;Koty p.Jadzi..potrzeba karmy..idzie zima!!dużo nowych kotów

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt kwi 29, 2011 22:09 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

To nie Perełek tylko CZARNA PERŁA rzadki okaz wśród pereł. :mrgreen: :ryk: :ryk: Moja papuga miała na imię Zuzia.Po kilku miesiącach okazało się ,że to chłopaczysko,ale imię zostało,bo na nie reagował. :mrgreen:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 29, 2011 22:13 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

ogonia pisze:Pani Jadzia się źle czuje...dzis też nie byłam....może jutro . Wszystko mam spakowane dla Kitki, cieszę się z tej budki dla niej i tej karmy. :mrgreen: :1luvu:

bardzo się martwię z powodu p. Jadzi :( mam jednak nadzieję, że jutro będzie lepiej. SUUUUUUPER że Pan Perełek dostanie szansę na normalne kocie życie :1luvu: bo te miejsce w którym teraz przebywa nie jest dla kotka bezpieczne :(

torzyk7

 
Posty: 174
Od: Czw mar 10, 2011 21:53

Post » Pt kwi 29, 2011 22:24 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Też się cieszę że Perełek ma szansę na inne lepsze życie..
Jeszcze zostaje Uszatka i ten Bodzio. Tylko weź je człowieku
złap. :evil:
Perełka reaguje na swoje imię .. :mrgreen:

Miałam też nimfę na imię miał Eri. Nawet mówił swoje imię . :mrgreen:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt kwi 29, 2011 22:32 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

cypisek pisze:Też się cieszę że Perełek ma szansę na inne lepsze życie..
Jeszcze zostaje Uszatka i ten Bodzio. Tylko weź je człowieku złap. :evil:

Cypisku wierzę w Ciebie -złapiesz
:mrgreen: :piwa:
I za Czarną Perłę ,żeby mu się poszczęściło. :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 29, 2011 22:38 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Staram się z tym łapaniem...póki co wyrabiamy się z łapaniem na zajezdni.
uff , dużo pracy przed nami...
nie wspomnę o zasikanym samochodzie.. :evil:

za Perełkę. :piwa: i resztę biedy. :ok:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 9:57 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

welina pisze:
cypisek pisze:Też się cieszę że Perełek ma szansę na inne lepsze życie..
Jeszcze zostaje Uszatka i ten Bodzio. Tylko weź je człowieku złap. :evil:

Cypisku wierzę w Ciebie -złapiesz
:mrgreen: :piwa:
I za Czarną Perłę ,żeby mu się poszczęściło. :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Dasz radę! Dzielna z ciebie Dziewucha!!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 30, 2011 14:45 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Monika 74/cyt. z jej wątku/

...Psychicznie z Princesską jest coraz gorzej :cry: Dzisiaj zaklinowała się w szczelinie łóżka chciałam pomóc jej się wydostać
przerazona wyrwała sie i spowrotem uciekła pod tapczan. Przyszła cypisek i podjęła próbę wyciągnięcia kici z pod tapcznu niestety było to samo kotka przerażona wyrwała się i spowrotem uciekła do kryjówki. Jest gorzej niż 2 tyg temu wtedu chociaz dała się dotknąć. Przez 2 tyg nie wychyliła nosa spod tapczanu coraz gorzej reaguje na ludzi chyba jest juz tak zrezygnowana ze nawet przestała nocami płakać bardzo mało je praktycznie się nie rusza.

cypisek napisała..

Biedna jest ta Princessia, przerażona okropnie. Felivay od Gibutkowej się skończył :( . Nie wiadomo jak jej pomóc, jest głucha ,kontaktu słuchowego zero. :(
Może ktoś ma pomysł jak jej pomóc, przyszłam z wizyty od Moniki bardzo załamana tą Princessią.
Wrócić nie wróci na miejsce swojego bytowania bo, tam nie długo będzie plac budowy....
co robić dalej??

Czy mógł by ktoś pomóc w zakupie felivaya do kontaktu dla Princessi.. Może ktoś ma nie potrzebny a mu zostało.
Ta kotka jest w okropnym stanie psychicznym...
Ostatnio edytowano Sob kwi 30, 2011 14:51 przez cypisek, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 14:50 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Dziewczyny nie bawcie się już z Feliwayem, jest za słaby jak widać. Napiszcie do forumowej Ryśki z zapytaniem o krople Bacha - nie wiem ile teraz to kosztuje ja chyba płaciłam coś koło 30zł + wysyłka. Tutaj też jej bezpośrednia strona http://www.czarny-kot.pl/index.php?opti ... &Itemid=39 Jak będziecie zamawiać przez formularz na stronie to napiszcie że jesteście z miau bo wtedy dobieranie właściwych kropli jest za free (przynajmniej było).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 30, 2011 14:54 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Z kroplami można by też spróbować, mimo wszystko myślę ,że feliway by coś też pomógł. O ile wiem krople podaje się dopyszcznie, samo jej łapanie i wkładanie coś do pysia to już ogrom stresu. Obiektywnie z kotą nie jest dobrze.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 15:12 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Cypisku, odławianie kotów wolnozyjących nie jest najlepszym pomysłem.
Nie każdy taki kot chce być kotem domowym. Przecież to co pisze Monika74, to dramat. Wyobrażacie sobie co musi czuć taki kot?

Sytuacja jest trudna, ale uważam, że w tej sytuacji jedynym wyjściem jest wypuszczenie kotki.


Co do reszty, smutny ten watek, podczytuję go i mocno trzymam :ok: za panią Jadzię oraz Kitkę.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 15:21 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

casica pisze:Cypisku, odławianie kotów wolnozyjących nie jest najlepszym pomysłem.
Nie każdy taki kot chce być kotem domowym. Przecież to co pisze Monika74, to dramat. Wyobrażacie sobie co musi czuć taki kot?

Sytuacja jest trudna, ale uważam, że w tej sytuacji jedynym wyjściem jest wypuszczenie kotki.


Co do reszty, smutny ten watek, podczytuję go i mocno trzymam :ok: za panią Jadzię oraz Kitkę.

Pewnie tak byłoby najprościej i dla jej psychiki najlepiej.A jeżeli to rak :?: -to wypuścić ,żeby strasznie cierpiała w przyszłości :(

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 30, 2011 15:24 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

casica masz rację, ale koty nie były odławiane dla przyjemności tylko dlatego,że to jest teren na którym lada dzień zacznie się wielka budowa, Prinsessia ma /miała/ podejrzenie nowotworu, najgorsze jest to ,że Princessia jest głucha. Panie które ja dokarmiały/p. Jadzia/ i teraz p. Halinaka mówiły ,że Prinsessia jest kotką nakolankową , wielką pieszczochą. Tu jest mega przerażona.. :(
Kotki po prostu nie ma gdzie wypuścić...
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 15:31 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

/nie czytałam całego wątku/ może te bardziej dzikie dałoby się przesiedlić na zajezdnię, po sterylkach/kastracji? Tam chyba koty są bezpieczne? I co najważniejsze regularnie karmione...

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob kwi 30, 2011 15:34 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Wiem, czytałam :cry:
Może jak najszybciej jakiś dom na wsi? Jakieś sensowne gospodarstwo?
Zoperować uszko, podleczyć i szukać miejsca właśnie typu zaprzyjaźniona stajnia czy gospodarstwo? I tak, wiem, że prawdopodobnie będzie krócej żyła, no ale w domu, z tego co piszecie, jej zycie będzie pasmem cierpienia :(

Tak to jest z takimi kotami. Wiele z moich podopiecznych to mega miziaki. Ale to są miziaki podwórkowe, w domu przeżywają horror.
Jakkolwiek zdarzyło mi się, że taki obłędnie przerażony nową sytuacją kot, po wypuszczeniu (i wyraźnie przemyśleniu) na wolność zdecydował się jednak na dom. I tak się czasem zdarza, ale znacznie rzadziej.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 15:34 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

cypisek pisze:Z kroplami można by też spróbować, mimo wszystko myślę ,że feliway by coś też pomógł. O ile wiem krople podaje się dopyszcznie, samo jej łapanie i wkładanie coś do pysia to już ogrom stresu. Obiektywnie z kotą nie jest dobrze.


Z tego co dobrze pamiętam można także do jedzenia podawać. Ryśka wam wytłumaczy w razie czego. :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości