


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
delfinka pisze:Wiadomość od Delfinki:
Klusio odchodzi
AnielkaG pisze:Ja już chyba wiem skąd choroba. Zaczęło się od Pirata, a Pirat był kastrowany zaraz po przyjeździe. Musiał coś złapać w lecznicy. Moje zdrowe. Były kastrowane w innym miejscu. Pirat zaraził matki, a matki kocięta. Kalciviroza jest niestety zabójcza dla kociąt.
jopop pisze:Basiu - to nie przeciw Tobie, tylko DLA kotów. Mam nadzieję, że rozumiesz - jeśli nie, to bardzo mi przykro, nie jest moim celem sprawianie Ci przykrości, tylko ostrzeżenie innych.
Ja WIEM, że mam pierdolca na punkcie parwo i możecie mnie odesłać do wariatkowa. I BARDZO wszystkim życzę, by to, co zabiło maluchy nie było parwo. Ale mimo wszystko doradzam maksymalną ostrożność i traktowanie kotów w domu delfinki jako potencjalne skażenie.
Bo:
- miała bardzo silną postać pp jesienią (umarły szczepione koty- były testy
- miała zimą przez moment kociaka w łazience, który po kilku dniach odszedł na pp (były testy)
- na Paluchu ZAWSZE jest pp, choć oni się do tego nie przyznają (brałam kociaki chore i rozmawiałam tam z wetami, że oni od dawna nie mieli pp - tymczasem chorobę dla mnie ewidentną potwierdziły testy)
- Paluszka mogła przejść postać poronną, wbrew pozorom właśnie takie mikroskopijne szkraby przeżywają pp ze względu na sporą ilość przeciwciał matczynych, też mam takie doświadczenia)
- przy pp dość często ubocznie pojawiają się nadżerki
- pp wcale nie musi wyjść w badaniu kału (zwłaszcza płytkowym) ani krwi, to już też wielokrotnie testowaliśmy (np. właśnie u piotrkowskich - pozytywny wyszedł tylko jeden test płytkowy, dopiero w momencie, gdy większość kotów już nie żyła - potem dostaliśmy wyniki PCR z kału tych co odeszły - były pozytywne).
Serotoninko, AnielkoG - to głównie do Was. Zaszczepcie to co macie nieszczepione lub podajcie surowicę. Lepiej dmuchać na zimne...
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Majestic-12 [Bot], nfd i 80 gości