Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 29, 2011 20:44 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Miłych snów Obrazek
Obrazek Obrazek

Monika53

 
Posty: 3594
Od: Sob maja 29, 2010 17:19
Lokalizacja: Łódz

Post » Sob kwi 30, 2011 8:12 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

dzień dobry :)

Obrazek
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 8:15 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Dzień dobry :D
Obrazek
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 8:27 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Dzień dobryObrazek
Obrazek Obrazek

Monika53

 
Posty: 3594
Od: Sob maja 29, 2010 17:19
Lokalizacja: Łódz

Post » Sob kwi 30, 2011 9:36 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Teresa! kocieta prześliczne :1luvu: Szkoda, że nie nasze :oops:

Wczoraj mój TŻ był u ludzkiego weta. Poprosił aby lekarz zajrzał mu do nosa bo odrosły mu polipy i już trzeba zrobić zabieg. Skubany lekarz , owszem zajrzał. ale nić nie zobaczył :evil: 8O a polipy juz takie duże, że furkocą przy oddychaniu! Przyciśnięty, wypisał skierowanie do laryngologa, ale dodatkowo wysmetnił sie o profilaktyce nosa, twierdząc że stary przesadza bo nic tam nie ma!
Laryngolog dał skierowanie na zabieg i pisemko wysmarował do lekarza pierwszego kontaktu z informacja jak bardzo sie pomylił 8O . Juz dawno mówiłam, że trzeba zmienić lekarza, ale na upartego chłopa nie ma lekarstwa. Teraz sam sie przekonał, że ten lekarz powinien leczyć tylko siebie :evil: :evil: :evil:
Tak więc mój TZ we własne imieniny polezie do szpitala, a nas zostawi z kuwetami i to najbardziej go martwi bo mówi, że my nie umiemy sprzątać po kotach :wink:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 9:38 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Teresa! kocieta prześliczne :1luvu: Szkoda, że nie nasze :oops:

Wczoraj mój TŻ był u ludzkiego weta. Poprosił aby lekarz zajrzał mu do nosa bo odrosły mu polipy i już trzeba zrobić zabieg. Skubany lekarz , owszem zajrzał. ale nic nie zobaczył :evil: 8O a polipy juz takie duże, że furkocą przy oddychaniu! Przyciśnięty, wypisał skierowanie do laryngologa, ale dodatkowo wysmetnił sie o profilaktyce nosa, twierdząc że stary przesadza bo nic tam nie ma!
Laryngolog dał skierowanie na zabieg i pisemko wysmarował do lekarza pierwszego kontaktu z informacja jak bardzo sie pomylił 8O . Juz dawno mówiłam, że trzeba zmienić lekarza, ale na upartego chłopa nie ma lekarstwa. Teraz sam sie przekonał, że ten lekarz powinien leczyć tylko siebie :evil: :evil: :evil:
Tak więc mój TZ we własne imieniny polezie do szpitala, a nas zostawi z kuwetami i to najbardziej go martwi bo mówi, że my nie umiemy sprzątać po kotach :wink:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 9:44 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

a ja kcem takie dla kotuf:

Obrazek

a w ogóle to

Obrazek

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 9:50 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Szura-najmysi mama pisze:Tak więc mój TZ we własne imieniny polezie do szpitala, a nas zostawi z kuwetami i to najbardziej go martwi bo mówi, że my nie umiemy sprzątać po kotach :wink:


Polipy to nie taka straszna rzecz,ale od razu po usunięciu odczuje lepszy kompfort w oddychaniu :ok: .

Dzień dobry :1luvu:

Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Sob kwi 30, 2011 10:50 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Danusiu, to któryś z rzędu zabieg, więc nie pierwszyzna dla niego :cry:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 10:52 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

no niestety polipy mają to do siebie że odrastają :?
powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 12:04 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Szura-najmysi mama pisze:Tak więc mój TZ we własne imieniny polezie do szpitala, a nas zostawi z kuwetami i to najbardziej go martwi bo mówi, że my nie umiemy sprzątać po kotach :wink:

8O 8O 8O 8O :)

kciuki za zabieg :ok: :ok: :ok:

Ja do lekarza chodzę tylko na badania kontrolne jak mnie z roboty wyślą :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 14:42 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Jutro kociaste będą w końcu miały swój balkon Obrazek Obrazek Obrazek

Właśnie wróciłyśmy z Castoramy z rolką siatki metalowej, daszkiem falistym (przeciw gołębiemu sraniu) i drobiazgami do montażu. Stelaż już dawno stoi w kącie i czeka. Jutro od rana stawiamy konstrukcję Obrazek

A mama powiedziała że żywe kwiatki też będą - celowo piszę publicznie, żeby potem nie było Obrazek

Bo moje sztuczności z zeszłego roku wylądowały na cmentarzu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Dzisiaj jeszcze muszę ten balkon posprzątać, wyszorować ptasie kaki i będzie na jutro gotowy pod robotę :ok:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 15:28 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

byle pogoda dopisała
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 15:52 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

kiche_wilczyca pisze::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

byle pogoda dopisała


http://www.twojapogoda.pl/polska/lodzkie/lodz

w sumie na dzisiaj i na wczoraj też zapowiadali deszcz, a ani kropla nie spadła. Oby takie te ich prognozy trafne dalej były jak są teraz :mrgreen:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 19:54 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Co dziś taka cisza w eterze?

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 27 gości