, 2011 21:34 Re: Nemisiowe Okruszki

Jasdorku :1luvu: - my z Osamką bardzo dziękujemy :!: Powiedziała, że tego jej właśnie było potrzeba. Bo ja ciągle jej mówię, że jest najbrzydszym kotem na świecie, z futrem wygryzionym przez mole i szczurzym ogonkiem ... to dla kota całkiem załamujące... Po powrocie do domu zjadła miseczkę mięska, oddychała też swobodnej. Dziś Pani wet powiedziała, że na 100 % płuca nie są zajęte. Wczoraj mówiła, że nie jest pewna, wydaje jej się, że szmery są z górnych dróg oddechowych, ale trudno jej to jest stwierdzić. Dziś też zjadła ze smakiem :P Śpi teraz przy komputerze i prawie nie słychać, że oddycha :P

Najgorsze jest to, że Ozzi kicha. Siarczyście :roll: Ale byłam bezwzględna - powiedziałam, że jest podrzutkiem i prawa do rozczulania się nad nim, nie ma. Wtłoczyłam w kocura betaglukan i będę wtłaczać do skutku. Jakby jego stan się pogarszał, pojedziemy do naszego wiejskiego weta i poprosimy o Zyleksis.

Trochę się obawiałam, że po takim potraktowaniu Ozzi się obrazi :| Ale rano poszedł z nami na spacer. Czasami to robi. Psy się z tego niezbyt cieszą, bo Ozzi dochodzi do końca wsi i domaga się powrotu głośno i dobitnie. Miauczy wielkim głosem, turla się po drodze - nie ma po prostu możliwości, żeby nie wrócić do domu :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 09, 2011 20:54 Re: Nemisiowe Okruszki

Tricolorki to najpiękniejsze kotki na świecie :1luvu: Na razie mam blokadę na dwa koty, ale to nie będzie trwało wiecznie i nastepną razą na pewno znajdę sobie właśnie taką , choć jak znam życie pewnie będzie cała czarna :mrgreen: Mam nadzieję, że z nią już lepiej.
No i żeby Ozzi sie jakoś wykaraskał, bo czarno widzę zwierzyniec zarażony i kichający :roll:
Ucałowania dla Panów Psisków w same czubki nosków :lol:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon maja 09, 2011 22:14 Re: Nemisiowe Okruszki

Psiska bardzo, bardzo dziękują za całuski - uwielbiają to :1luvu: Osamka z każdą godziną lepiej. Cieszymy się bardzo, bo wet zdecydował, że już nie będzie jej dręczył antybiotykiem. Tylko jeszcze raz raz Zyleksis. Ozzi się wykaraskał - już nie kicha :P Ale będę mu podawała BG przez jakiś czas. Może do końca tygodnia :?: Osamce też powinnam go dawać, bo jak widać jest najsłabsza z całego towarzystwa. Mam nadzieję, że teraz jak już się lepiej czuje - będzie mi łatwiej to przeprowadzić.

Musimy się jeszcze skonsultować - co z tym jej kamieniem nazębnym. Zaglądało jej do pyszczka trzech wetów i tylko jeden stwierdził, że jest tragicznie :roll:

Dziś u weta był sam M. Wracając stwierdził, że umiera z głodu i pojechał z Osamą do McDonalda. Zdumienie w oczach kota, jak zobaczył ludzką głowę bez korpusu - podobno bezcenne :ryk: Bo konkretnie to McDrive (czy jakoś tak) był. M powiedział, że tak muszą wyglądać ludzie, którzy zobaczyli UFO :P

A jutro proszę za mnie trzymać kciuki - idę robić echo :roll: Trochę grzebałam w sieci, ale nic nie rozumiem - więc zarzuciłam i idę się serialować :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 09, 2011 22:24 Re: Nemisiowe Okruszki

BG możesz podawać długo i nie ma problemu, że przedobrzysz.
Co do kamienia, to może ten wet, co mówiła, że jest tragicznie sam jest w tragicznej sytuacji. Finansowej :mrgreen:
Nie dziwi mnie wcale reakcja kota na widok ludzkiej głowy Ciekawe, jak byś się czuła na miejscu kota :smiech3:
Kciuków oczywiście nie zabraknie, a po necie nie grzebaj, bo jak się za dużo wie, to się człowiek od razu gorzej czuje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 9 gości