Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

ja też nie,
więc dobrze, ze to nie ja zdaję dzis maturę :mrgreen:

i dobrze, że nie ja muszę te dzieciaki do matury przygotować :twisted:

Ja na maturze z polskiego na poziomie rozszerzonym pisałam na podstawie fragmentu książki, której nigdy na oczy nie widziałam, ale też napisałam najlepiej z całej szkoły, na 99% :mrgreen:

a co, pochwalę się

Fakt, ze ta matura nie sprawdza tego co matura z polskiego sprawdzać powinna, ale ja się nauczyłam myśleć analitycznie, kreatywnie tworzyć wszystkie możliwe wersje i odpowiedzi, a potem bardzo trafnie wstrzelić się w klucz :mrgreen:

No i na pewno nauczyłam się rozkładać tekst na części pierwsze. Dochodziło do tego, ze nie przeczytałam lektury a na podstawie fragmentu potrafiłam powiedzieć o niej większość ważnych rzeczy, a nawet o czym to jest :lol:

Tak więc, ciekawe umiejętności można nabyć :lol:

Fajnie, że Twoja córka tak pozytywnie podeszła do tego :ok:

Moja mama łapała się za głowę jak przed maturą pomiędzy wkuwaniem z biologii a angielskim czytałam bardzo grube książki albo i lektury, dla relaksu oczywiście :mrgreen:

dla mnie większym stresem niz matura było prawo jazdy

:):)

matura była dawno temu jak dla mnie

a zdawalam rozszerzony polski i rozszerzona biologie a angielksi na podstawie.

A ja czegos nie rozumiem

Wczoraj słyszałam, że takie matury jak są teraz to nie mogą być bo nie uczą myślenia kreatywnego i ok. roku 2015 mają się zmienić. No przecież wiadomo było chyba od początku, że matura w swojej obecnej formie to jakieś nieporozumienie - to po diabła było to zmieniać?

bo każdy kolejny nieuk minister, jak sobie przyjdzie do Ministerstwa Edukacji, zaczyna się popisywać, jaki to z niego super inteligentny gość (gościówa) i jakie ma rewelacyjne pomysły reformatorskie.
oni sobie robią folwark eksperymentalny, a kolejne pokolenia uczniów zostają z sieczką w głowie, albo zamętem w psychice
Nie wiem, czy zauważyliście, że w Polsce nie szkoła jest dla uczniów, tylko uczniowie dla szkoły
:evil:

Ależ co Ty się dziwisz, moja droga? Większość instytucji w PL nie jest dla petenta tylko dla osób w nich pracujących :wink:

ja się już niczemu nie dziwię
szczególnie w Polsce
ja się tu tylko wściekam co jakiś czas
I chciałabym żeby moje dzieci były szczęśliwe; gdziekolwiek przyjdzie im żyć i z jakimi absurdami zmagać
chciałabym też, żeby mogły żyć w naprawdę świeckim państwie, no ale na to raczej szans nie widzę, przynajmniej tu.

Cześć Słoneczka

Jak dzisiaj? Emocje trochę opadły?

Bonjour!

emocje opadną jutro po południu, po rozszerzce z anglika

No, ale dzisiaj przynajmniej nie będzie dziwnych tematów. Egzamin z języka też chyba nie będzie jakiś bardzo udziwniony. Ja zdawałam maturę wg dawnego pomysłu. Szłam na egzamin z polskiego z nastawieniem: będę pisać z tego, co wiem a nie z tego, czego nie wiem. Za to matma i język to był niebotyczny stres.

matma i anglik - spoko

Tyle że głupio, ze dwa razy w ciągu dnia

Strasznie męcząco.

Dzieńdoberek!
U nas dziś matma zwykła, a jutro rozszerzony angielski. W poniedziałek WOS.

Patrzcie co znalazła Józefina :arrow:

viewtopic.php?f=8&t=127329

Dziecko właśnie siedzi w domu i je śniadanie, bo podobno na podstawie z matmy były same banały, rozwiązała w godzinę, dwa razy sprawdziła i stwierdziła, że idzie, bo ile mozna siedzieć

Myślicie, że da się matmę napisać w godzinę?

Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

Kto przegląda forum