Pan, Pani zmarli, 8 kotów, - Pusia i Mitka DS, Enterek [']:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 04, 2011 9:35 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Moje wszystkie szczepione. Łącznie z maluchem. Jopoop, z całym szacunkiem nie wydaje mi się żebys miała wyłączność na wiedzę na temat panleukopenii. Oprócz pp koty umierają również na inne choroby, a obsesja na punkcie pp powoduje że szczepisz umierające kociaki. To ja zabrałam Palusię ze schroniska, przywiozłam ją za dekotem. Mam 1 kociaka w domu, 4 inne u koleżanki. Gdyby to Palusia miała pp któreś by zachorowało, mimo środków ostrożności. Na pewno nie podam moim 21 kotom surowicy z powodu podejrzenia że miałam 2 tygodnie temu kontakt z pp. To chore.
Pierwszy zachorował dorosły kot, a nie kocięta. Epidemiologia zakażenia jest dość jasna. Nie wiem po co jakas teoria spiskowa.
Esperanzo, delfinka nie musiała brać tych kociąt. Tylko jakoś innych chętnych do karmienia co 2 godziny nie było. :?


Fiona coraz więcej czasu spędza sama, a nie z synkiem. On się zachowuje jak malutki kociak. Gadają ze sobą. Ona go myje i przytula. Filuś (burasek bedzie Filuś) wczoraj mnie zaskoczył bo wybiegł do mnie jak niosłam jedzenie i dał się bez protestu głaskać. Boi się gwałtownych ruchów, wtedy fuka. Nie chce wcale wychodzić z klatki, spi w transporterku na kocyku. Chyba nawet mu pasuje taka izolacja. Ale już nie ma paniki jak ktos obcy jest w pokoju, przygląda się wtedy z zaciekawieniem. Uwielbia surową wołowinę, nawet z ręki je. Oboje wydaje się wracają powoli do równowagi psychicznej.
Ostatnio edytowano Śro maja 04, 2011 10:29 przez AnielkaG, łącznie edytowano 2 razy
AnielkaG
 

Post » Śro maja 04, 2011 10:09 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

AnielkaG pisze: Oboje wydaje się wracają powoli do równowagi psychicznej.

to dobrze :ok:
kot spokojny, z poczuciem bezpieczeństwa to kot odporniejszy = zdrowszy.

Delfinko, sprawdź proszę czy mój przelew doszedł.
Miałam mały problem ze zrobieniem przelewu, bo miałam tylko nr konta, a musiałam coś wpisać w okienko "dane odbiorcy". Wpisałam Barbara Delfinka :wink:. mam nadzieję, że pieniądze dotarły
.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 04, 2011 11:33 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Miałam się nie wtrącać w sprawy kotów, bo się na tym nie znam. Ale jednak się wypowiem.
Chcę tylko powiedzieć, że jeden z młodych kotków, które mam w domu "dzięki" organizacji "Jopop", nie będę tłumaczyć dlaczego, bo nie chcę się denerwować, był kilka dni w domu u delfinki na oswajaniu.
Przebywał wśród innych kotów i nie zachorował.
Gdyby tam szalał jakiś wirus to chyba po powrocie do mojego domu, w którym mam nieszczepionego kota - ten ostatni pewnie by zachorował, bo jest już mocno leciwy.
Ale to tak na marginesie - słowo laika.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro maja 04, 2011 12:14 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Witajcie po przerwie.
Widzę, że wątek rozwija się dość dynamicznie i uzbierało się spraw. Zacznę od najważniejszych.
A dyskusję z jopop nt pp zostawię sobie na deser, nie obiecuję, że w ciągu najbliższych paru godzin, ale na pewno dziś.

Dziękuję Iwonami.
Jestem odpowiedzialnym człowiekiem i gdybym miała podejrzenie, że jest u mnie jakiś śmiercionośny wirus, na pewno nie przyjęłabym żadnego kota, ani dorosłego ani dzieciaka.


Jest mi ogromnie przykro z powodu śmierci ostatniej Klusi. Malutki był największym kociakiem, najpóźniej zachorował i najpóźniej odszedł.

Najmniejsza Klusia odeszła błyskawicznie, w ciągu dnia przed odejściem wymiotowała i miała biegunkę.
Średnia Klusia słabła, a na kilka godzin przed śmiercią miała biegunkę.
Kluś słabł. Na kilka godzin przed śmiercią załzawiło mu oczko.
Wszystkie odeszły w spokoju, zasnęły. Kluś na moich rękach.

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 04, 2011 12:20 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

delfinka pisze:Witajcie po przerwie.
Widzę, że wątek rozwija się dość dynamicznie i uzbierało się spraw. Zacznę od najważniejszych.
A dyskusję z jopop nt pp zostawię sobie na deser, nie obiecuję, że w ciągu najbliższych paru godzin, ale na pewno dziś.

Dziękuję Iwonami.
Jestem odpowiedzialnym człowiekiem i gdybym miała podejrzenie, że jest u mnie jakiś śmiercionośny wirus, na pewno nie przyjęłabym żadnego kota, ani dorosłego ani dzieciaka.


Jest mi ogromnie przykro z powodu śmierci ostatniej Klusi. Malutki był największym kociakiem, najpóźniej zachorował i najpóźniej odszedł.

Najmniejsza Klusia odeszła błyskawicznie, w ciągu dnia przed odejściem wymiotowała i miała biegunkę.
Średnia Klusia słabła, a na kilka godzin przed śmiercią miała biegunkę.
Kluś słabł. Na kilka godzin przed śmiercią załzawiło mu oczko.
Wszystkie odeszły w spokoju, zasnęły. Kluś na moich rękach.

Obrazek

Delfinko, bardzo współczuję i kociakom i Tobie... Jednak to co podkreśliłam jest dość zastanawiające. Na jakiej podstawie Twój wet wykluczył pp?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2011 12:39 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

AnielkaG pisze:Ja już chyba wiem skąd choroba. Zaczęło się od Pirata, a Pirat był kastrowany zaraz po przyjeździe. Musiał coś złapać w lecznicy. Moje zdrowe. Były kastrowane w innym miejscu. Pirat zaraził matki, a matki kocięta. Kalciviroza jest niestety zabójcza dla kociąt. :(

Przyznam, że o tym źródle skażenia nie pomyślałam. A to dlatego, że kilka dni wcześniej zawiozłam do tej lecznicy dwójkę kotów na zabiegi i nic im nie jest. Jeszcze, że by Pirat siedział tam w klatce, ale nie, zabrałam zaraz po wybudzeniu i przez cały czas leżał we własnym kontenerku i pod swoim kocykiem.


AnielkaG pisze:Basiu, one są słabe, wszystkie. Słabsze niż myślałyśmy. Fiona też ma fatalne futro, ma łupież, włos wypada garściami. Futro buraska to masakra, takie futro widziałam tylko u kotów z aktywną białączką. :( Nigdy nie widziałam takiego futra nawet u bezdomniaków łapanych na sterylki, nawet jak były z kiepskiego miejsca i źle jadły. :roll: Nie wiem z czego to wynika, domyślam się że z jedzenia byle czego, ciąż i stresu w tamtym domu (spokoju to na pewno tam nie miały). One nie mają żadnej rezerwy, żadnej własnej odporności, a kocięta tym bardziej. Pewnie ostrołęckie i Palusia urodziły się z kotek młodych i w dobrej formie, chociaż w życiu płodowym były dobrze odżywione.
Moje najlepiej jedzą: surowe mięso, gotowanego kurczaka i suche oraz saszetki whiskas. Feliksa ani Bozity nie chcą tknąć. Myślę że jadły resztki ze stołu. Mają w ogóle problem z jedzeniem z miski. Burasek woli z podłogi.

odkryłam, że nadzwyczaj chętnie jadają wędzoną rybę :evil:
Pirat jest już całkowicie zdrowy, pomijając stan oczodołu. Ciągle dostaje kropelki. Myślę, że operacje będzie nie wcześniej niż w czerwcu. Futro jest znacznie lepsze niż na początku, ale i tak jest najgorsze ze wszystkich kotów.
Micia jest strasznie smutna, odizolowała się od siostry, tylko czasami do niej podchodzi. Nie akceptuje czarnych maluszków do tego stopnia, że gdy jeden z nich oczekując na swoją butlę zapędził się z wrzaskiem do niej, to była już gotowa przywalić łapka.
Punia jest w trudniejszej sytuacji. Jest słaba, ją choroba najbardziej dotknęła. Myślę, że powodem było dodatkowe osłabienie organizmu ciążą, porodem, opieką nad dziećmi. Jeszcze dostaje antybiotyk i kroplówki.

Żaden z dorosłych kotów nie miał biegunki, qpy są wzorcowe, Micia wymiotowała jeden raz dziennie. Żaden z kotów nie miał temperatury. Natomiast wszystkie straciły apetyt i prawie w ogóle nie jadły.
Gdy tylko do mnie przyjechały rzuciły się na jedzenie tak, jakby nigdy nie jadły. W ciągu doby pochłaniały ponad 1,5 puszki karmy, surowe mięso, chrupki w ilościach takich, że pozostałe stado potrzebowałoby 1-2 doby na zjedzenie tego. Teraz jedzą pół puszki karmy, garść surowego mięsa i jedną pełną miseczkę suchego. To wszystko należy podzielić przez 3, aby wyszło na jednego kota. Nędza.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 04, 2011 12:39 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Zosiu, później
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 04, 2011 12:43 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Delfinko - bardzo współczuję :cry: .
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Śro maja 04, 2011 12:46 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

AnielkaG pisze:Moje wszystkie szczepione. Łącznie z maluchem. Jopoop, z całym szacunkiem nie wydaje mi się żebys miała wyłączność na wiedzę na temat panleukopenii. Oprócz pp koty umierają również na inne choroby, a obsesja na punkcie pp powoduje że szczepisz umierające kociaki.


nie wydaje mi się bym napisała że mam wyłączność na wiedzę ;) na całe szczęście o pp sporo osób wie dużo, bardzo mnie cieszy każdy, kto wie więcej ode mnie, bo mogę się uczyć ;)

obsesję mam ;) zgoda ;) to właśnie napisałam, ujmując to nieco mniej eleganckim słowem ;)

po prostu sama wielokrotnie popełniłam błędy, za które zapłaciły życiem koty. staram się unikać następnych i przestrzegać innych.

co do szczepienia umierających kociąt - ostatnie KOCIĘTA, które miały dużą szansę umrzeć na coś innego niż pp miałam 2 lata temu - od tego czasu trafiały do mnie albo koty dorosłe (faktycznie, w stanie agonalnym) albo z grubsza zdrowe maluchy). Te sprzed 2 lat - Procenta i Promilkę - zaszczepiłam rzeczywiście w stanie fatalnym, podczas antybiotykoterapii. Oba zachorowały potem na pp, oba ją przeżyły (w przeciwieństwie do większości nieszczepionych piotrkowskich, bo to ten epizod panleuko).

Ale - tak. Jeśli będę musiała do swojego (bardzo zagrożonego) domu wziąć umierające kocięta - to prawie na pewno je zaszczepię. Oczywiście po decyzji lekarza weterynarii. Bo MÓJ dom jest skażony. I tak go należy traktować.

delfinka pisze:A dyskusję z jopop nt pp zostawię sobie na deser, nie obiecuję, że w ciągu najbliższych paru godzin, ale na pewno dziś.


Basiu - szanuję Twoją działalność i w poprzednim poście napisałam, że nie chodzi mi o atakowanie Ciebie, tylko o ostrzeżenie osób, które mają kontakt z Tobą i mają nieszczepione koty. Dokładnie tak samo jak ostrzegam osoby bywające u mnie, mające nieszczepione koty. ZWŁASZCZA kociaki.

Wiem, że zrobiłaś co się da, by odkazić mieszkanie. Wiem, że masz spore możliwości izolacji kotów. Ale obie wiemy (i wiele innych osób ciężko doświadczonych pp też to wie), że całkowite pozbycie się pp w zasadzie nie jest możliwe. Mimo starań i wysiłków. Tylko tyle i aż tyle.

Jeśli odczuwasz potrzebę dyskusji - masz oczywiście do tego prawo. Ale nie obiecuję udziału w niej, chyba, że będą jakieś sprawy do dyskusji merytorycznej.

Wszystkim kotom u wszystkich dyskutantów z tego wątku (również swoim ;) ) życzę dużo zdrowia :)

EDIT: błąd gramatyczny, zżarło mi czasownik, przepraszam :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 04, 2011 12:51 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

esperanza pisze:Jestem bardzo mocno zaniepokojona rozwojem sytuacji.
Mam za sobą bardzo przykre historie, gdy zabieraliśmy maluchy ze schroniska, chcąc zapewnić im bezpieczne miejsce i kończyło się to zarażeniem pp w lecznicy. Koty nie przeżyły. Obiecałam sobie, że będę starała się minimalizować ryzyko zarażenia kotów. W schronisku w Kruszewie nigdy pp nie było. Pozostała 2 sierotek ma się dobrze.

Pamiętam.
Za mleko zapłaci serotoninka, leki są finansowane z ogólnej puli.

Czarne maluszki do wczoraj miały biegunkę, dziwną, bo na zmianę, raz z jednego kapało, raz z drugiego. Uprzedzam, że je rozróżniam, więc nie ma mowy o pomyłce. Biegunka była o konsystencji wodnistej, ale niezbyt intensywna, czasami podbarwiona na różowo.

Od ostatniego karmienia przed 6 rano biegunki nie ma żaden z kociaków. Potwierdzenie uzyskałam podczas karmienia ok. 10. Następne za jakieś pół godziny.
Podczas tych ostatnich dni kociaki bardzo słabo przybierały na wadze. Jednak apetytu nie straciły ani na moment. Pary w płucach też nie. Przy najbliższym karmieniu zamierzam przez minutę poznęcać się nad nimi i nakręcić filmik z ich zachowania, potem koleżanka umieści na you tube.

Ostatnie pomiary:
- mleko 21 g, waga ociaka 191 g (ten lubi się zagazowywać)
- mleko 15 g, waga kociaka 215 g

Zgodnie z zaleceniem weta kociaki są odstawione od mamy, karmię wyłącznie butelką.

Ostatni kociak, Palusia, zdrowa jak ryba. Strasznie szybko rośnie, ale od wczoraj przeżywa regres rozwojowy i żąda przywrócenia butelki. Poza tym jest bardzo mądrą koteczką i już sama chodzi na siusianie do małej kuwetki.
Jej ostani pomiar:
- mleko 24 g, waga kociaka 325 g


Pozostałe stado zdrowe.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 04, 2011 12:58 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Dziękuję za odpowiedź.
Delfinko podaj proszę do siebie numer na pw.
Co z podnoszeniem odporności?
Warto podać zylexis, nie warto?
Książki po angielsku- pchli targ
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=155062

Obrazek Obrazek

esperanza

 
Posty: 1400
Od: Śro mar 23, 2005 9:53
Lokalizacja: Berlin/ Warszawa

Post » Śro maja 04, 2011 13:00 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

na razie muszę kończyć, uzbierało się zaległości, ale ...

AnielkaG pisze:Jesli chesz moge przejąć Palusię, na prawdę. Wydałam 2 koty, mam trochę luźniej. Moge ją izolować od Maleństwa

NIE. Dziękuję Anielko. Palusia jest kociakiem bezproblemowym.
Ale jeśli wystosujesz taką propozycję dla Pirata (który zresztą powinien się nazywać zupełnie inaczej, to nie jest jego imię), aby przestał choć na trochę tak cierpieć, aby mógł się z rodziną pożegnać, to skorzystam. Kończy mi się sedalin.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro maja 04, 2011 14:45 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

delfinka pisze:
AnielkaG pisze:Jesli chesz moge przejąć Palusię, na prawdę. Wydałam 2 koty, mam trochę luźniej. Moge ją izolować od Maleństwa

NIE. Dziękuję Anielko. Palusia jest kociakiem bezproblemowym.
Ale jeśli wystosujesz taką propozycję dla Pirata (który zresztą powinien się nazywać zupełnie inaczej, to nie jest jego imię), aby przestał choć na trochę tak cierpieć, aby mógł się z rodziną pożegnać, to skorzystam. Kończy mi się sedalin.

:cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40405
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro maja 04, 2011 15:13 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

Co do PP. Z Jopop rozmawiałam, ale napiszę jeszcze tu, aby i inni mieli obraz sytuacji. Faktycznie jakieś dwa tygodnie temu wzięłam do siebie kolejne dwa maluchy. Wtedy byłam już przekonana, że kotka przyjęła czarnuszki i że z nimi wszystko będzie w porządku. Wcześniej, gdyby się z kocicą nie udało, byłam gotowa je karmić. No ale kocica karmiła, a na cito do przygarnięcia były te biedy z kanału... No i wzięłam je. I potem musiałam odmówić przyjęcia z powrotem czarnych kociąt gdy kotka i klusie zaczęły chorować... No bo właśnie bałam się że to PP, a te moje malce nieszczepione jeszcze... Wiedziałam, że nie wolno mi ryzykować, że nie jestem w stanie ich odizolować... No i kocięta zostały u Delfinki. Strasznie mi głupio, że na Nią to wszystko spadło, no ale naprawdę inaczej nie mogłam postąpić... Dlatego chcę chociaż sfinansować to mleko (Delfinko, podaj nr konta...)...
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo tych moich kanałowców, nawet zakładając nowy atak najgorszej zarazy - od ponad dwóch tygodni nie widziałam się ani z Delfinką, ani z nikim innym kto miałby koty, PP którą kiedyś miałam w domu chyba już wybiła, no bo malce są u mnie od dwóch tygodni i nic im nie jest. No ale chyba faktycznie zaszczepimy je już od razu w nowym domu.

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Śro maja 04, 2011 18:49 Re: Pan, Pani zmarli, 8 kotów... 3 maluszki [']['][']:(

przepraszam za OT, bardzo pilne. Jedno nieszczęście goni następne :cry:



delfinka pisze:Bardzo pilnie poszukujemy DT / DS dla tej małej suni z mojego podpisu. Każdy kto może pomóc lub chociaż rozesłać po swojej liście mailingowej, jest proszony o pomoc.

"3 maja znaleźliśmy na Mokotowie w Warszawie młodą suczkę Lunę – czarną, szorstkowłosą, niedużą, podobną do teriera. Ma brązowe oczy, jest bojaźliwa i łagodna, bardzo lubi ludzi i chyba zwłaszcza dzieci. Była w czarnej obróżce z diamencikami z przyklejoną od wewnątrz informacją LUNA – 7 MIESIĘCY. Biegała, szukając rozpaczliwie swojego opiekuna, po Mokotowie w okolicy Alei Niepodległości, kilka razy niemal wpadła pod samochód, przebiegając przez ulicę.
Luna, sądząc z opisu na obroży i po uzębieniu, jest jeszcze szczeniakiem, na brodzie ma charakterystyczne białe włoski. Szukamy jej właściciela (notatkę na jej obroży na pewno robiło dziecko) lub nowego opiekuna. Nie chcieliśmy oddać jej na Paluch, bo trzęsła się ze strachu i zimna (błąkała się podczas ulewy), ale mamy trzy koty w trakcie leczenia w małym, wynajmowanym mieszkaniu i nie możemy się nią zaopiekować.
Prosimy o BARDZO pilny kontakt obecnego lub przyszłego opiekuna.
tel. 501 361 041

pomylunia@wp.pl
"

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości