Teresa! kocieta prześliczne

Szkoda, że nie nasze
Wczoraj mój TŻ był u ludzkiego weta. Poprosił aby lekarz zajrzał mu do nosa bo odrosły mu polipy i już trzeba zrobić zabieg. Skubany lekarz , owszem zajrzał. ale nić nie zobaczył

a polipy juz takie duże, że furkocą przy oddychaniu! Przyciśnięty, wypisał skierowanie do laryngologa, ale dodatkowo wysmetnił sie o profilaktyce nosa, twierdząc że stary przesadza bo nic tam nie ma!
Laryngolog dał skierowanie na zabieg i pisemko wysmarował do lekarza pierwszego kontaktu z informacja jak bardzo sie pomylił

. Juz dawno mówiłam, że trzeba zmienić lekarza, ale na upartego chłopa nie ma lekarstwa. Teraz sam sie przekonał, że ten lekarz powinien leczyć tylko siebie
Tak więc mój TZ we własne imieniny polezie do szpitala, a nas zostawi z kuwetami i to najbardziej go martwi bo mówi, że my nie umiemy sprzątać po kotach
