Zauważyłam, że Borubar już do tego ogródka bardzo się przyzwyczaił i to już jest jego teren. Ostatnio jakiś kot wszedł tu, i Borubar go pogonił. Wystraszyłam się, że mi za płot pobiegnie, ale on się przy płocie zatrzymał- wie, że dalej nie wolno

A jak jakiś pies do płotu podchodzi, to on nie ucieka, tylko też staje przy płocie i warczy, prycha, aż pies sobie pójdzie. Takiego walecznego mam kota

Nie myślałam, że on taki odważny.
A tu kot, którego Borubar pogonił, strasznie mi się podoba ten chłopak

To jest niby kot któregoś z sąsiadów, ale chyba poza tym, że kota wzięli to nic więcej przy nim nie robią. Bardziej bym powiedziała, że on sobie sam musi radzić. Oczywiście nie wykastrowany, weterynarza pewnie nigdy na oczy nie widział.
Można jakoś taniej gdzieś takiego kota wykastrować?
I w ogóle fajny ten kot jest, jestem w nim zakochana

Trochę się boi człowieka, ale jak uda się do pogłaskać, to się robi miziak niesamowity

I takie fajne futerko ma
