Lilu - urocza, przemiła syjamka szuka najlepszego domu

Podniosę koteczkę

Wiem, że na miau o dom niezakocony ciężko, ale czasami przegląda i czyta forum ktoś, kto szuka jedynaka.

Liwia_ mogę ogłoszenie wrzucić na tablica.pl
Proszę o tekst i zdjęcia oraz dane kontaktowe na pw.

Fredziolino - bardzo dziękuję za ofertę, ale na Tablicy Lilu już jest - zamówiłam ogłoszenia u CatAngel

Buuu ! Normalnie się pochoruję z rozpaczy

. Najcudniejsza kocia istota jaką w życiu widziałam, mega przytulak z najpiękniejszym beżowym noskiem, gaduła, perełka z charakteru ... i milion innych zalet w jednej kociosobie ... . Tak, tak Liwio_... 'znęcaj się' :crying:

dalej. Opowiadaj, jaka to ona jest miiiiiła, kochaaaaana i przytulasta. Nie dla mnie :cry:

piękna kotecka. O losie, dlaczemu kotecka boi się zwierzaków !?! Już sobie kombinowałam, że pojadę po ślicznotkę przez pół Polski, że piękna zaprzyjaźni się z moją sunią i będziemy żyły długo i szczęśliwie (sunia ma już piętnaście lat - jest jednak w świetnej formie). Może to jednak lepiej, że kicia nie dla mnie, bo obiecywałam sobie, że żadnego więcej zwierzaka ! Nie trzeba będzie sterylkować, martwić się, pilnować itp. Ale serce trochę się ściska - bo pierwszy raz od wielu lat serce mi powiedziało, że to 'mój' kot. Sama sobie się dziwię, bo od zawsze najbardziej podobały mi się 100% buraski, trikolorki, lub/i koteczki duże, długowłose lub półdługowłose. Z ogonem jak szczotka.
Liwio_, jeżeli nie znajdzie się dla Lilu dom idealnie odpowiadający Twoim wymaganiom (czyli jeśli Lilu nie zostanie u Ciebie na zawsze), to ja zgłaszam własną kandydaturę. Jako warunek wstępny-podstawowy nakładam sama na siebie egzamin z akceptacji ze strony kici (bo przecież kot nie każdą osobę polubi). Albo mogę zostać jej dt, żeby ją chociaż trochę "pomieć" :twisted:

(żartuję: wiem, że to nie zabawka). Tak czy siak - trzymam kciuki za kochający dom dla koteczki.

Jolu_pik, proszę, Ty też się nade mną nie znęcaj

Ja chciałabym znaleźć Lilu dom, w którym opiekun będzie w niej tak właśnie zakochany, który będzie się nią zachwycał, a przede wszystkim - tulił, głaskał, drapał, nosił na rękach i jeszcze raz tulił. A - i jeszcze pozwalał spać w łóżku, najlepiej pod kołdrą i na człowieku :cry:

I z nią rozmawiał (dużo i często) I spędzał z nią dużo czasu....
O oczywistościach typu zabezpieczenia czy opieka weterynaryjna wspominać nie muszę...
Nie wiem skąd jesteś?
Ze zwierzętami jest problem i to duży. Ona się boi, bardzo. Fuczy, warczy i prycha, gdy tylko coś czworonożnego zobaczy i jej reakcje wcale nie uspokajają się z czasem

To prawda - syjamki lubią być jedynaczkami, ponieważ przywiązują się do człowieka "na śmierć i życie". Miałam 13 lat kocurka syjamczyka (zmarł już, niestety) - w chwili obecnej mam syjamkę (tajkę) i kociątko syjamowate (urodziła czarna dzika kotka). Są z innymi kotkami, ale to one muszą być pierwsze WSZĘDZIE: na kolankach, podusi, kołderce, przy jedzonku, pieszczonku itd. itp. Są gadatliwe, wrażliwe niesłychanie i - zaborcze. Są JEDNORAZOWE! Dla mojej malutkiej też szukam najlepszego domku (ale z towarzystwem drugiego kota) - nie lubi być sama), starsza - po przejściach - musi zostać ze mną (i tak bym nie oddała za żadne skarby!), bo straciła już jedną panią i mało nie przypłaciła tego życiem. Mam nadzieję, że ta piękność też znajdzie naj, naj, najlepszy dom i kochających "ludziów". Trzymam kciuki, wybierz najlepiej!

Liwio_, jak napisałaś, chcesz ".... znaleźć Lilu dom, w którym opiekun będzie w niej tak właśnie zakochany, który będzie się nią zachwycał, a przede wszystkim - tulił, głaskał, drapał, nosił na rękach i jeszcze raz tulił. A - i jeszcze pozwalał spać w łóżku, najlepiej pod kołdrą i na człowieku :cry:

I z nią rozmawiał (dużo i często) I spędzał z nią dużo czasu....
O oczywistościach typu zabezpieczenia czy opieka weterynaryjna wspominać nie muszę..."
Wszystkie w/w warunki zapewniam bez wyjątku i z pewnością przytulania, noszenia, gadania, wspólnego spania - miałaby Lilu pod dostatkiem (kot, który lubi/uwielbia to wszystko - jest moim marzeniem, które już właściwie spisałam na straty). Zabezpieczenie balkonu i okien - obowiązkowo (nie ma mowy, żebym miała kota wychodzącego/narażonego na ucieczki - bo sama wykorkowałabym ze stresu); opieka weterynaryjna absolutnie tak - i to lubię biegać za wetami polecanymi. Mieszkam w okolicy Otwocka ale np z sunią jeżdżę na usg do Warszawy do d. Marcińskiego, na badanie serca do d. Niziołka. Króliczkę i świnkę morską (ś.p.) 'przeglądał' i leczył d. Wojciech Bielecki, sunię przyjaciółki woziłam na badanie oczu do d. Garncarza.
Jednak na strach Lilu przed zwierzętami raczej nie znajdziemy rady. Moja sunia (7/7,5 kg wagi) jest, co prawda, bardzo życzliwie nastawiona do kotów i innych zwierząt (z wyjątkiem psów: niektórych nie akceptuje "do grobowej deski" a niektóre po dłuższym czasie; żadnych zwierząt nie gryzie - jedynie odstrasza psy (tylko psy - płci obojga) warczeniem lub/i kłapaniem zębami, gdy te chcą się spoufalać, tj podejść blisko przy spotkaniu). Koty lubi, ale reaguje dużym stresem na kocięta, gdy te urządzają sobie na nią polowanie: kręcą swoim kocim tyłeczkiem, rzucają się "do ataku" i podskakują w dzikim galopie. Sunia wówczas wyraźnie się boi, rozgląda niepewnie, udaje, że kociaka nie widzi - jednak nie próbuje odganiać "agresora". Żeby oszczędzić jej stresu, nie może z nią zamieszkać 'szalone' kociątko.
Trudno. Muszę się pogodzić z faktem, że nie mam najlepszego domku dla Lilu :cry:

.
PS: przepraszam, że się tak rozpisałam. To przez lilową :1luvu:

strzałę kociamora. Dobrej nocy !

jola_pik pisze:Buuu ! Normalnie się pochoruję z rozpaczy .
[.....ciach.....]

Tak czy siak - trzymam kciuki za kochający dom dla koteczki.

ja też

Liwia_ normalnie bana powinnaś dostać, znęcasz się nad nami, no :mrgreen:

Donoście, bana przyjmę z pokorą :lol:

Ja niestety też nie jestem domem idealnym dla kici

A ona musi mieć dom najlepszy z najlepszych...
Z ogłoszeń zgłaszają się czasami świetne domy, ale do tej pory - każdy z tych fajnych miał psa

Ale przecież na pewno jest gdzieś TEN dom, prawda? Musi tylko Lilu wypatrzyć...

Lilu uczy się właśnie aportować i i idzie jej świetnie

Chwyta piłeczkę w pyszczek i przynosi, już prawie pod same nogi

Bardzo grzeczny i kochany z niej kotek. No, może prócz okazjonalnych śpiewów, ale taki jej urok

Jak coś jej nie pasuje, to musi przecież o tym powiadamiać....

Się przypomnimy

Z ogłoszeń jest spory odzew - niestety, w większości telefony są tak głupie, że ręce opadają... Tylko dziś odebrałam ich 12.

Liwia_ pisze:Się przypomnimy
Z ogłoszeń jest spory odzew - niestety, w większości telefony są tak głupie, że ręce opadają... Tylko dziś odebrałam ich 12.

Olu nie podawaj w ogłoszeniu numeru telefonu tylko mail, sporo idiotów odpadnie, nie wszystkim chce się fatygować aby napisać mail, a na takie typu "proszę pilnie o zadzwonienie pod numer ......." lub "proszę pilnie podać numer telefonu" możesz spokojnie nie odpowiadać

No ja dzisiaj miałam w sprawie Lilu zapytanie.
Czy kotka jest wysterylizowana, bo chcielibyśmy mieć małe kociaki.

No nawet mi się nie chce odpisywać :roll:

na takie głupoty.
To już drugi mail tego typu

widzą rasowca za darmo to się sępy pojawiają. :roll:

Masz rację, iwciu, będę musiała to poprawić... Ogłoszenie pisałam trochę "na kolanie"...

A Lilu, jak się dziś okazało, uwielbia puchate, grzechoczące piłeczki. Dla niej to najlepsza zabawka na świecie

Nikt nie zagląda do Lilu... A panienka to 100% miłości w kocie, nieziemska jest... Dziś okazało się, że uwielbia szczotkowanie

Lilu - urocza, przemiła syjamka szuka najlepszego domu

Kto przegląda forum